Cypr formalnie usunął swoją banderę ze statków, to znaczy wyrejestrował tankowce zarządzane przez spółkę z grupy SCF (Sovcomflot) w związku ze środkami Unii Europejskiej wymierzonymi w Rosję. Ministerstwo żeglugi twierdzi, że ruch ten spowodowany jest antycypacją sankcji, którymi UE chce zwiększyć nacisk na Rosję.
Ministerstwo żeglugi Cypru poinformowało, że statki pod technicznym zarządem Sun Ship Management zostały usunięte z rejestru tego kraju "z powodu wdrożenia sankcji".
Wykluczenie przez administrację morską Cypru statków zarządzanych przez SUN Ship Management z rejestru nie ma dużego znaczenia i bardzo dotkliwego charakteru, gdyż dotyczy raczej niewielu statków. SUN Ship Management zarządza 92 tankowcami. Jednak zgodnie z danymi z bazy Equasis, tylko cztery z nich wymieniane są jako eksploatowane pod cypryjską banderą: gazowiec arktyczny LNG Christophe de Margerie o ładowności 172 600 m³ (zbudowany w 2016 r.) i trzy produktowce o nośnoci po 30 700 t - RN Privodino (2010), RN Murmansk (2009) i RN Archangielsk (2008 r.). Jak ustalił Portal Morski przytłaczająca większość pozostałych statków zarządzanych przez SUN Ship Management nosi banderę Liberii.
Posunięcie władz cypryjskich pojawia się mimo świeżych doniesień, że UE może nie nałożyć dalszych ograniczeń na SUN Ship Management po rozmowach na wysokim szczeblu, które miały miejsce w minionym tygodniu.
Holandia sugerowała dodatkowe restrykcje, ale spółka - jak podaje serwis informacyjny Politico - nie znalazła się na liście nowych sankcji zaproponowanych przez Komisję Europejską.
UE, USA, Wielka Brytania i Kanada wszystkie nałożyły sankcje na SCF Group w ciągu miesiąca od rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nie wspomniała o żegludze, gdy ogłosiła 10. pakiet środków wymierzonych w Rosję, które mają wejść w życie w rocznicę rozpoczęcia przez ten kraj inwazji na Ukrainę 24 lutego. Powiedziała jednak, że UE planuje wzmocnić wysiłki w zakresie egzekwowania przepisów, a specjalny wysłannik David O'Sullivan będzie "docierał do krajów trzecich, aby zapewnić ścisłe wdrożenie sankcji i zapobiec ich obchodzeniu".
W oświadczeniu wydanym na początku zeszłego tego tygodnia rosyjska grupa SCF (Sovcomflot) stwierdziła, że ona i "wszystkie jej spółki zależne działają zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi przepisami krajowymi i międzynarodowymi".
Wcześniej przez media przetoczyła się fala publikacji, zainicjowana prawdopodobnie przez Politico, mówiących o "ucieczce" statków rosyjskiej grupy Sovcomflot pod zarząd zarejestrowanej i działającej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich spółki SUN Ship Management. Do masowego transferu statków SCF pod zarząd tej firmy miało dojść w kwietniu 2022 roku, co wiązano z niedługo wcześniej rozpoczętą inwazją Rosji na Ukrainę i chęcią "ucieczki" przed sankcjami UE.
Jednak rewelacje Politico i innych mediów nie są zbyt przekonujące. Być może właśnie dlatego UE nie zdecydowała się na objęcie nowymi, dodatkowymi sankcjami rosyjskiej firmy z Dubaju.
Wbrew sugestiom Politico firma SUN Ship Management wcale nie ukrywa związków kapitałowych i swojej tożsamości powiązanej jednoznacznie z rosyjskim armatorem Sovcomflot. SUN Ship Management jest po prostu spółką zależną grupy SCF (Sovcomflotu) i informacja ta nie jest ukryta w żaden sposób wymagający, do "zdemaskowania" jej, np. dziennikarstwa śledczego. Nie jest trudna do znalezienia, a dodatkowo przedstawiciele kierownictwa operacyjnego SUN Ship Management (nazwiska rosyjskie) posługują się adresami e-mail w domenie scf-group.com. Na witrynie internetowej SUN Ship Management znajdziemy m.in. logo SCF.
