Amerykańska Straż Wybrzeża po sześciu dniach kończy poszukiwania rozbitków z El Faro. Statek zatonął podczas huraganu Joaquin w czwartek, 1 października w okolicach Bahamów.
Ekipy ratunkowe przeszukały obszar o powierzchni ponad 400 km kw. od wybrzeża Bahamów.
- To była bardzo trudna decyzja o zawieszeniu poszukiwania załogi El Faro - przyznal kontradmirał Scott Buschman. - Moje najszczersze kondolencje dla ich rodzin, bliskich i przyjaciół.
Buschman dodał także, że wraz ze swoją załogą pracowali dniami i nocami, często w niebezpiecznych warunkach, aby trafić na jakikolwiek sygnał od ewentualnych ocalałych. Niestety, bezskutecznie.
Biały Dom, w obliczu tragedii, opublikował oświadczenie prezydenta Baracka Obamy: - Dzisiaj 28 amerykańskich i pięć polskich rodzin ma złamane serca. Niech będzie dla nich pocieszeniem, choć w niewielkim stopniu, że mogą liczyć na miłość i wsparcie swoich sąsiadów, społeczności marynarzy i Amerykanów. Niech Bóg błogosławi mężczyzn i kobiety z El Faro - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych.
Dodał przy tym również, że tragedia przypomina o tym, iż większość towarów i produktów transportowanych jest do Stanów drogą morską. - Nasz dobrobyt gospodarczy i jakość naszego życia zależą od tych, którzy służą na statkach, takich jak El Faro - dodał.
Statek był na trasie z Jacksonville na Florydzie do portu San Juan na Puerto Rico. Jak potwierdziła Polska ambasada w Waszyngtonie, na pokładzie byli Polacy, jednak nie należeli do załogi, ale stanowili ekipę zatrudnioną do prowadzenia napraw w czasie rejsu. Nie wiadomo jednak, jakie prace były wykonywane na El Faro.
W niedzielę, 4 października poinformowano o odnalezieniu przedmiotów należących do jednostki. Były to m.in. kamizelki i koła ratunkowe, natomiast w poniedziałek, 5 października znaleziono ciało jednego z marynarzy oraz zniszczoną łódź ratunkową.
Rząd Stanów Zjednoczonych rozpoczął dochodzenie w sprawie przyczyn zatonięcia statku. Jak twierdzi jeden z komentatorów zajmujących się wypadkami na morzu, główną przyczyną zdarzenia mogła być błędna decyzja kapitana, który zignorował ostrzeżenia meteorologów i kontynuował podróż, pomimo niekorzystnej pogody. Ponadto, Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu bada również sprawę ewentualnych napraw El Faro przez Polaków i czy te mogły przyczynić się do tragedii.
AL
Roosevelt Clark -- Jacksonville, Florida
Sylvester Crawford Jr. -- Lawrenceville, Georgia
Michael Davidson -- Windham, Maine
Brookie Davis -- Jacksonville, Florida
Keith Griffin -- Fort Myers, Florida
Frank Hamm -- Jacksonville, Florida
Joe Hargrove -- Orange Park, Florida
Carey Hatch -- Jacksonville, Florida
Michael Holland -- North Wilton, Maine
Jack Jackson -- Jacksonville, Florida
Jackie Jones, Jr. -- Jacksonville, Florida
Lonnie Jordan -- Jacksonville, Florida
Piotr Krause -- Poland
Mitchell Kuflik -- Brooklyn, New York
Roan Lightfoot -- Jacksonville Beach, Florida
Jeffrey Mathias -- Kingston, Massachusetts
Dylan Meklin -- Rockland, Maine
Marcin Nita -- Poland
Jan Podgorski -- Poland
James Porter -- Jacksonville, Florida
Richard Pusatere -- Virginia Beach, Virginia
Theodore Quammie -- Jacksonville, Florida
Danielle Randolph -- Rockland, Massachusetts
Jeremie Riehm -- Camden, Delaware
Lashawn Rivera -- Jacksonville, Florida
Howard Schoenly -- Cape Coral, Florida
Steven Shultz -- Roan Mountain, Tennessee
German Solar-Cortes -- Orlando, Florida
Anthony Thomas -- Jacksonville, Florida
Andrzej Truszkowski -- Poland
Mariette Wright -- St. Augustine, Florida
Rafal Zdobych -- Poland
Heweliusz też nie musiał plynąć, a popłynął...
Myślę,że mowienie o 40 letnim statku,że jest wyeksploatowany nie jest przesadą,ani też żadnym przejawem pazerności.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.