Rybacy z 9 krajów Europy utworzyli organizację LIFE – Low Imapact Fishers of Europe, pierwszą organizację europejską reprezentującą rybaków, którzy prowadzą połowy o niskim wpływie na środowisko.
Prawie 100 rybaków z dziewięciu europejskich krajów spotkało się w Santiago de Compostela w Hiszpanii, gdzie ustalono i przyjęto cele organizacji LIFE, pierwszego tego typu międzynarodowego ruchu reprezentującego rybaków przybrzeżnych, których połowy mają niski wpływ na środowisko. Do tej pory przyłączyło się do niej ponad 1000 rybaków z całej Europy. LIFE powstała z inicjatywy organizacji rybackich z Grecji, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec i Polski. Nasz kraj reprezentują dwie organizacje: Środkowopomorska Grupa Rybacka oraz Darłowska Grupa Producentów Ryb i Armatorów Łodzi Rybackich. Cele LIFE’u to promocja i wspieranie zrównoważonego rybołówstwa prowadzonego na wodach przybrzeżnych. Członkowie organizacji zobowiązali się do używania selektywnych narzędzi połowowych, respektowania wymiarów ochronnych poławianych ryb oraz prowadzenia połowów w sposób odpowiedzialny, tak by nie niszczyły środowiska. Organizacja uzyskała poparcie europejskiej komisarz ds. rybołówstwa Marii Damanaki. - Wierzę, że utworzenie organizacji, która będzie reprezentowała europejskich rybaków przybrzeżnych to historyczny moment - mówi Katarzyna Wysocka, armatorka kutra rybackiego z Ustki. - Mimo wielu różnic pomiędzy rybołówstwem na różnych akwenach, wszyscy borykamy się z tymi samymi problemami i potrzebujemy podobnych rozwiązań. LIFE to dla nas ogromna szansa. Nazywa się nas małymi rybakami, ale jest nas zbyt dużo, by można było nas ignorować. Oczekuję, że minister Plocke przestanie udawać, że nie istniejemy i weźmie pod uwagę nasze postulaty.
- Nowa organizacja LIFE będzie musiała działać szybko i skutecznie, żeby móc zapobiegać wprowadzaniu przepisów szkodzących małoskalowemu rybołówstwu. Przepisy takie wprowadza się bardzo szybko, nie pozostawiając praktycznie czasu na rzetelne konsultacja społeczne. Natomiast na pozytywne rozwiązania czekamy już nazbyt długo - dodaje Rafał Bocheński, rybak z Darłowa. Polska flota rybacka to w znacznej części łodzie rybackie o długości do 12 m. Podobnie wygląda sytuacja w całej Europie. Jednak duże jednostki były faworyzowane np. poprzez dostęp do większych kwot połowowych. Ostatnio uchwalone przepisy nowej Wspólnej Polityki Rybołówstwa oraz Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego dają szansę na odbudowę stad ryb i poprawienie sytuacji rybaków, których połowy mają niski wpływ na środowisko.
Hubert Bierndgarski
fot. H. Bierndgarski
Szukacie drodzy Państwo całego zła tylko w dużych jednostkach poławiających niejednokrotnie 60-100 mil od portu a tak naprawdę zastanówcie się kto robi większe szkody dla waszego ukochanego dorsza.
To nie duzi tak naprawdę odbierają wam limity oraz psują rynki bo one dorszami i flądrami przestały się już dawno interesować tylko robicie to sami. Dlaczego nie rozliczycie wszystkich kolegów którzy powprowadzali dodatkowe łodzie czasami ze śmiesznymi ilościami Gt i Kw aby tylko sprzedać limity i rekompensaty dostać. Dlaczego nie rozliczycie kolegów z pseudo przedłużeń łodzi czasami dobijając tylko deskę do dziobu w celu zmiany segmentu i uzyskania większej ilości dorsza. Dlaczego nie rozliczycie kolegów zalewowych którzy w życiu kilograma dorsza nie złowili ale limity dostali aby do trójpolówki wejść.
Gwoli przypomnienia : kto wyławiał przed trójpolówką po 600 ton dorsza na kuter ? Kto eksportował 5 cio krotnie więcej wyrobów z dorsza niż było limitu ryby . Może łodziowi też wyłapali trocie i łososia ? Miejcie UMIAR Panowie a inaczej będzie się działo .
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.