Polska jest obecnie węzłem transportowym dla wielu ukraińskich firm realizujących dostawy do Unii Europejskiej. Istnieje jednak wiele wyzwań w łańcuchu logistycznym, obejmującym porty i linie kolejowe, które dotyczą między innymi firm metalurgicznych i górniczych. Te firmy do czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie na pełną skalę eksportowały 80 proc. wyrobów stalowych i podobny procent produktów górniczych. Jak wygląda sytuacja dziś?
Gdzie trafia ukraińska stal?
Ukraiński przemysł stalowy i wydobywczy był do niedawna silnie zorientowany na eksport. Po agresji Rosji na Ukrainę, kiedy dostęp do portów Morza Czarnego i Morza Azowskiego został zablokowany, kluczowi gracze zostali zmuszeni do poszukiwania alternatywnych szlaków. W naturalny sposób skupiono się na Polsce, która dziś stanowi centrum dostaw do UE dla największych ukraińskich firm.
Na przykład Metinvest, który jest wiodącym ukraińskim graczem w branży stalowej i wydobywczej, sprzedaje tylko około 25 procent swojej produkcji stali na rynku krajowym. Reszta trafia głównie do Unii Europejskiej (Polska, Słowacja, Czechy, Rumunia, Bułgaria, Włochy, Niemcy i Francja). Międzynarodowa grupa firm, która posiada zakłady produkcyjne na Ukrainie, w Bułgarii, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, stała się znaczącym partnerem polskich portów i kolei.
Wiele do zrobienia w polskich portach
W 2022 roku przez polskie porty przetransportowano z Ukrainy 33,9 mln ton rudy żelaza, stali
i produktów rolnych. To mniej niż rok wcześniej, ze względu na brak wystarczających mocy przeładunkowych, zarówno na granicy, jak i w portach. Wyzwaniem jest też infrastruktura, bo do wybuchu wojny na Ukrainie polskie porty działały bardziej w trybie importowym niż eksportowym.
"Mamy wiele do zrobienia wspólnie z naszymi polskimi partnerami w portach i polskimi kolejami, aby szlak logistyczny był bardziej przejrzysty, dostępny i opłacalny dla obu stron" - mówi Yuriy Ryzhenkov, dyrektor generalny Metinvest. "W ubiegłym roku zdarzało się, że musieliśmy nawet zdemontować niektóre urządzenia z ukraińskich portów Morza Czarnego i transportować je do polskich portów w celu zorganizowania ładunku. Jednocześnie to dzięki naszej rudzie polskie porty zdołały zwiększyć eksport rudy i metali o ponad 100 procent w 2022 roku. Polska mogła jednak zyskać kolejne 70 mln ton rocznie wolumenu eksportu, który ukraińskie porty straciły z powodu wojny, gdyby przygotowanie polskich portów było lepsze" - dodaje Ryzhenkov.
Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, Grupa Metinvest utraciła kontrolę operacyjną nad dwoma kluczowymi zakładami w Mariupolu - Azovstal, którego obrońcy długo stawiali opór Rosjanom, oraz Ilyich Steel. Grupa wstrzymała również produkcję koksu w Awdijiwce, ponieważ miasto znajduje się w strefie działań wojennych. Zakłady metalurgiczne Zaporizhstal JV i Kamet Steel wykorzystują obecnie 65-70 proc. swoich mocy produkcyjnych. W przypadku rudy żelaza, jej potencjał wydobywczy jest wykorzystywany w 40 proc. W obecnej sytuacji eksport do Chin jest w dużej mierze niemożliwy ze względu na blokadę portów Morza Czarnego.
Kolej - ważny element łańcucha logistycznego
W ramach łańcucha logistycznego, związanego z dostawami wyrobów stalowych i rudy żelaza, warto wspomnieć również o transporcie kolejowym. Polska kolej, mimo że jest jedną z najbardziej rozwiniętych w Europie, przed wybuchem wojny nie przeżywała takich napięć. Pojawiły się nowe problemy.
"Stoimy przed wieloma wyzwaniami związanymi z organizacją łańcucha logistycznego. Pojawiają się m.in. problemy z harmonogramowaniem, przejrzystością dystrybucji pomiędzy różnymi nadawcami" - mówi Yuriy Ryzhenkov.
Wielkość przeładunku produktów wzrosła o około 45 proc. w 2022 roku w porównaniu do 2021 roku. W przypadku Metinvest, w 2021 roku polska kolej przewiozła 1,1 mln ton produktów ze swoich zakładów. Liczba ta wzrosła do aż 3 mln ton w 2022 roku. Były to zarówno surowce, jak i gotowe produkty.
rel (Metinvest)