Porty, logistyka

Budowa nowego kanału żeglugowego związana z wykonaniem przekopu przez Mierzeję Wiślaną, wg deklaracji obecnego rządu, jest postanowiona. Mimo to, w środowisku dyskusja na temat nowej drogi wodnej wciąż trwa. W dalszym ciągu padają argumenty "za" jak i "przeciw". Publikujemy jeden głosów "za", nadesłany do naszej redakcji przez kpt. ż.w. Tadeusza Hatalskiego.

W dzień biały morze szepce i szeleści,
Samemu sobie jeno gwarząc opowieści,
Kto się w nie wsłucha, słyszy w jego dziwnym szumie
Dalekie, tajne głosy, których nie rozumie.
Leopold Staff; :"Morze’"

Przekop Mierzei Wiślanej to sprawa, o której mówi się od lat. Zazwyczaj powraca ona przy okazji kolejnych kampanii wyborczych, by później zejść na dalszy plan. To błąd, bo inwestycja ta pozwoliłaby, przy stosunkowo niewielkich kosztach, uruchomić port w Elblągu i uwolnić go od rosyjskiej zależności.

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk w wywiadzie udzielonym Portalowi Morskiemu wyraził przekonanie, że inwestycję tę uda się zrealizować w ciągu najbliższych czterech lat. Rząd Platformy Obywatelskiej miał całkowicie odmienne podejście do kwestii przekopania Mierzei Wiślanej. A Donald Tusk, będąc w Elblągu w trakcie kampanii samorządowej, dramatycznie przedstawiał sprawę nowego toru wodnego do Elbląga: „Strach pomyśleć, co nasi oponenci będą chcieli przekopać, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, jakie morze osuszyć po to, by wygrać wybory”. (...) Toteż warto powiedzieć kilka słów o tym, jak w rzeczywistości jest z tym przekopem.

Rosja nie ma zwyczaju przestrzegać prawa

Potrzeba zbudowania nowego toru wodnego do portu w Elblągu wynika z obiektywnie i realnie istniejących okoliczności – ze sposobu, w jaki Federacja Rosyjska traktuje prawo i zwyczaje międzynarodowe oraz z elementarnych przesłanek ekonomicznych.

Zacznijmy od sprawy pierwszej. W prawie morskim powszechnie przyjęta jest zasada wolności żeglugi. Zasada ta została sformułowana po raz pierwszy przez Hugo Grotiusa w pracy „Mare Liberum” opublikowanej w 1609 r. (w czasach współczesnych zasada ta jest sformułowana w rozdziale 3 konwencji o prawie morza z 1982 r. m.in. jako prawo nieszkodliwego przepływu). Zasada wolności żeglugi dotyczy więc morza otwartego, mórz terytorialnych oraz międzynarodowych rzek żeglownych. W sensie geograficznym Zalew Wiślany jest ujściem rzeki Wisły (a dokładnie Nogatu, czyli jednej z odnóg delty Wisły). I ta część ujścia Wisły znajduje się na terytorium dwóch państw, Polski i Rosji. W rozumieniu prawa morskiego stanowi więc międzynarodową rzekę żeglowną.

Podobnie jak międzynarodową rzeką żeglowną jest ujście rzeki Skaldy, które również znajduje się na terytorium dwóch państw. W pobliżu Antwerpii Skalda przepływa przez terytorium Belgii, a poniżej Antwerpii, w stronę morza, znajduje się w granicach Holandii. Wynika z tego oczywista konsekwencja, że aby dopłynąć do portu w Antwerpii, trzeba przepłynąć przez wody terytorialne Holandii. Podobnie jest z portem w Elblągu. Żeby dopłynąć do portu w Elblągu, trzeba przepłynąć przez wody terytorialne innego kraju, konkretnie Federacji Rosyjskiej.

Kilka lat temu głośny był spór między Holandią a Belgią o rozliczanie opłat za pilotaż prowadzony w ujściu Skaldy, jednak w czasie tego sporu Holendrom nawet przez myśl nie przeszło, żeby utrudniać komukolwiek żeglugę do Ant­werpii.

Inaczej jest na Zalewie Wiślanym. Federacja Rosyjska tę żeglugę utrudnia, a wcześniej przez wiele lat Związek Sowiecki uniemożliwiał ją całkowicie. W efekcie port w Elblągu po II wojnie światowej praktycznie zamarł i pozostawał niewykorzystany przez ostatnie kilkadziesiąt lat.