SUN Ship Management została założona w 2012 roku. I już od wtedy wiele statków rosyjskiego armatora przeniesiono pod jej zarząd techniczny. Wcale nie koniecznie w związku późniejszym konfliktem zbrojnym w Donbasie w 2014 czy inwazją w lutym 2022 r.
Ponadto, wiele ze statków przeniesionych pod zarząd dubajskiej firmy w kwietniu 2022 roku, było przez nią zarządzanych już wcześniej. Przykładowo - zbiornikowiec aframax o nazwie NS Antarctic (nr IMO 9413559, nośność 111 107 t) przeniesiono po raz pierwszy pod zarząd SUN Ship Management już w czerwcu 2016 roku, następnie miał miejsce transfer tego statku pod zarząd SCF Management Services Ltd w styczniu 2022 roku i wreszcie w kietniu minionego roku - ponownie pod zarząd SUN Ship Management. Co więcej - transfer z zarządu SCF Management Services Ltd (spółki zarejestrowanej w Rosji) pod zarząd SUN Ship Management nie był żadną ucieczką czy "ukrywaniem" statków, a jedynie czymś w rodzaju przekładania z jednej do drugiej kieszeni tej samej marynarki, bowiem SCF Management Services Ltd jest spółką zależną …SUN Ship Management z Dubaju. Takie "kombinacje" formalno-prawne są często spotykane w żegludze i motywowane zazwyczaj kwestiami finansowymi.
Politico sugerowało także, że w kwietniu 2022 roku doszło do zmiany właściciela statków przeniesionych do firmy z Dubaju, co niemal na pewno nie miało miejsca. Jak wspominano wyżej chodziło tylko o zmianę, dla "transferowanych" statków, jedynie podmiotu zarządzającego ich bieżącą eksploatacją od strony technicznej, załogowej i być może także operacyjnej, ale nie o zmianę własności np. z bezpośredniej przynależności do Sovcomflotu (w Rosji) na własność spółki zależnej Sovcomflotu (SCF) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Transfer ten nie miał więc znaczenia (mimo tonu "odkrycia sensacji" w publikacji Politico) w kontekście sankcji nałożonych przez UE, bo te zostały wprowadzone już wcześniej - niedługo po rosyjskiej inwazji - w odniesieniu do SCF Group, więc powinny dotykać statków SCF (Sovcomflotu) niezależnie od tego, czy zarządzane są one przez SUN Ship Management z Dubaju (zresztą należący do Sovcomflotu) czy przez jakiś inny podmiot. Wystarczy egzekwować rzetelnie nałożone już sankcje.
Już niezależnie od tej konkretnej sprawy warto przy tej okazji zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt sankcji nakładanych na rosyjską flotę handlową. W mediach, już od miesięcy, pojawia się nierzadko, powracając, mylne twierdzenie o masowym przeflagowywaniu przez Rosjan statków pod obce bandery (w domyśle - spod rosyjskiej) rzekomo w celu uniknięcia sankcji po inwazji na Ukrainę. Tymczasem są to incydentalne, rzadkie przypadki i dotyczące głównie małych statków, np. rzeczno-morskich. Przytłaczająca większość statków rosyjskich armatorów była przeflagowana pod wygodne bandery już od dawna i w różnych okresach (zazwyczaj od razu - od przekazania przez stocznię lub nabycia statku używanego przez rosyjskiego armatora) bez związku z datami agresji separatystów rosyjskich w Donbasie w 2014 toku czy pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukranie w lutym 2022.
Nie było, w ostatnich latach, w związku czasowym z rozniecanymi przez Rosję konfliktami zbrojnymi, żadnego znaczącego exodusu rosyjskich statków pod obce bandery, rzekomo dla uniknięcia sankcji. Rosji oczywiście należą się wszelkie możliwe i ostre sankcje, ale zdaje się (a tak to przynajmniej nierzadko wynika z opisu sytuacji w mediach), że te nakładane dotąd bywają chybione (zwraca się uwagę nie na rzeczy najważniejsze) i niedostatecznie efektywne. Albo ktoś tylko stwarza pozory nakładania dotkliwych sankcji.
PAP; PBS (PortalMorski.pl)