Nie ustaje napływ migrantów na włoską wyspę Lampedusa. W środę przypłynęło w krótkim odstępie czasu siedem łodzi z ponad 300 osobami. W miejscowym ośrodku rejestracji i identyfikacji przebywa ponad tysiąc migrantów, czyli ponad dwa razy więcej niż jest miejsc - podała agencja Ansa.
W ostatnich godzinach włoska Straż Przybrzeżna udzieliła między innymi pomocy 59 Palestyńczykom i Tunezyjczykom na dryfującej łodzi.
Wcześniej sześcioma łodziami przypłynęło około 250 migrantów pochodzących z Burkina Faso, Kamerunu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Gwinei, Mali, Senegalu, Gambii i Sudanu.
Wszystkie te łodzie wypłynęły z Tunezji.
Znów przepełniony jest ośrodek rejestracyjny, tzw. hotspot, z którego w poprzednich dniach przewieziono do innych miejsc poza wyspą około 3 tysięcy przybyszów.
Obecnie jest tam ponad tysiąc osób. Około dwustu z nich ma zostać przewiezionych na Sycylię.
Na Lampedusie doszło do ataku na ekipę telewizji RAI, która przygotowywała relację o przypływających tam migrantach. Jak wyjaśnili dziennikarze, sprawcami aktu fizycznej agresji i pogróżek byli młodzi mieszkańcy wyspy, którzy oskarżyli ich o to, że mówią tylko o migracji, przynosząc szkody turystyce. Agresorzy grozili także dwóm ekipom telewizji komercyjnej Mediaset, którzy stanęli w obronie kolegów od publicznego nadawcy. Karabinierzy ustalili tożsamość wszystkich sprawców.
Z Rzymu Sylwia Wysocka