Francuscy rybacy oskarżają rząd Jeana Castexa o porażkę w negocjacjach z Wielką Brytanią w sprawie licencji połowowych. Około 150 francuskich rybaków nie będzie łowić ryb na wodach brytyjskich.
Minister ds. morza Annick Girardin rozmawiała w rybakami w czwartek o planie rekompensat od 40 do 60 mln euro dla tych, którzy z powodu brexitu nie będą mogli łowić na wodach brytyjskich.
Rozmowy o rekompensatach wywołały żywe protesty rybaków. "Klęska była do przewidzenia (...). To fiasko" - zareagował szef trawlera w Granville Pascal Delacour w rozmowie z AFP.
- Francja spuściła spodnie i porzuciła młodych rybaków, bo to oni przede wszystkim nie mają licencji - powiedział również AFP przewodniczący komisji rybackiej Cotes-d'Armor Alain Coudray.
Zgodnie z umową brexitową europejscy rybacy mogą kontynuować połowy na wodach brytyjskich pod warunkiem, że udowodnią, iż wcześniej tam łowili.
Francuzi i Brytyjczycy spierają się o charakter i zakres dokumentów potwierdzających połowy. Na spornych obszarach rządy Londynu i Wysp Normandzkich udzieliły prawie 220 licencji, ale Francja domaga się kolejnych 150.
Francja ogłosiła w październiku sankcje wobec brytyjskich rybaków, w tym zakaz przybijania do portów i wzmocnioną kontrolę celną. O sporze na temat licencji rozmawiali również prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Z Paryża: Katarzyna Stańko