Rybołówstwo

Holenderskie przedsiębiorstwo połowów dalekomorskich i przetwórstwa rybnego Parlevliet & Van Der Plas - P&P (Parlevliet & van der Plas Haringhandel BV) przeflagowało pod polską banderę największy holenderski statek rybacki (połowowy). Trawler ten był swojego czasu także uważany za największy w swojej klasie statek na świecie, a według niektórych dostępnych źródeł - nadal nim jest.   

Polską banderę podniesiono na jednostce Annelies Ilena (o dotychczasowej oznace rybackiej KW 174 odpowiadającej portowi macierzystemu Katwijk). Trawler otrzymał nową oznakę GDY 151, a jego portem macierzystym stała się formalnie Gdynia.

Tym samym pod polską banderą znalazł się największy w jej historii statek rybacki. Ze swoim tonażem pojemnościowym brutto 14 055 jednostek, nośnością 11 500 t i długością 144,60 m, jest on nie tylko największym w historii polskiej bandery statkiem łowczym, ale w ogóle największym statkiem rybackim, biorąc pod uwagę także duże bazy-przetwórnie Pomorze i Gryf Pomorski (zbudowane w 1966 i 1968 roku w Stoczni Gdańskiej), charakteryzujące się tonażem pojemnościowym brutto ok. 13 875 i nośnością ok. 9645 t oraz długością całkowitą niespełna 164 m.

Według dyrektora Diederika Parlevlieta z P&P przeflagowanie i nowa oznaka rybacka, to jedyne zmiany dotyczące tego statku. Nazwa, holenderscy kapitanowie (Hugo Groen i Matthias Stam w dwóch zmianach załogi), plan połowowy oraz port bazowy - IJmuiden, pozostają niezmienione.

Po co więc operacja przeflagowania? Odpowiedzią są "wolne" kwoty połowowe należne Polsce, a niewykorzystywane przez nasz kraj. W tym przypadku, według Parlevlieta, chodzi o możliwe do zagospodarowania limity połowowe na ostroboka (łac. trachurus trachurus, ang. horse mackerel) na południowym Pacyfiku.

"Ponieważ europejskie statki odławiające u wybrzeży Chile 'europejskie' kwoty połowowe muszą pokonywać duże odległości między portami bazowymi a łowiskami - zamiast mniejszymi, lepiej, efektywniej robić to jednym dużym statkiem, który może pozostać ta dłużej" - powiedział Parlevliet cytowany przez serwis informacyjny "Visserijnieuws".

Planuje się, że w przyszłym tygodniu GDY 151 wypłynie na połowy na wodach europejskich, a następnie, pod koniec roku, wyruszy na południowy Pacyfik.

P&P zakupiło, długą na ok. 144 m i szeroką na 24 m, jednostkę w 2007 roku od irlandzkiego armatora i przedsiębiorstwa połowowego McHugh KL, które eksploatowało statek pod imieniem Atlantic Dawn. Statek został zbudowany w Norwegii i wszedł do eksploatacji w roku 2000.

Trawler zatrudniano w ostatnich latach regularnie do połowów ostroboka na południowym Pacyfiku, a w roku ubiegłym także w północnej części Oceanu Spokojnego, na wysokości Vancouver w Kanadzie - przy połowach morszczuka.

Wykorzystanie polskiej bandery przez zagraniczne przedsiębiorstwa rybołówstwa oceanicznego nie jest zjawiskiem nowym. Polską banderę, dla spożytkowania polskich kwot połowowych poza Europą, podnosiły dotąd głównie różne statki powiązane kapitałowo z islandzkim koncernem Samherji.

Nota bene Annelies Ilena to jednostka należąca do - niekoniecznie albo nie w całej rozciągłości konkurenta Samherji - holenderskiego P&P. Są nawet obszary, w których Samherji i P&P współpracują, i to blisko.
UK Fisheries Ltd. należy w równych częściach do Onward Fishing Company oraz do spółki-córki firmy Parlevliet & Van Der Plas (Parlevliet & van der Plas Haringhandel BV). Z kolei Onward Fishing Company Ltd. z Aberdeen, jest szkocką spółką-córką Samherji od 1996 r. Przy okazji można wspomnieć, że do UK Fisheries należy m.in. Kirkella (GT 3976, nośność 1500 t, długość 81,21 m, wykończony i doposażony oraz przekazany armatorowi przez stocznię grupy Kleven Myklebust Verft AS z Gursken, a zbudowany - jako częściowo wyposażony - przez stocznię Crist SA).

Annelies Ilena jeszcze na początku 2015 roku była określana (np. przez serwis informacyjny thejournal.ie) jako największy w świecie supertrawler. W tym samym czasie informowano (w tym samym źródle), że drugi największy wówczas w świecie supertrawler Margiris (zarejestrowany wtedy pod banderą litewską) zmierzał na wody europejskie. Przy okazji przypomniano, że w 2012 roku został "wyrzucony" z łowisk w pobliżu Australii w ramach przeprowadzonej tam, pod naciskiem opinii publicznej, szerszej akcji "banowania" największych supertrawlerów.

