Przedstawiamy pełną listę zawinięć wycieczkowców spodziewanych w tym roku w polskich portach i wyrywkowy przegląd najciekawszych odwiedzin. Zarówno, jeżeli chodzi o znaczenie biznesowe ruchu statków pasażerskich, jak i o atrakcyjność zestawu zapowiadanych wycieczkowców dla miłośników spraw morskich i fotografujących (shipspotterów), w tym roku nie jest bardzo źle, ale mogłoby być (dość znacznie) lepiej…
Nie ma np. praktycznie żadnych bardzo znaczących premier, nowinek ani rekordów (np. wielkości awizowanych statków na tle dotychczas odwiedzających polskie porty). Wciąż nie możemy się doczekać pierwszych odwiedzin statków niektórych znaczących linii żeglugowych, które już w przeszłości wysyłały, albo kierują w tym roku na Bałtyk przedstawicieli swoich flot (np. Disney Cruises czy Carnival).
Kto, gdzie, jak często?
W atrakcyjność Polski dla uczestników morskich wycieczek najbardziej zdaje się wierzyć niemiecki armator Aida Cruises. To niemiecka marka, ukierunkowana głównie na niemiecki rynek, swojego czasu przejęta przez amerykańską korporację Carnival (poprzez jej włoski nabytek - Costa Crociere SpA). Aida skierowuje w tym sezonie do polskich portów cztery statki, które zawijać do nich będą łącznie aż 28 razy. Aida wybrała (ponownie) Gdynię w przypadku 26 zawinięć, pozostawiając dwa dla Gdańska. Natomiast amerykański armator (o częściowo norweskich korzeniach) Viking Ocean Cruises Ltd, który pierwszy swój statek (od razu nowy) wprowadził na rynek w 2015 roku (kiedy to wycieczkowiec ten - Viking Star - odwiedził także polski port), po pierwszych zawinięciach do Gdyni w tym roku postawił zdecydowanie na Gdańsk. W porcie tym będzie miało miejsce w tym roku wszystkie 21 polskich zawinięć czterech różnych statków tej linii.
Dość często - w sumie 13 razy - będzie zawijał (do Gdańska) także jeden z najmniejszych statków w tym roku w polskich portach - Clio, czyli jeden z wycieczkowców ekspedycyjnych lub butikowych, którego operatorem jest chorwacka firma z Dubrownika, należąca jednak do kapitału amerykańskiego.
Jeden z największych statków pasażerskich w tym roku w Polsce, Mein Schiff 1, ma być w Gdyni sześć razy.
Jeżeli chodzi o unikatowe okazje, których przypilnować będą chcieli niektórzy shiploverzy (miłośnicy statków) i shipspotterzy, to będą do nich należały pojedyncze zapowiedziane na sezon 2018 zawinięcia statków: Artania, w Gdyni, 26 czerwca; Astoria, w Gdańsku, już 18 kwietnia; Aurora, w Gdyni, 24 maja; Berlin, w Gdańsku, 5 sierpnia; Hamburg, w Gdańsku, 16 czerwca; Hanseatic, w Gdańsku, 30 kwietnia; Le Soleal, w Gdańsku, 16 czerwca; Marco Polo, w Gdańsku, 20 października; Saga Pearl II, w Gdańsku, 25 maja; Seabourn Ovation, w Szczecinie, 14 czerwca; Star Breeze, w Gdańsku, 29 czerwca.
Do najciekawszych wizyt będą należały zawinięcie zamienianego okazyjnie w wycieczkowiec norweskiego statku szkolnego Gann, w Szczecinie, 29/30 czerwca i "królewska" wizyta Cunarder'a - Queen Elizabeth, w Gdyni, 21 czerwca.
Udziały w rynku
W ostatnich latach Gdańsk znacząco poprawia swoją pozycję w konkurencji o liczbę zawinięć. W tym roku do Gdyni wycieczkowce będą zawijały, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z zapowiedziami i awizacjami, 53 razy. Gdańsk odnotuje znacznie więcej odwiedzin, bo aż 74. W Gdańsku będą się jednak pojawiały - jak zazwyczaj dotąd - statki mniejsze. Przeciętna pojemność brutto "gdańskich" statków pasażerskich we wszystkich zawinięciach tego roku wyniesie ok. 21 823 jednostki. Ten sam parametr dla Gdyni zapowiada się na poziomie 73 634. Statystycznie więc rzecz ujmując, Gdynię odwiedzą w nadchodzącym sezonie statki ponad trzy razy większe od tych zapowiedzianych do Gdańska.
