Na południu Chin rozpoczęły się w poniedziałek pierwsze manewry marynarek Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) i ChRL. Wspólne ćwiczenia mają złagodzić napięcia związane z ekspansją wojskową Pekinu na spornym Morzu Południowochińskim.
Na otwarciu manewrów w bazie Ma Xie w mieście Zhanjiang dowódca marynarki Singapuru wiceadmirał Lew Chuen Hong podkreślał znaczenie Morza Południowochińskiego dla państw regionu, oceniając, że ich dobrobyt zależy od stabilności i bezpieczeństwa na tym akwenie.
W sześciodniowych manewrach bierze udział ponad 1000 żołnierzy i osiem okrętów: trzy chińskie i po jednym z Singapuru, Brunei, Filipin, Tajlandii i Wietnamu – podał dziennik "Straits Times". Kambodża, Indonezja, Malezja i Birma wysłały na ćwiczenia obserwatorów - dodała singapurska gazeta.
Wcześniej w tym roku ASEAN i Chiny przeprowadziły w Singapurze ćwiczenia symulacyjne, w których wzięło udział ponad 40 oficerów marynarek i innych formacji militarnych ChRL oraz wszystkich 10 krajów Stowarzyszenia. W ubiegłym tygodniu singapurski minister obrony Ng Eng Hen ocenił manewry jako „bardzo pozytywne” wspólne działanie.
Rozpoczęcie ćwiczeń przypada na okres nasilonych napięć związanych z ekspansją militarną Chin na Morzu Południowochińskim. Roszczenia terytorialne Pekinu są też jednym z punktów zapalnych w pogarszających się stosunkach na linii Chiny-USA.
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni prowadzoną wciąż (przez Chiny) militaryzacją wysp na Morzu Południowochińskim" - powiedział w ubiegłym tygodniu szef Pentagonu James Mattis w drodze do Singapuru, gdzie spotkał się z ministrem obrony Chin Wei Fenghem.
Ich wcześniejsze spotkanie w Pekinie, które miało się odbyć w październiku, zostało odwołane po incydencie z udziałem amerykańskiego i chińskiego niszczyciela, które pod koniec września niemal zderzyły się na Morzu Południowochińskim.
Komunistyczne Chiny uważają prawie całe Morze Południowochińskie za swoje własne terytorium i budują na nim sztuczne wyspy, na których umieszczają instalacje wojskowe. Do części tego akwenu zgłaszają pretensje również Brunei, Malezja, Filipiny, Wietnam i Tajwan, który sam uważa się za niezależny od ChRL.
USA zarzucają chińskim władzom militaryzację morza i podnoszą obawy o swobodę żeglugi na wodach, przez które przebiegają trasy transportowe o kluczowym znaczeniu dla międzynarodowego handlu. Pekin utrzymuje, że instalacje wojskowe są konieczne do ochrony bezpieczeństwa i suwerenności Chin.
Z Kantonu Andrzej Borowiak