Stocznie, Statki

Pierwszy z dwóch promów dwupaliwowych, które miały być zasilane LNG, budowanych z pięcioletnim poślizgiem w stoczni Ferguson Marine dla CalMac, po przekazaniu ma pływać wyłącznie na paliwie diesel. Tymczasem rząd przeznaczył 115 mln funtów na budowę kolejnych dwóch promów.

Media w Szkocji kontynuują serial dotyczący nieprawidłowości związanych ze zleceniem rządowego zamówienia o wartości 97 mln funtów na budowę dwóch promów typu dual-fuel stoczni Ferguson Marine z Glasgow. Niemal każdy tydzień przynosi kolejne doniesienia na ten temat.

Do tej pory informowano głównie o przeprowadzeniu procedury przetargowej z naruszeniem prawa zamówień publicznych UE, a także o pięcioletnim opóźnieniu przekazania jednostek i trzykrotnym przekroczeniu budżetu ich budowy.

Teraz okazało się, że mimo iż na mocy kontraktu, stocznia z Glasgow miała dostarczyć promy dwupaliwowe, pierwsza z tych jednostek – Glen Sannox o numerze budowy 801 – po przekazaniu armatorowi, przez co najmniej dziewięć miesięcy będzie pływała wyłącznie na tradycyjnym oleju napędowym, po czym… ma być czasowo wycofana z eksploatacji.

Ministrów szkockiego rządu poinformowali o tym ostatnio szefowie stoczni Ferguson Marine. W piśmie skierowanym do parlamentarnej Komisji ds. Klimatu, Zerowej Emisji Netto i Transportu (Climate, Net Zero and Transport Committee) napisali, że po przekazaniu pierwszego promu jego system dual-fuel nie będzie gotowy do pracy.

"Prace instalacyjne systemu LNG na statku są kontynuowane zgodnie z harmonogramem, jednak pojawił się techniczny problem, który opóźni uruchomienie tego systemu” – stwierdził David Tydeman, dyrektor naczelny Ferguson Marine.

„Aby spełnić wymagania towarzystwa klasyfikacyjnego i przepisy w zakresie bezpieczeństwa bunkrowania tym paliwem, system musi posiadać czujniki próżni, które są wykonywane na zamówienie. Niestety, termin ich dostawy wynosi 36 tygodni. Producent tłumaczy się zakłóceniami globalnego łańcucha dostaw i choć mamy nadzieję, że dostaniemy je szybciej, jest to mało prawdopodobne” – napisano w liście.

"Poruszyłem tę kwestię z naszym zarządem i z CMAL. Nasza propozycja, to utrzymanie terminu przekazania statku najpóźniej do końca maja 2023 roku. Początkowo prom będzie zasilany wyłącznie olejem typu diesel w układzie jednopaliwowym. Instalacja systemu LNG będzie zasadniczo kompletna do tego czasu. Czujniki możemy zainstalować później, po tym jak statek będzie już w eksploatacji w czasie przyszłego lata" - tłumaczy dalej Tydeman.

Rzecznik szkockich Torysów Graham Simpson uważa, że „ta informacja oznacza jeszcze więcej zamieszania wokół budowy promu, który miał być przyjazny dla klimatu”.

"Z pewnością było wiadome, że czujniki te będą potrzebne. Teraz dostaniemy paliwożerny prom, zanieczyszczający środowisko w okresie co najmniej pierwszych dziewięciu miesięcy eksploatacji.”

"Bez wątpienia zwiększy to i tak już spiralnie rosnące koszty budowy Glen Sannox. Prowadzenie tego projektu jest kompromitacją od początku do końca. Potrzebujemy publicznego dochodzenia, aby ustalić, co poszło nie tak i dlaczego" – podkreśla parlamentarzysta Partii Konserwatywnej.

Warto przypomnieć, że zawczasu ostrzegano przed zleceniem wykonania tych promów stoczni Ferguson Marine, która nigdy wcześniej nie zbudowała ani jednej jednostki z napędem LNG.

Podczas debaty na ten temat poseł szkockich Torysów pytał wicepremiera Johna Sweeneya, dlaczego problem braku czujników (prawdopodobnie chodzi o czujniki systemu izolacji próżniowej zbiornika LNG – red.) wypłynął dopiero teraz i dlaczego nie zamówiono ich wcześniej. Czyżby ktoś o tym zapomniał? Pytał także, ile pieniędzy ekstra ten element wyposażenia będzie kosztował szkockiego podatnika.