Łączna liczba miejsc dla pasażerów na statkach dostępna we wszystkich zawinięciach do Gdyni będzie tam znacznie większa, mimo mniejszej liczby zawinięć, niż w Gdańsku. Dlatego też należy się spodziewać, że Gdynia utrzyma prymat w liczbie odwiedzających ją, przybywających na pokładach wycieczkowców, morskich turystów.
Poza 127 spodziewanymi zawinięciami wycieczkowców morskich w Trójmieście (nie liczymy tu statków rzecznych, licznie odwiedzających głównie porty na Odrze), spodziewane są jeszcze trzy zawinięcia w Szczecinie i jedno w Świnoujściu.
Stutysięczniki
Największym statkiem tego sezonu będzie u nas Sapphire Princess o tonażu pojemnościowym brutto 115 875 jednostek. Zaraz za nim plasuje się Costa Pacifica z pojemnością brutto 114 425. Ostatnie miejsce na podium zajmuje Mein Schiff 1, w informacji morskich biur podróży określany nierzadko jako Neue Mein Schiff 1. Zastąpi on statek obecnie znajdujący się w eksploatacji pod nazwą Mein Schiff 1, czyli jednostkę, zakupioną z rynku wtórnego (ex Galaxy, ex Celebrity Galaxy), od której w 2009 roku zaczynała się morska, cruisingowa przygoda niemieckiego biura podróży TUI.
Sapphire Princess, to jeden z nielicznych dużych wycieczkowców zbudowanych dotychczas w Japonii - pochodzi ze stoczni MHI Ltd (Mitsubishi) z Nagasaki, a wprowadzono go eksploatacji w 2004 roku.
Tonaż pojemnościowy brutto, to parametr decydujący przy porównywaniu wielkości statków pasażerskich. Jednak pod względem interesującego dla niektórych drugorzędnego kryterium, długości całkowitej - na prowadzenie wśród wycieczkowców odwiedzających w tym roku polskie porty wysuwa się długi na 315,70 m nowy Mein Schiff 1 (Sapphire Princess ma 290, a Costa Pacifica 289,6 m długości).
Wspomniane trzy statki z tegorocznego podium dla największych w polskich portach są zarazem jedynymi o tonażu pojemnościowym brutto przekraczającym poziom 100 000.
Największym statkiem w Gdyni będzie wspomniany Sapphire Princess, natomiast w Gdańsku - Marina, o długości 239,3 m i pojemności brutto - 66 084 jedn.
Najmniejszy w Gdańsku ma być, zapowiedziany z siedmioma wizytami, 66-metrowy Variety Voyager, o pojemności zaledwie 1593 jedn., klasyfikowany wręcz jako jacht. Należący do greckiej firmy Pleasure Yachts Naftiliaki statek jest więc wycieczkowcem ekspedycyjnym lub tzw. butikowym. Przy okazji ciekawostka - jest to jeden z nielicznych w świecie wycieczkowców zbudowanych w Grecji (w 2012 roku, w stoczni Emmanouil Psarros Shipyard w Pireusie). I druga - początkowo klasyfikowany był przez włoską RINA, ale od 2016 należy do, także nielicznej wśród wycieczkowców, grupy jednostek nadzorowanych przez rosyjskie towarzystwo klasyfikacyjne (Russian Maritime Register / Российский морской регистр судоходства).
Najmniejszym ze statków zapowiadających się do Gdyni jest Astor o tonażu pojemnościowym brutto 20 704 jedn.
"Klasyki" na początek i na koniec
Z nostalgią wspominamy dawne transatlantyki. Dzisiaj królują statki coraz większe i zazwyczaj młode, niektóre o urodzie dyskusyjnej, a na pewno nie klasycznej. Jest jednak kilka statków, wśród awizowanych w polskich portach na sezon 2018, z dzisiejszej perspektywy uznawanych już w zasadzie za "klasyki", na które warto zwrócić uwagę.