Annelies Ilena (GT 14 055) jest o około połowę większa od drugiego największego statku rybackiego należącego obecnie do holenderskich armatorów - Willem van der Zwan (GT 9494).

Jednak statek, który przeflagowano właśnie pod polską banderę, jest także prawdopodobnie nadal największym statkiem połowowym na świecie. Przynajmniej tak wynika z bazy danych światowej floty i zamówień stoczniowych IHS Sea-Web, która nie odnotowuje żadnego większego statku poławiającego. Istnieją większe (nawet znacznie) statki rybackie, ale są to bazy-przetwórnie (odbierające rybę ze statków połowowych, a nie dokonujące połowów).

Annelies Ilena zdetronizował statek dotychczas największy pod polską banderą - Saga (GDY-150; GT 7765, nośność 3372 t, długość 120,43 m). Na dalszych pozycjach pod naszą banderą plasują się: Polonus (GDY-58; GT 2348, 1100 t nośności i 80,35 m długości) oraz Janus (GDY-57; GT 1468, 1028 t nośności, 67,47 m długości). Operatorem Polonusa jest Arctic Navigation Sp. z o.o. z Gdyni, a Sagi i Janusa - Atlantex Sp. z o.o. z Warszawy. Najprawdopodobniej wszystkie trzy wymienione ostatnio statki należą (przynajmniej pośrednio) do wspomnianego wyżej islandzkiego Samherji hf, podobnie, jak kontrolowane są przez tę firmę z Islandii obie spółki armatorskie (operatorzy) z Gdyni i Warszawy. Są one zrzeszone w PAOP - Północnoatlantyckiej Organizacji Producentów.

Chcielibyśmy, by statki polskich armatorów przeflagowane wcześniej pod tzw. wygodne bandery, powracały pod polską. Tutaj mamy do czynienia z inną sytuacją - chodzi o wykorzystanie kwot połowowych, których nie jesteśmy w stanie sami zagospodarować. Polska dalekomorska flota rybacka (kontrolowana przez polski kapitał), niegdyś znacząca w świecie, nie istnieje od lat. Dlatego podniesienie polskiej bandery na - najprawdopodobniej - największym statku połowowym świata, ma znaczenie jedynie ciekawostkowe i niekoniecznie napawa radością czy dumą.

Tym bardziej, że największy statek rybacki w historii, jaki znalazł się pod polską banderą, należy do wymienianych z nazwy jednostek piętnowanych przez (przyjmujące czasami skrajne poglądy i metody działania) organizacje w rodzaju Greenpeace jako te, których praca na łowiskach jest przejawem rabunkowej eksploatacji zasobów morza, i które w znacznej mierze przyczyniają się do przełowienia oceanów.

Mamy tu do czynienia z połowami wielkich ilości, głównie mniej cenionych ryb pelagicznych (zwłaszcza ostroboka), na wodach afrykańskich i południowym Pacyfiku. Ryby z tych łowisk są zazwyczaj tylko mrożone w całości (bez patroszenia), a następnie sprzedawane w Afryce. Lokalni rybacy nie są w stanie konkurować z takim modelem biznesowym, bo masowe połowy dużymi statkami bardzo zubażają zasoby ryb, a jednocześnie zbijają ceny na rynku.

Opinii publicznej te duże statki przedstawiane są jako przemysłowe monstra wyniszczające ostatnie stada ryb pelagicznych na świecie. Greenpeace opublikował inkryminujący duże statki rybackie "raport" zatytułowany "Statki molochy: plaga oceanów". Wśród kryteriów wyboru statków do umieszczenia w tym dokumencie znalazły się związane z udziałem w "niezrównoważonym wzroście", dotyczące wpływu narzędzi połowowych oraz czysto techniczno-eksploatacyjne (pojemność brutto powyżej 4000, rozmiar sieci, który pozwala na połów w wielkości minimum 170 ton na dzień, ładowność minimum 2000 ton lub 3700 m³ przestrzeni ładunkowej, moc silnika głównego minimum 5000 kW).

Greenpeace, poza największym statkiem połowowym świata - Annelies Ilena, na którym od niedawna powiewa polska bandera, zalicza do "monster boats" także m.in. pływający pod polską banderą (z przerwami, ale już od 2013 r.) trawler Saga, eksploatowany przez Atlantex Sp. z o.o. z Warszawy.

