Hiszpańska organizacja pozarządowa poinformowała w czwartek, że na Morzu Śródziemnym zatonęły dwie łodzie z migrantami. U wybrzeży Libii odnaleziono ciała pięciu migrantów, ale NGO obawia się, że zginąć mogło co najmniej 240 osób.
Proactiva Open Arms, jedna z kilku organizacji działających na Morzu Śródziemnym, potwierdziła, że zatonęły dwie nadmuchiwane łodzie.
W czwartek rano ratownikom udało się odnaleźć ciała tylko pięciu osób, mężczyzn afrykańskiego pochodzenia w wieku od 16 do 25 lat. Zwłoki znajdowały się ok. 21 km od brzegu, na północ od libijskiego miasta Sabrata.
Migranci najpewniej utonęli 24 godziny wcześniej. Na ich ciałach nie było śladów przemocy.
Rzeczniczka NGO Laura Lanuza powiedziała, że aby zmaksymalizować swoje zyski, przemytnicy zazwyczaj zabierają na pokład pontonów 120-140 osób.
Mimo trudnych zimowych warunków, które nadal panują na morzu, w ostatnich miesiącach coraz więcej migrantów próbuje dostać się na pokładach łodzi przemytników z Libii do Włoch. Statki ratunkowe od niedzieli pomogły ponad 5 tys. migrantów, co zwiększyło do ponad 21 tys. liczbę osób, które trafiły w tym roku do Włoch.
Według organizacji pozarządowych ten wzrost jest związany z pogorszeniem się warunków, w jakich migranci żyją w Libii, oraz ich obawami, że wkrótce przemytnicy ludzi zostaną odcięci od szlaków morskich prowadzących do Europy.
Według Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) od początku roku próbując dotrzeć z Libii do Włoch zginęło 440 migrantów.
Od końca 2013 roku do końca 2016 roku prawie pół miliona migrantów trafiło przez Libię do Włoch. Jeśli tempo z ostatnich miesięcy się utrzyma, liczba ta zwiększy się w 2017 roku o kolejne ćwierć miliona. Dlatego władze w Rzymie wzmacniają współpracę z Libijczykami. Chcą się upewnić, że libijska straż przybrzeżna będzie zawracać łodzie z migrantami, zanim znajdą się one na wodach międzynarodowych.
Współpraca przewiduje też wyposażenie i szkolenie libijskiej straży przybrzeżnej, a także poprawę warunków w obozach, w których uchodźcy są przetrzymywani, zanim władze odeślą ich do państw, z których pochodzą.
Ta strategia budzi obawy organizacji broniących praw człowieka, które krytykują warunki panujące w obozach w tej dawnej włoskiej kolonii i przypominają o niestabilnej sytuacji samej Libii.
jhp/ mc/
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.