Nie licząc żaglowego Sea Cloud z 1931 roku, najstarszym aktywnym na rynku wycieczkowców statkiem morskim jest Astoria. Przekazana ona została do eksploatacji przez stocznię Gotaverken AB z Geteborga w 1948 roku jako Stockholm.
Statek ten bywał w Polsce już wielokrotnie. Pamiętamy go z ostatnich lat z zawinięć pod nazwami Athena i Azores. W roku swoich 70. urodzin odwiedzi Gdańsk. Tylko raz - 18 kwietnia, otwierając sezon zawinięć wycieczkowców nie tylko w Gdańsku, ale i w Polsce (pierwsze w tym roku zawinięcie do Gdyni, statku MSC Orchestra, ma mieć miejsce 9 maja).
W tym roku, w lipcu, upłyną 62 lata od słynnego wypadku, w wyniku którego, po kolizji ze szwedzkim statkiem pasażerskim Stockholm zatonął włoski liniowiec pasażerski Andrea Doria. Zginęło wtedy ok. 50 osób. Statek będący jednym z najsłynniejszych "sprawców" kolizji morskich pływa do dziś. Stockholm, to właśnie dzisiejsza Astoria.
Już od kilku lat miłośnicy statków obawiają się, że kolejny sezon eksploatacji może być ostatnim dla wysłużonej i mającej historyczne znaczenie Astorii, śledząc i wyczekując informacji o zapewnionym zatrudnieniu na każdy sezon. Może statek ten popływa jeszcze kilka lat, a może nie… Warto więc uwiecznić go we własnej, shiploverskiej kolekcji zdjęć, by później nie żałować, że nie wykorzystało się okazji, która może się okazać ostatnią.
Według dzisiejszych standardów, już za "klasyczny" może być też uważany statek pasażerski Marco Polo. Eksploatowany przez Cruise & Maritime Voyages Ltd z Wielkiej Brytanii wycieczkowiec zbudowany został przez NRD-owską stocznię VEB Mathias-Thesen-Werft z Wismaru w 1965 roku jako Aleksandr Puszkin, na zamówienie - wtedy radzieckiego - armatora FESCO.
W 1991 roku zmieniono mu nazwę na Marco Polo, wraz ze zmianą właściciela - na GBI Ship Management. Od roku 2000 statek należał do NCL Holding ASA (Norwegian Cruise Line), a od połowy 2017 - do Global Maritime Group.
Tak się składa, że w tym roku oba wspomniane "klasyki" otwierają i zamykają sezon zawinięć wycieczkowców do polskich portów, zajmując niejako kluczowe miejsca w tegorocznej "paradzie" wycieczkowców w Polsce.
Marco Polo będzie - według obecnie znanych zapowiedzi - ostatnim wycieczkowcem zawijającym w tym roku do Gdańska i w ogóle, do jakiegokolwiek polskiego portu - 20 października.
Wielcy nieobecni
Polskie porty należą do dość znaczących destynacji cruisingowych (dla wycieczek na statkach pasażerskich), ale nie są, niestety, w "pierwszej lidze". Może dlatego znajdują się jeszcze znaczące pasażerskie linie żeglugowe, których statki - mimo obecności na Bałtyku - wciąż omijają nasze porty.
Bywały już w poprzednich latach na Bałtyku statki Carnival Cruise Line, ale żaden nigdy dotąd nie dotarł do polskiego portu.
W tym roku jest na Bałtyku np. statek Disney Magic linii Disney Cruises i pojawi się on m.in. w estońskim Tallinie, ale nie u nas.
Spośród armatorów, których statki bywały już w Polsce, ale są nieobecne w awizacjach na ten rok (w niektórych przypadkach jest to stan utrzymujący się od kilku lat), warto wymienić m.in. HAL (Holland America Line), Royal Caribbean, Celebrity, Norwegian Cruise Line, Crystal Cruises, Fred Olsen Cruises i Pullmantur.
Piotr B. Stareńczak
Fot.: Piotr B. Stareńczak
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.