PBS

Fot.: Marcel & Ruud Coster / Shipspotting.com

Annelies Ilena (GDY-151) - charakterystyka podstawowa:
typ statku - trawler rufowy / sejner pelagiczny / przetwórnia
nr IMO - 9204556
państwo bandery - Polska
właściciel, operator, armator zarządzający - Parlevliet & van der Plas, Holandia
armator zarejestrowany - Vikingbank BV
rok budowy - 2000
stocznia - Umoe Sterkoder AS - Kristiansund, Norwegia
stoczniowy nr budowy - 190
koszt budowy - 66 mln USD
długość całkowita - 144,60 m
długość między pionami - 134,30 m
szerokość konstrukcyjna - 24,00 m
zanurzenie - 7,80 m
wysokość boczna - 11,40 m
wysokość od stępki do szczytu najwyższego masztu - 32,00 m
tonaż pojemnościowy brutto - 14 055
tonaż pojemnościowy netto - 6384
nośność - 11 500 t
pojemność chłodzonej przestrzeni ładunkowej - 15 400 m³
napęd główny - dwuśrubowy, śruby nastawne
łączna moc napędu głównego - MCR 14 400 kW (19 578 KM)
silniki napędu głównego - 2 × MaK 8M43
prędkość maksymalna - 20,00 węzłów
prędkość eksploatacyjna - 14,00 węzłów
silniki pomocnicze - 1 × Caterpillar 6M32 (MCR 3840 kW) + 1 × Caterpillar 8M32 (MCR 4320 kW)
klasyfikacja - DNV-GL
notacja klasy - 1A1 Stern Trawler RM(-28oC/+32oC sea) E0

Annelies Ilena (jeszcze jako Atlantic Dawn) w akcji:

