Chiński resort obrony potępił we wtorek przepłynięcie amerykańskiego niszczyciela w pobliżu wysp na kontrolowanym przez Chiny spornym Morzu Południowochińskim, określając tę operację jako szkodliwą dla dwustronnych relacji i zagrożenie dla suwerenności ChRL.
W komunikacie opublikowanym na stronie ministerstwa podano, że 30 września amerykański niszczyciel USS Decatur wpłynął na wody otaczające wyspy Morza Południowochińskiego, a chińska marynarka wysłała na miejsce okręt wojenny, by przekazał mu ostrzeżenie.
"Strona amerykańska wielokrotnie bez zezwolenia wysyłała okręty wojskowe w pobliże wysp na Morzu Południowochińskim, co poważnie zagraża suwerenności i bezpieczeństwu Chin oraz poważnie szkodzi chińsko-amerykańskim relacjom militarnym, pokojowi i stabilności w regionie" - napisano.
Rzecznik floty pacyficznej marynarki USA Tim Gorman oświadczył we wtorek, że wysłany na miejsce chiński niszczyciel przeprowadził szereg "agresywnych manewrów, towarzyszących ostrzeżeniom wysyłanym do Decatura, by opuścił morze". Według Gormana chiński okręt w "niebezpieczny i nieprofesjonalny" sposób zbliżył się do amerykańskiego na odległość 41 metrów, zmuszając go do manewru.
Relacje chińsko-amerykańskie są obecnie bardzo napięte z powodu toczonej przez te kraje wojny celnej oraz rosnącej obecności chińskiego wojska na Morzu Południowochińskim. Chiny budują na tym spornym akwenie sztuczne wyspy, na których umieszczają instalacje wojskowe, w tym systemy radarowe, koszary i hangary dla samolotów.
Waszyngton zarzuca Pekinowi militaryzację morza i podnosi obawy, że może ona posłużyć do ograniczenia swobody żeglugi. Przez Morze Południowochińskie przebiegają trasy transportowe o kluczowym znaczeniu dla międzynarodowego handlu.
Chiny roszczą sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, ale pretensje do obszarów tego akwenu zgłaszają również Filipiny, Wietnam, Brunei, Malezja i Tajwan, który sam uważa się za niezależny od Pekinu.
W osobnym komunikacie również chińskie MSZ potępiło "prowokacyjne działania" amerykańskiej marynarki i wezwało USA, by "natychmiast naprawiły swoje błędy".
Relacje militarne pomiędzy USA a Chinami pogorszyły się niedawno, gdy Waszyngton ukarał chińską agencję wojskową sankcjami za zakup myśliwców i systemów rakietowych ziemia-powietrze od Rosjan.
Minister obrony USA James Mattis odwołał ostatnio planowaną na październik wizytę w Chinach. W tym roku oczekiwano również wizyty ministra obrony ChRL Wei Fenghe w USA, ale chiński resort zasugerował w ubiegłym tygodniu, że może do niej nie dojść.
Z Kantonu Andrzej Borowiak