Dwa statki niemieckich organizacji pozarządowych z 49 migrantami, które od kilkunastu dni pływały po Morzu Śródziemnym, zawinęły w środę na Maltę po osiągnięciu porozumienia w sprawie rozdziału migrantów z Malty między osiem państw Unii Europejskiej.
Na statku Sea-Watch 3, który uratował 22 grudnia 32 migrantów próbujących przedostać się do Europy na niesprawnej łodzi, rozradowani ludzie, którzy dowiedzieli się, że zostaną odwiezieni na europejski ląd, płakali, krzyczeli i śpiewali.
Ci migranci wraz z kolejnymi 17 migrantami uratowanymi przez inną jednostkę niemiecką, Sea-Eye, zostali przeniesieni na okręt maltańskiej marynarki wojennej, który przetransportował ich do portu wojskowego w La Valetcie, skąd szybko zabrano ich autobusami do centrum recepcyjnego.
Wcześniej oba statki znajdowały się w pobliżu wód terytorialnych Malty, gdyż ich przyjęcia odmówiły Malta, Włochy i inne kraje Unii Europejskiej.
Malta swą zgodę uzależniła od rozdziału między inne kraje 249 migrantów, którzy w ostatnich dniach zostali uratowani na morzu i przewiezieni do La Valetty.
Ostatecznie około 180 osób zostało podzielonych między Niemcy i Francję (po 60 osób), a także Portugalię, Irlandię, Rumunię, Luksemburg, Holandię i Włochy. Równocześnie 44 mieszkańców Bangladeszu z grupy, która już przebywa na Malcie, zostanie odesłanych do kraju. Władze w La Valetcie są zdania, że nie ma podstaw, aby wystąpili oni o azyl. 78 migrantów z pierwszej grupy pozostanie na Malcie, w najmniejszym kraju UE, liczącym 450 tys. mieszkańców.
"Chcieliśmy przekazać silne przesłanie polityczne, że obciążenie należy dzielić, gdyż jest to problem europejski" - wyjaśnił premier Malty Joseph Muscat, przedstawiając na konferencji prasowej porozumienie o podziale migrantów.
"Każda godzina spędzona bez uregulowania tej sprawy nie była godziną, z której byłem dumny" - dodał, wyrażając żal, że obecne rozwiązanie dotyczy tylko kilku krajów, a nie całej UE.
Muscat w obawie przed rosnącą liczbą migrantów na maltańskich wodach wezwał do "kompleksowego rozwiązania" tego problemu.
"W naszej naturze leży pomoc osobom w niebezpieczeństwie, ale jako premier nie mogę uchylać się od odpowiedzialności za utrzymanie naszego bezpieczeństwa i interesu narodowego" - powiedział maltański premier, powtarzając, że obecna umowa nie stanowi "precedensu".
Według unijnego komisarza ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa, "minione tygodnie nie były najlepszym czasem dla Europy". Zaapelował też o "ustanowienie przewidywalnych, trwałych mechanizmów" w celu zapobiegania przyszłym kryzysom migracyjnym.
"Imperatyw ratowania życia wykracza poza politykę i nie może być przedmiotem negocjacji w kontekście jednostkowych przypadków" - powiedział wysoki komisarz ONZ ds. uchodźców Filippo Grandi.
jo/ mc/
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.