Trump zapowiada, że nie pozostawi pogróżek Iranu bez odpowiedzi. Prezydent Trump zagroził w niedzielę na Twitterze, że jeśli Iran nadal będzie wysuwać pogróżki pod adresem USA, nie pozostanie to bez odpowiedzi. "To będzie oficjalny koniec Iranu" - zagroził. "Nigdy więcej nie próbujcie straszyć Stanów Zjednoczonych" - dodał.
Tweet opublikowany przez Donalda Trumpa w niedzielę jest reakcją na wcześniejsze wypowiedzi czynników irańskich, które w piątek zagroziły atakami wobec sił zbrojnych USA, jeśli nastąpiłby całkowity odwrót od porozumienia nuklearnego z 2015 r.
Porozumienie to, zawarte w 2015 r. przez Iran i pięć mocarstw atomowych - zarazem stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję i Chiny oraz Niemcy przewidywało demontaż irańskiego wojskowego programu atomowego w zamian za zniesienie międzynarodowych sankcji.
W listopadzie 2018 r. prezydent Donald Trump przywrócił jednak zawieszone wcześniej sankcje USA wobec Iranu, uzasadniając to kontynuowaniem przez Teheran prac nad bronią jądrową. Sankcje te przewidują m.in. karanie państw, które będą nadal kupować irańską ropę.
"Irańskie rakiety krótkiego zasięgu mogą trafić w amerykańskie okręty w Zatoce Perskiej - oświadczył w piątek Mohammad Saleh Dżokar, wiceszef Strażników Rewolucji, elitarnych irańskich jednostek. Dodał, że Stanów Zjednoczonych nie stać na nową wojnę. Jego wypowiedź cytowała irańska agencja Fars.
"Nawet nasze rakiety krótkiego zasięgu mogą z łatwością dosięgnąć (amerykańskich) okrętów w Zatoce Perskiej - powiedział Dżokar. - Ameryki nie stać na nową wojnę i kraj jest w złej sytuacji, jeśli chodzi o siłę roboczą i warunki społeczne".
Inny wysoki rangą przedstawiciel irańskiej armii oskarżył prezydenta USA Donalda Trumpa o nieuczciwość - podała w piątek agencja Mehr.
Donald Trump zapowiadał, że chce realizować ścieżkę dyplomatyczną po wycofaniu się z porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem z 2015 r. i przystąpieniu na początku maja do odcinania eksportu całej irańskiej ropy - przypomina agencja Reutera, wskazując zarazem, że wypowiedzi amerykańskiego prezydenta na temat Iranu, w połączeniu z decyzjami o zacieśnianiu sankcji i zwiększaniu wojskowej obecności USA w Zatoce Perskiej, wywołują coraz większe napięcia w relacjach na linii USA-Iran.
Teheran uważa, że Waszyngton prowadzi "wojnę psychologiczną z Iranem" i angażuje się w "polityczną grę" z Teheranem.
"Działania amerykańskich przywódców w wywieraniu presji i wprowadzaniu sankcji (...) są jak celowanie w kogoś z broni i proszenie o przyjaźń oraz negocjacje" - powiedział Rasul Sanai-Rad, polityczny zastępca dowódcy irańskich sił zbrojnych. "Zachowanie amerykańskich przywódców to gra polityczna, na którą składają się zagrożenia i presja przy jednoczesnej chęci (prowadzenia) negocjacji w celu przedstawienia pokojowego wizerunku samego siebie i oszukania opinii publicznej" - dodał.
W ostatnim okresie doszło do zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa wciąż zaostrza sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy. Zgodnie z niedawną decyzją Białego Domu Strażnicy Rewolucji, zwani też Gwardią Rewolucyjną lub Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej zostali uznani za organizację terrorystyczną.
Ponadto, Stany Zjednoczone skierowały też do Zatoki Perskiej grupę okrętów, w tym lotniskowiec; rozmieszczają ponadto w regionie baterie Patriot.
Iran ze swojej strony podjął przed dwoma tygodniami decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej z 2015 roku, z której to USA wycofały się w maju ub.r. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł 8 maja, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu.
PBS
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.