W 2014 roku planowana jest zmiana systemu przydzielania limitów połowowych na ryby łowione przez polskich rybaków. Nieoficjalnie mówi się, że zniknie między innymi olimpijski system połowu szprota i śledzia. Wprowadzone mają być również zmiany w połowach dorszy. Rybakom, którzy w danym roku nie odłowią przydzielonego limitu niezłowiona część ma być odbierana w roku kolejnym.
Na razie jednak są to tylko nieoficjalne propozycje, które docierają do nas od rybaków i zainteresowanych stron. Wiadomo, że 6 listopada rybacy mają spotkać się w Warszawie z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na spotkaniu mają być właśnie omawiane nowe propozycje podziału limitu oraz problem tak zwanego chudego dorsza.
Przed zmianami do dyskusji o polskim rybołówstwie włączyli się również przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb. 25 października przesłali do odpowiedzialnego za rybołówstwo wiceministra Kazimierza Plocke własną propozycję zmian w systemie połowu dorszy. Szanowny Panie Ministrze, środowisko przetwórców ryb jest zaniepokojone systemem zarządzania zasobami ryb przyznanymi Polsce na Morzu Bałtyckim. Obowiązujące zasady zarządzania nie są akceptowane przez nasze środowisko, jak również przez środowisko rybaków Morza Bałtyckiego. W związku z pracami Departamentu Rybołówstwa nad nowym projektem rozporządzenia, które ma obowiązywać od I 2014 r., pozwalamy sobie przedstawić naszą propozycję na radykalną zmianę zarządzania zasobami od roku 2014 i dalej - czytamy w piśmie, które podpisał Jerzy Safader, prezes Stowarzyszenia Przetwórców Ryb.
Safader zauważa również, że ryby, jak wszystkie zasoby naturalne są własnością narodu, a nie własnością pojedynczych obywateli, ani grup zawodowych. Jego zdaniem, nikt nie zmuszał, ani nie zmusza nikogo do uprawiania zawodu rybaka (komentarz - od lat przy okazji spotkań z rybakami odnosi się wrażenie, jakby byli oni genetycznie tak ukształtowani, że mogą tylko i wyłącznie uprawiać zawód rybaka - stąd ich ciągłe roszczenia).
W piśmie Safader wykazuje, że administracja rybacka źle zarządza zasobami ryb, środowisko rybackie jest skłócone i nie potrafi rozsądnie walczyć o swoje potrzeby. Zauważa, że Polska zmarnotrawiła środki unijne przeznaczone na modernizację i rozbudowę floty rybackiej oraz pomoc za czasowe wstrzymanie połowów. Błędem było również przyznawanie pieniędzy na Centra Pierwszej Sprzedaży Ryb, które obecnie, zdaniem Safadera, bardziej szkodzą rybakom niż im pomagają. Zdaniem przedstawicieli PSPR "działalność rybacką na Morzu Bałtyckim należy jak najszybciej urynkowić". Aby tego dokonać, należy:
- zaprzestać stuprocentowego subwencjonowania jakiejkolwiek działalności rybackiej. Darmowy pieniądz psuje a nie mobilizuje.
- konsultacje powinny służyć pomocą w podjęciu decyzji. Nie można się zrażać, że jakaś grupa rybaków powie veto. Nie znajdziemy środka idealnego, aby wszystkim dogodzić. To niemożliwe! Trzeba podjąć decyzję zbliżoną do optymalnej.
Opracowując plan restrukturyzacji połowów na Morzu Bałtyckim należy do tego podejść od strony ekonomicznej, czyli osiągnięcia takiego stanu ilości jednostek poławiających, którym przydzielone kwoty połowowe gwarantowałyby uzyskanie odpowiednich efektów ekonomicznych.
Jeżeli minister rolnictwa nie zdecyduje się na przeprowadzenie restrukturyzacji działalności rybackiej na Morzu Bałtyckim na zasadach rynkowych, uwzględniając powyższe przykłady i wyliczenia, to będziemy tam gdzie jesteśmy dziś czyli nigdzie a raczej w wielkim klinczu - pisze na zakończenie Jerzy Safader.
Zobacz pełną treść pisma jakie Jerzy Safader przekazał Kazimierzowi Plocke, wiceministrowi do sprawy rybołówstwa.
Hubert Bierndgarski
fot. H. Bierndgarski
http://www.portalmorski.pl/ogloszenia/ogloszenie/id/514
Data Latem temp zaw. +40C
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.