Rybacy blokowali w czwartek najruchliwszy francuski port w Calais i na kilka godzin całkowicie wstrzymali tam ruch statków. Protestują przeciwko stratom spowodowanym przez stosowanie m.in. przez ich konkurentów z Holandii prądu elektrycznego do połowu ryb.
"Port w Calais jest zamknięty z powodu blokady francuskich rybaków. Obecnie nie ma żadnego ruchu statków w porcie" - napisał na Twitterze około godz. 12 operator promów P&O Ferries Freight. Jednak według źródła w porcie wczesnym popołudniem rybacy zgodzili się wypuszczać w stronę Wielkiej Brytanii jedną jednostkę co godzinę. Całkowicie zablokowany jest jednak dostęp do terminalu portowego w pobliskiej miejscowości Boulogne-sur-Mer.
Protest dotyczy strat wywołanych stosowaniem przez niektóre kraje prądu elektrycznego do połowu ryb - wyjaśnił rybak Stephane Pinto. AFP pisze, że metoda ta jest dozwolona w ramach eksperymentu na Morzu Północnym. Wśród jej zwolenników jest Holandia, która wydała pozwolenia swym 84 trawlerom. Belgia chce, aby eksperyment prowadzono na trzech jej jednostkach.
Francuscy rybacy protestują przeciwko "nieuczciwej konkurencji" ze strony holenderskich trawlerów i przekonują, że ta metoda, która jest stosowana w wyznaczonych obszarach, niszczy zasoby ryb.
"Domagamy się pilnej pomocy finansowej od państwa francuskiego" - oznajmił w Calais Christian Dubois z regionalnego komitetu ds. rybołówstwa. Zażądał 30 tys. euro na jednostkę w ciągu trzech lat. "Jeśli chodzi o połowy prądem, to jest już za późno. Holendrzy spustoszyli morze i nie ma w nim już ryb. Odbudowa zasobów u naszych wybrzeży zajmie cztery-pięć lat" - dodał Dubois.
"Nie wiemy, co robić. Czujemy się pozostawieni sami sobie" - powiedział Pinto, który wraz z innymi rybakami obawia się ponadto, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE zamknie im dostęp do brytyjskich wód.
16 stycznia Parlament Europejski poparł wprowadzenie zakazu stosowania prądu elektrycznego do połowu ryb, metody porównywanej przez przeciwników do włożenia paralizatora do wody. Z kolei kraje, które popierają tę technikę, utrzymują, że ogranicza ona przypadkowe przyłowy i przyczynia się do zmniejszenia kosztów. Można dzięki niej uniknąć również ciągnięcia sieci po dnie morskim.
Głosowanie PE było niewiążące, ale oznacza, że teraz kwestia ta będzie omawiana przez Komisję Europejską i kraje członkowskie UE, co może doprowadzić do przyjęcia przepisów w tej sprawie.
Roczny ruch w Calais to ok. 2 mln ciężarówek, kilkadziesiąt tysięcy autokarów i 10 mln pasażerów - przekazał niedawno agencji Reutera menadżer portu Jean-Marc Puissesseau.
jhp/ ap/
Przeczytaj sobie waść zeszłoroczny raport europejskiego trybunału obrachunkowego dotyczący rybołówstwa i wnioski idące. Wtedy stwierdzisz że polska administracja ma się nijak do administracji rybackiej starej Europy. Jeżeli chodzi zaś o środowisko rybackie starej Europy to są to najwięksi kłusownicy i oszuści Europy i na taką działalność przyzwala ich administracja.
Pozdro
Bez przetwórni zagospodarowujących w przeważającej części ryby bałtyckie na konsumpcję nie będzie rybołówstwa
[link usunięty]
[link usunięty]
[link usunięty]
Ta trucizna na Zalewie to oczka w sieciach. Tu to sami rybacy, własny rękami wykonczyli Zalew. Za to powinien być kryminał.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.