O możliwościach współpracy oraz barierach w rozwoju regionów nadmorskich rozmawiali w czwartek eksperci na jednym z paneli w trakcie XXVII Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju. Podkreślili, że jedną z największych barier są sankcje gospodarcze.
Mer ukraińskiego miasta Mikołajów Oleksander Sienkevych zaznaczył, że w latach 90-tych miasto było potęgą w budowaniu statków.
„Niestety, po zmianie ustrojowej musieliśmy się nakierować bardziej na strefę przybrzegową, a mamy ponad 132 km nabrzeża. Powoli nam się to udaje. W ubiegłym roku Chińczycy i Amerykanie zainwestowali w nasz port 130 mln dolarów. Pieniądze przeznaczone były na rozbudowę infrastruktury do przeładunku suchego” - dodał.
Sienkevych podkreślił, że problemem w rozwoju miasta są opłaty portowe obciążające statki, które odwiedzają miejscowy port. „Jesteśmy pod tym względem najdrożsi na świecie. Mimo wszystko w następnym roku planujemy przeładować 40 mln ton ładunku” - powiedział mer Mikołajowa i wyraził nadzieję, że miasto znajdzie się na budowanym obecnie nowym Jedwabnym Szlaku.
Inny uczestnik panelu - prezes rosyjskiej fundacji studiów społeczno-ekonomicznych i politycznych „Strategia Regionalna” Solomon Ginzburg w swoim wystąpieniu podkreślił, że przez trzy lata obowiązywania sankcji gospodarczych między UE a Rosją straty wyniosły 160 mld euro.
„Handel między Rosją a UE skurczył się o 40 proc. Mimo to UE dla Rosji jest ciągle najważniejszym graczem gospodarczo-politycznym. Rubel, złoty i hrywna głosują za współpracą, bo wszyscy na sankcjach tracą” - przekonywał.
Ginzburg wskazał, że port w Kaliningradzie ma ogromny potencjał rozwoju i może być „mini hubem” dla współpracy między partnerami z UE i Rosji. W jego ocenie, gdyby współpraca się układała, oba podmioty mogłyby wspólnie konkurować z USA czy Koreą Południową.
Przypomniał, że port w Kaliningradzie jest jedynym portem na zachodzie Rosji, który nie zamarza, więc jest czynny cały rok.
Kolejny uczestnik panelu - adiunkt z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie Krzysztof Żęgota zwrócił uwagę na bariery, które mogą ograniczać współpracę portów i regionów nadmorskich na przykładzie regionu i portu w Kaliningradzie.
„Pierwszym problemem jest peryferyjność zarówno woj. warmińsko-mazurskiego jak i portu w Kaliningradzie. Peryferyjność pogłębiło jeszcze wejście Polski do UE i strefy Schengen, co skutkowało wprowadzeniem wiz” - wymienił.
Żęgota dodał, że kolejną barierą współpracy między regionem z Polski a Kaliningradem jest „szerokopojęta asymetryczność”. „W przypadku Kaliningradu jest to duże miasto i potężny port, ale małe zaplecze terytorialne. Z drugiej strony mamy mały port w Elblągu, z niewykorzystanymi możliwościami i potężne zaplecze terytorialne” - podkreślił.
O szansach i możliwościach pozyskania pieniędzy na inwestycje w regionach nadmorskich mówiła z kolei Dominika Butkiewicz ze wspólnego sekretariatu programu Interreg Południowy Bałtyk.
Zaznaczyła, że budżet programu wynosi 70 mln zł, a jego celem jest zwiększenie potencjału regionów położonych nad Bałtykiem.
„Mamy kilka szczegółowych celów, w tym m.in. tworzenie miejsc pracy w harmonii ze środowiskiem morskim, wsparcie małych firm, lepsze wykorzystanie zasobów naturalnych i kulturowych, a co za tym idzie rozwój turystyki” - powiedziała Butkiewicz i zachęcała do aplikowania po pieniądze.
autor: Wojciech Huk
edytor: Marek Michałowski
huk/ maro/