Holenderska policja aresztowała w poniedziałek 22 działaczy organizacji ekologicznej Greenpeace, którzy zablokowali wcześniej dostęp do Tweede Petroleumhaven - terminalu firmy Shell w porcie w Rotterdamie.
Aktywiści przez wiele godzin blokowali terminal Shella. Użyli w tym celu kajaków, gumowych łodzi a nawet żaglowca. Część z nich wspięła się na zbiornik paliwowy, na którym umieścili plakaty ze swoimi postulatami.
"Shell szanuje prawo do demonstracji pod warunkiem, że odbywa się to w bezpieczny sposób. Teraz tak nie jest" - głosi oświadczenie firmy, która wezwała policję.
Ostatecznie funkcjonariusze aresztowali 10 osób za wejście na prywatny teren firmy, a 12 za blokowanie portu.
Greenpeace domaga się od koncernu rezygnacji z wydobywania paliw kopalnych. Jak przekazała organizacja, swoją akcją chciała pokazać "prawdziwą twarz Shella". Jej zdaniem firma chwali się produkowaniem zielonej energii, a tymczasem bazuje głównie na ropie i gazie.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek
Fot.: Marten van Dijl / Greenpeace