Annelies Ilena jeszcze jako Atlantic Dawn - sylwetka
Annelies Ilena

Annelies Ilena jeszcze jako Atlantic Dawn - sylwetkaAnnelies Ilena
 
+6 Po co to?
Banderze polskiej (i Polsce) nie przyniesie to żadnej chluby, wręcz przeciwnie, będziemy postrzegani jako największe zagrożenie mórz i zasobów morza... Jakie korzyści dla polskiej bandery i Polski takie przeflagowanie przyniesie? Żadne! Ale też chwała Holendrom za to, że potrafią perfekcyjnie wykorzystać możliwości we własnym interesie, co jest niestety, naszą bolączką w tym pokręconym prawnie i biznesowo interesie...
04 październik 2018 : 06:50 pies_na_buraki | Zgłoś
+15 polska bandera
Ciekawostka taka, ze istnieją Polscy Armatorzy którzy chętnie by wysłali większe statki poza bałtyk ale niestety dla niech nie ma od lat limitów ale zagraniczne firmy potrafią się zakręcić ... może ten temat powinien podchwycić PiS !!
04 październik 2018 : 08:25 piotr32 | Zgłoś
+10 Jak to możliwe
Powiedzcie mi jak to możliwe.
Oolska zdolności połowowa liczona w kw i GT nagle tak wzrosła czy też aby to monstrum zarejestrować wycofano jakieś jednostki?
04 październik 2018 : 11:11 Bolek | Zgłoś
+5 a Dalmor na dewelopera przerobili :/
Mogli kwoty przydzielić dla trawlerów polskiego PAOP. Kilka lat temu istniał jeszcze Dalmor- przekształcany obecnie na mieszkaniówkę dla snobów... Kwoty połowowe jak widać były by wykorzystywane przez polskie firmy gdyby z nimi państwo współpracowało...
04 październik 2018 : 11:36 glosnikmorski | Zgłoś
+16 "Polski"
Ten PAOP jest tak polski, że większościomym udziałowcem jest islandzki Smaherji (bezpośrednio, albo przez niemieckie DFFU) i stamtąd pochodzą statki.
04 październik 2018 : 12:14 GDY | Zgłoś
+1 Samherji
Samherji
04 październik 2018 : 12:15 GDY | Zgłoś
+2 Polski
Ale jest jeszcze GADUS z Gdyni który dysponuje statkiem ORKA WLA-139 (polska bandera) która dałby sobie spokojnie radę. Zresztą mają już jeden statek na krabach HELOT WŁA-184 na m. północnym. Z tego co wiem chcieli zdobyć limit poza bałtykiem ale nie mogę się przebić.
05 październik 2018 : 08:48 piotr32 | Zgłoś
+13 Koniec handlu kwotami dalekomorskimi
Tak trzymać.
05 październik 2018 : 13:03 Imię Róży | Zgłoś
+6 Ten statek
Ten statek to największy z tego rodzaju kłusownik obliczali lata o kiedy wytępi rybę z morza on nie łowi parę ton tylko ławice ma zakaz łowienia sondowo w innych państwach i wiele razy statek był aresztowany w porcie ale zawsze znalazł jakiś myk a teraz Polska pomaga złodziejowi powinni zamknąć tych co pomagali załatwić pod polska banderą łowić
06 październik 2018 : 05:41 Karol S | Zgłoś
-3 Prawda
Jak będziecie fermencić a nie łowić to ten monster wpłynie na Bałyk i pokaże jak łowić dorsza ,którego nie możecie wyłowić …...50% to śmiech na sali.
08 październik 2018 : 13:26 kolo | Zgłoś
+5 Najpierw musi zawiązać krawatem worek
bez tego zdechnie z głodu, porządne trałowce na Bałtyku tak robią, później naukowcy z MIRu "analizują" te połowy a UE wyznacza limity połowowe, i tak w kółko do usranej śmierci
08 październik 2018 : 15:17 Kolo | Zgłoś
+10 Bolek nie dorsz
Na krawat nie łowisz dorsza tylko skarlałe bolki które nadają się najwyżej na paszę. Tak wygląda dziś trałowa rybałka dorszowa - kompletna patologia, degeneracja i wybijanie ostatnich, skarlałych ryb. Śledzie są dzisiaj większe w Bałtyku niż "dorsze".
08 październik 2018 : 19:24 Hells | Zgłoś
+4 Pelagicznie
Jakiego dorsza? W Bałtyku nie ma dorsza, są tylko skarlałe bolki, nie nadające się do przetwórstwa. Przyszłość to ryba pelagiczna i tylko do połowów pelagicznych ten gigant się nadaje. Szproty pod Helem czy Mierzeją pewnie by naciągnął do przelania fali...
08 październik 2018 : 19:21 Hells | Zgłoś
+5 Smutna transakcja
KW174 i Margiris KL749 to od lat przykłady trawlerow przytaczanych w złym świetle.
Wszystko odbywało się bez szkody dla polskiego honoru. Niestety od kilku dni za cenę kilku srebrników świadomie
weszliśmy w brzydko pachnący biznes.
Juz nie Holendrzy ale Pan i Pani, Polacy,bo raczej nie firma XYZ, będziemy wymieniani nie tam gdzie trzeba.
Za ewentualne dokonania GDY151, choć stara nazwa pozostała.
Nawiasem do 20.12.2005 Margiris, to ex Annelies Ilene KW174.
Inna sprawa to polskie statystyki. Będziemy mieć trawler którego nie mamy !!!
Jesli patrzeć Na Atlantic Dawn od strony technicznej, to jest to rozwinięcie trawlerów linii holenderskiej, bardzo nowoczesnych i wyjątkowo wydajnych trawlerow ZAMRAZALNI.
Obecnie podobny ale duzo mniejszy kadłub trawlera 81,4m powstaje w Nauta Gdansk. Palenie blach 04.07.2017.
Armator France Pelagique.
Czy przy GDY151 zabraklo myślenia?
Mieczyslaw
06 październik 2018 : 10:29 Mieczyslaw | Zgłoś
+11 Dalekomorska patologia idzie do śmietnika
Od czegoś trzeba było zacząć.
06 październik 2018 : 18:22 Dalmor | Zgłoś
+1 Czy pamiętacie
Czy pamiętacie jak to się stało, że zniknął Dalmor, Odra, PLO i inni ? Czy pamiętacie kto był wtedy Ministrem Transportu i Żeglugi ? Ja pamiętam. Czy znacie genezę powstania Północnoatlantyckiej Organizacji Połowowej ? Na jakim majątku ona powstała. Czy ktoś sobie przypomina kto maczał w tym biznesie swe brudne łapy ? Ja pamiętam.
03 sierpień 2020 : 05:48 Naoczny świadek | Zgłoś
+4 Katastrofa ekonomiczna rybołówstwa łodziowego, film 5 minuta 50 sekunda
[link usunięty]
09 październik 2018 : 07:08 Władysławowo | Zgłoś
+3 A miało być tak pięknie...
Zaczynałem na m/t "Homar" w PPDiUR "ODRA" w 1979 r. i miało być tak piękni- morza i oceany spichlerzem ludzkości (chociaż już pierwsze "potknięcie" było na M. Północnym, gdy połowy spadły o 20% i wszyscy przebazowali na Atlantyk i Pacyfik). A od kilku lat oceany zamieniamy w pustynie takim statkami - monstrami. Równocześnie wykańczani są rybacy wokół Afryki na swoich łódeczkach, a sprzedawana jest im ryba z trawlerów państw zachodnich. To tak jak z kawą w Afryce- w Cotonu (Benin) mogłem kupić kawę w słoiczkach z Niemiec, Danii, ale nie było kawy ziarnistej. Liczy się tylko koszt i zysk, a potem dziwimy się, że Europę zalewa emigracja z Afryki (tam mieszka 900 mln ludzi).
04 marzec 2019 : 23:50 Bogdan electr. | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0845 4.1671
EUR 4.2992 4.386
CHF 4.6143 4.7075
GBP 5.1641 5.2685

Newsletter