Przekopanie Mierzei Wiślanej uniezależni port w Elblągu od decyzji Rosji i zapewni swobodny dostęp do niego statkom wszystkich bander. Odblokuje to też potencjał, jaki posiada port w Elblągu. Przed II wojną światową zaplecze lądowe (tzw. Hinterland) Elbląga stanowiły Prusy Wschodnie, a właściwie ich część, czyli dzisiejsze Olsztyńskie, bo drugim portem Prus Wschodnich był Królewiec. Mając jednak wówczas tak niewielki „Hinterland”, port w Elblągu istniał i całkiem sprawnie funkcjonował.

Dzisiaj, gdy Elbląg znajduje się w granicach Polski, obszar, który może zapewniać towary do transportu morskiego, jest wielokrotnie większy niż wtedy, gdy Elbląg należał do Prus Wschodnich. I stanowi go nie tylko Olsztyńskie, ale cała północno-wschodnia część Polski (a potencjalnie również znajdująca się w pobliżu Białoruś).

Rachunek jest oczywisty

Przeciwnicy przekopania Mierzei Wiślanej z uporem podają w wątpliwość sens ekonomiczny rewitalizacji portu w Elblągu. Ich postawa przeczy jednak faktom, bo opłacalność portu w Elblągu i jego sens ekonomiczny zostały już pozytywnie zweryfikowane. Przecież w Elblągu nie trzeba budować portu od nowa, on tam jest od setek lat i powstał w sposób naturalny, przynosząc zyski kolejnym pokoleniom.

Innym argumentem podnoszonym przez przeciwników przekopania mierzei jest rzekome zagrożenie, że port w Elblągu będzie konkurencją dla portów w Gdańsku i Gdyni i przez to ujemnie wpłynie na ich dalszy rozwój. Dla porównania odwołam się do innego kraju, którego gospodarka morska jest prężna. Otóż w Wielkiej Brytanii są dziesiątki małych portów, które dobrze prosperują mimo bliskiego sąsiedztwa portów dużych. Przytoczę przykład Liverpoolu i Manchesteru. Te dwa miasta dzieli prawie taka sama odległość, jaka dzieli Gdańsk i Elbląg (50 km w linii prostej pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem i 54 km pomiędzy Gdańskiem a Elblągiem)

Port w Liverpoolu leży u ujścia rzeki Mersey, praktycznie nad samym morzem (podobnie jak to jest w wypadku Gdańska). Do portu w Manchesterze natomiast prowadzi sztucznie zbudowany kanał (Manchester Ship Canal). I nie jest to kanał o długości 1 km, czyli taki, jaki trzeba zbudować, aby zapewnić dostęp do morza portowi w Elblągu. Kanał ten ma długość 57 km. Po drodze są cztery śluzy, Latchford, Irlam, Barton i ostatnia przed samym portem w Manchesterze ­Mode Wheel. Każda z nich podnosi płynące do Manchesteru statki średnio na wysokość ponad 4 m. W sumie statek cumujący w Salford Docks (port w Manchesterze) znajduje się 17 m nad poziomem morza.

Gdy ponad 120 lat temu budowano Manchester Ship Canal (budowę rozpoczęto w 1887 r., a skończono w 1893 r.), port w Liverpoolu funkcjonował bez zakłóceń i był w stanie obsłużyć każdą ilość ładunków. Mimo wszystko postawiono na rozwój i podjęto skomplikowaną i kosztowną (0,5 mln funtów) inwestycję zbudowania Manchester Ship Canal. Anglicy, myśląc racjonalnie, zbudowali go po to, by uniezależnić się od pływów na rzekach Mersey i Irwell, a tym samym zapewnić miastu Manchester nieskrępowany dostęp do morza. Kanał ten funkcjonuje do dziś, umożliwiając portowi w Manchesterze obsługę statków morskich i nie wadząc w interesach portowi w Liverpoolu.

Korzyści jest wiele

Wykonanie przekopu na mierzei (oprócz swobodnego dostępu) niesie ze sobą także inne korzyści. Dotyczą one kosztów utrzymania samego toru wodnego. Stary tor wodny, który prowadzi do Elbląga przez Cieśninę Pilawską, jest długi (wynosi ok. 25 mil morskich, czyli blisko 50 km) i płytki, toteż jego utrzymanie w stanie zdatnym do żeglugi jest kosztowne. Ponadto w połowie długości przebiega przez wody terytorialne Rosji, co z kolei rodzi problemy w związku z uzależnianiem funkcjonalności kanału od dobrej lub złej woli naszego sąsiada. Nowo zbudowany tor wodny o długości 1 km zastąpiłby owe 50 km kanału obecnie istniejącego, znaczące obniżenie kosztów utrzymania toru jest w tej sytuacji bezsporne.

