Trwa procedura sprawdzająca w związku z doniesieniami o zmierzającym do portu w Gdyni rosyjskim żaglowcu Siedow, na którego pokładzie mają znajdować się kursanci z Krymu; decyzja w tej sprawie zapadnie po weryfikacji wszystkich niezbędnych informacji - poinformowała w piątek PAP rzeczniczka MSZ Ewa Suwara.
Jak zaznaczyła, resort dyplomacji pozostaje w tej kwestii w kontakcie z władzami Estonii.
"Trwa procedura weryfikacyjna; gromadzimy wszystkie informacje, które są konieczne do podjęcia konkretnej decyzji w sprawie wpuszczenia bądź też niewpuszczenia żaglowca" - powiedziała rzeczniczka prasowa resortu dyplomacji, zastrzegając, że nie jest w stanie określić, kiedy ta decyzja zostanie podjęta. "MSZ dokłada wszelkich starań, by decyzja, która zostanie podjęta, była podjęta na podstawie wiarygodnych informacji i mając na uwadze dobro i interes Polski" - dodała Suwara.
Pytana o szczegóły prowadzonej procedury, urzędniczka poinformowała, że zbierane i weryfikowane są m.in. informacje o żaglowcu, jego załodze, celu podróży oraz przyczyn, dla których kieruje się w stronę Polski. "Te informacje, które staramy się uzyskać, dotyczą różnych obszarów i wymagają pracy różnych instytucji, stąd też proszę o cierpliwość" - podkreśliła.
Według informacji podanych w czwartek przez agencję TASS żaglowiec szkolny Siedow nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.
MSZ Estonii wyjaśniło, że - według posiadanych przez nie danych - na pokładzie żaglowca znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu. "Estonia nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i według nas wydanie pozwolenia statkowi szkolnemu przeczyłoby polityce nieuznawania aneksji Krymu" - napisał resort w komentarzu przytoczonym przez portal estońskiego nadawcy informacyjnego ERR.
Jak zauważył portal, wpłynięcie Siedowa na estońskie wody terytorialne było planowane na 13-14 kwietnia, na kilka dni przed wizytą w Moskwie prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Informacje o niewydaniu pozwolenia pojawiły się w środę. Ambasada Rosji w Tallinie określiła tę decyzję estońskich władz mianem "nieprzyjacielskiego aktu".
autor: Marceli Sommer
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.