Amerykański niszczyciel rakietowy USS Mustin przepłynął w piątek w odległości 12 mil morskich od rafy Mischief wchodzącej w skład wysp Spratly na Morzu Południowochińskim. Według przedstawicieli władz USA okręt realizował operację egzekwującą swobodę żeglugi.
Według zastrzegających sobie anonimowość rozmówców agencji Reutera niszczyciel przeprowadzał normalne operacje manewrowe w okolicy rafy Mischief, która została przekształcona przez Chińczyków w sztucznie usypaną wyspę z portem, lotniskiem i garnizonem wojskowym.
Chińskie MSZ oświadczyło w piątek, że manewry amerykańskiego okrętu poważnie zaszkodziły bezpieczeństwu i suwerenności ChRL. Zdaniem resortu dyplomacji prowokacyjne zachowanie sił USA spowoduje, że chińskie wojsko wzmocni swoje zdolności obronne.
Był to pierwszy rejs okrętu amerykańskiego w tym rejonie od stycznia i - jak zauważa Reuters - odbył się on dzień po tym jak prezydent USA Donald Trump podpisał memorandum, które uruchomi sankcje handlowe wobec ChRL obejmujące cła odwetowe i ograniczenie inwestycji. Wcześniej amerykańska marynarka wojenna kilkakrotnie przeprowadzała podobne ćwiczenia.
Chiny roszczą sobie prawa do większości akwenu Morza Południowochińskiego, przez który rocznie transportowane są towary i surowce o szacowanej wartości ponad 5 bln dolarów. Roszczenia terytorialne dotyczą Spratly i Wysp Paracelskich i od lat wywołują konflikty z krajami regionu, głównie z Wietnamem, Filipinami, Brunei i Tajwanem, a także w mniejszym stopniu z Malezją i Indonezją.
Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami.
Kwestię statusu prawnego wysp reguluje Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 10 grudnia 1982 roku, która stanowi, że "sztuczne wyspy, instalacje i konstrukcje nie mają statusu wysp. Nie mają własnego morza terytorialnego, a ich obecność nie wpływa na delimitację morza terytorialnego, wyłącznej strefy ekonomicznej lub szelfu kontynentalnego".
ron/ ap/