Trzy miesiące temu w gdańskiej marinie częściowo zatonęła łódź należąca do obywatela Wielkiej Brytanii. Teraz sprawą zajmie się sąd.
Jak czytamy na stronie Radia Gdańsk, które powołuje się na informacje z gdańskiego MOSiRu, wrak stanowi zagrożenie dla środowiska i bezpieczeństwa żeglugi. Zaraz po incydencie jednostkę zabezpieczono, a ze zbiorników usunięto zalegające paliwo, ale na razie nie wiadomo, kiedy zostanie podjęta z wody, ponieważ taka operacja miałaby się odbyć na koszt właściciela - w tej sprawie jednak ostatnie słowo ma sąd. Jak informuje Radio Gdańsk, powiadomiono także Państwową Komisję Badania Wypadków Morskich oraz prokuraturę.
To pierwszy taki przypadek w 20-letniej historii gdańskiej mariny.