"Udzieliłem panu Simpsonowi najlepszej odpowiedzi, jakiej mogłem w tej sprawie, a mianowicie, że wszelkie implikacje finansowe wynikające z tej kwestii zostaną przekazane zarówno rządowi, jak i parlamentowi szkockiemu po potwierdzeniu kosztów przez stocznię Ferguson Marine” – stwierdził wicepremier Sweeney, cytowany przez szkockie media.

Rzecznik rządu potwierdził, że stocznia Ferguson Marine poinformowała o problemie związanym z systemem skroplonego gazu ziemnego na promie Glen Sannox. Przyznał też, że „ministrowie pilnie szukają możliwości rozwiązania tego problemu, aby dostarczyć prom mieszkańcom wysp tak szybko, jak to możliwe".

Być może jednym z tych rozwiązań będą, jak informują media w Szkocji, dwa kolejne nowe promy, które CMAL chce zamówić. Pojawiła się bowiem opinia, że rząd szykuje „plan awaryjny” na wypadek, gdyby jednak promy 801 i 802 ze stoczni Ferguson Marine nie zostały w kolejnych ogłoszonych terminach przekazane.

Według nowych informacji, niezależnie od feralnych promów, zakontraktowanych w wyniku „trefnego” przetargu, których koszty wprowadzenia do eksploatacji urosły już z 97 mln do 338 mln funtów, rząd w Szkocji chce wydać kolejne 115 mln funtów na budowę dwóch nowych promów. Mają one kursować na trasie Uig, Tarbert i Lochmaddy, tej samej, którą od 2018 roku miał obsługiwać prom 802 – drugi z pechowego duetu, budowanego w stoczni Ferguson (termin jego dostawy przesunięto na 2024 rok).

Nowe promy mają powstać na bazie tej samej specyfikacji, co dwa inne (długość 94.8 m, 450 pasażerów i 100 aut osobowych lub 14 pojazdów użytkowych), zamówione w 2021 roku i obecnie budowane w stoczni tureckiej dla CalMac, do obsługi połączeń na wyspę Islay. Cięcie blach na pierwszy z nich miało miejsce 4 października br. Te dwa promy, zlecone przez CMAL do Turcji za 91 mln funtów, mają być przekazane odpowiednio pod koniec 2024 i w pierwszych miesiącach 2025 roku. Wielu komentatorów wątpi, czy do tego czasu stocznia Ferguson Marine zdoła przekazać jednostki, które buduje od 2015 roku, ogłaszając wciąż nowe problemy.

Wobec fiaska budowy promów 801 i 802 w stoczni Glasgow, szkocki rząd przeznaczył kolejne środki na pokrycie braków we flocie CalMac, a ujednolicenie typu nowo budowanych jednostek, ma pozwolić na ich wykorzystanie na różnych trasach.

"Nie możemy pozwolić, aby ten kontrakt był powtórką historii ze stocznią Ferguson. Tym razem rząd musi się zobowiązać się do w pełni otwartego, przejrzystego procesu zamówień oraz długoterminowego finansowania świadczenia usług promowych w Szkocji, jeśli chce odzyskać zaufanie mieszkańców wysp" – komentuje zamiar budowy dwóch nowych promów minister transportu w gabinecie cieni szkockich Torysów Graham Simpson.

Przewidziana kwota 115 mln funtów na ten nowy kontrakt będzie obejmować budowę dwóch promów oraz drobne ulepszenia przystani portowych. Oczekuje się, że zamówienie zostanie udzielone jeszcze przed końcem 2022 roku. Tym razem ma już nie być odstępstw od spełnienia przez wszystkich uczestników przetargu warunku przedstawienia bankowej promesy dotyczącej gwarancji zwrotu zaliczek armatorskich.

"Z radością ogłaszam przyznanie dodatkowych funduszy, aby umożliwić CMAL uruchomienie zamówienia na dwa dodatkowe promy dla floty CalMac" – stwierdziła minister transportu Jenny Gilruth.

„Chcemy, aby promy te zostały rozmieszczone na trasach w obrębie trójkąta Skye do Lochmaddy i Tarbert, co zabezpieczy potrzeby tamtejszych mieszkańców w szczycie sezonu i uodporni społeczności Wysp Zachodnich na zakłócenia w siatce połączeń. Pozwoli to również na rozważenie wszystkich opcji rozmieszczenia promu 802 na alternatywnej trasie, w tym także wspomożenia jednostki Glen Sannox, aby zapewnić dodatkową zdolność obsługi połączenia do i z Arran w szczycie sezonu" – dodała szkocka minister transportu.

GL / z mediów

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter