W UE należy zaostrzyć politykę wobec państw, które wspierają Rosję w jej działaniach wojennych, a kolejny pakiet sankcji powinien objąć środki pozwalające na ingerowanie w działalność rosyjskiej "floty cieni" na Bałtyku – oświadczyła w piątek szefowa fińskiej dyplomacji Elina Valtonen.
Rząd Finlandii opublikował swoje stanowisko przed posiedzeniem unijnych ministrów spraw zagranicznych, które odbędzie się na początku przyszłego tygodnia w Brukseli.
- Trwająca już 1000 dni wojna napastnicza Rosji dotyczy nie tylko Ukrainy. Chodzi o bezpieczeństwo całej Europy. Na nadchodzącą zimę Ukraina potrzebuje naszej wszelkiej możliwej pomocy – powiedziała fińska ministerka.
UE powinna wyciągnąć konsekwencje wobec krajów trzecich zaangażowanych we wsparcie rosyjskich działań wojennych, a 15. pakiet (unijnych) sankcji powinien obejmować środki umożliwiające interwencję w działalność rosyjskiej floty cieni – przekazano w komunikacie.
Jak wynika z raportu fińskiego nadawcy Yle, w pierwszej połowie 2024 r. prawie połowa z około 600 statków transportujących rosyjską ropę należała tzw. floty cieni, tworzonej przez stare tankowce wykorzystywane przez Rosję do obchodzenia zachodnich sankcji i tajemnego przewożenia ropy. W większości są to stare jednostki, których stan techniczny jest wadliwy lub niepewny; często są ubezpieczone w Rosji albo w ogóle nie mają ubezpieczenia.
Valtonen odniosła się też do relacji UE-USA w związku z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta i zmianą administracji. Według niej Europa będzie musiała wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i obronność, ale należy "położyć nacisk na wspólne amerykańsko-europejskie interesy w ramach globalnej konkurencji gospodarczej i technologicznej".
- Potrzebujemy większej wymiany handlowej przez Atlantyk, a nie mniej – podsumowała, podkreślając, że stabilna i konkurencyjna Europa leży w interesie USA.
Z Helsinek Przemysław Molik