Jest jeszcze jedna sprawa, którą należy wyjaśnić. Chodzi o obawy mieszkańców Krynicy Morskiej i turystów, że w efekcie przekopu zostaną odcięci od świata. Otóż dla uspokojenia tych obaw warto wiedzieć, że projekt nieżyjącego już dziś profesora T. Jednorała przewiduje zbudowanie śluzy na przekopie mierzei.

W Holandii są setki śluz o podobnych wymiarach jak ta, która ma być zbudowana. I standardowym wyposażeniem śluz holenderskich jest mały most zwodzony nad zewnętrzną i wewnętrzną bramą śluzy. To powoduje, że ciągłość ruchu zostaje utrzymana – zarówno przy wchodzeniu, jak i wychodzeniu statku ze śluzy tylko jedna z bram jest otwarta, podczas gdy druga jest zamknięta. I jeden z mostów (ten nad zamkniętą bramą) jest zawsze przejezdny. Takie rozwiązanie nie tylko nie utrudni ruchu samochodowego do Krynicy Morskiej, ale wręcz odwrotnie. Widok statku wpływającego do śluzy będzie turystyczną atrakcją.

Zbudowanie śluzy zapewnia jeszcze jedną korzyść. Otóż powoduje, że argumenty ekologów o naruszeniu ekosystemu Zalewu Wiślanego przez przekop mierzei stają się bezzasadne. Śluza na przekopie zapewni oddzielenie wód zalewu od wód pełnego morza, czyli nadal ekosystemy tych dwóch środowisk wodnych będą rozdzielone, tak jak jest to obecnie.

Na koniec wrócę jeszcze raz do Holandii, w której kanały żeglugowe istnieją i przynoszą korzyści. Te „straszne” rzeczy, o których mówił cytowany na początku Donald Tusk, zaczęto robić tam już 800 lat temu. I Holendrzy przeżyli. Co więcej, mają się całkiem dobrze.

Tadeusz Hatalski Tekst opublikowany w GPC, 15.12.2015

 

 
-1 Rudy na Madagaskar..
Najlepiej razem z Bigosem
04 styczeń 2016 : 08:23 kolo | Zgłoś
-26 argument
Ktoś tu na forum zauważył, że mocno wzrośnie liczba żeglarzy na jeziorach mazurskich bo śluza znacząco ułatwi dostępność dla jachtów - w większości zagranicznych. Będzie więcej zrzutów zanieczyszczeń do naszych jezior. Akweny, z których czystości jesteśmy dumni szybko zamienią się w kloakę. W takiej sytuacji przekop zdecydowanie STOP, STOP, STOP !!!
04 styczeń 2016 : 15:05 sp | Zgłoś
+14 Jak można być takim ignorantem???
gdzie masz Zalew Wiślany, a gdzie Jeziora Mazurskie? Jaka śluza je łączy? Co ma przekop mierzei do zagranicznych jachtów na Mazurach. Już każdy matło na świecie ma dostęp do internetu i klawiatury? Weź głąbie pierwszą z brzegu mapę i popatrz czy można z Zalewu dopłynąć na Mazury.
24 styczeń 2016 : 13:44 Skip | Zgłoś
+2 Poczytaj
Poczytaj o kanale Elbląskim, skąd i dokąd.
30 maj 2020 : 11:25 Zbyszek S. | Zgłoś
-1 a w połowie drogi
można sobie wpłynąć na kanał Iławski. I teraz tak: czy Ostróda albo jezioro Jeziorak to są Mazury czy może Bieszczady?
30 maj 2020 : 11:31 Zbyszek S. | Zgłoś
-20 Bloto
Ten projekt to typowa zagrywka polityczna demagogow pislamu. Wyrzucanie pieniedzy w bloto - nie ma uzasadnienia ekomnomicznego na tak droga inwestycje. Majac dwa duze porty w Gdansku i Gdyni port w Elblagu moze obslugiwac kilka coasterow z masowka miesiecznie. Lokalne ambicje za pieniadze podatnikow skoncza sie jak lotnisko w Radomiu i Babich Dolach. Za droga zabawa zeby topic w niej fundusze. Rozwijanie tego rejonu jak rezerwat przyrody dla turystow, zeglarzy i wedkarzy ma wiekszy sens.
04 styczeń 2016 : 08:54 Zdzisalw | Zgłoś
+20 a debilny stadion narodowy
w Warszawie warto było budować za 2,2 mld zł? Po co? Ile do tej pory zrobił? Ile podatnik dołożył? Ile kosztuje jego utrzymanie? I czyje ambicje w PO wywalenie ponad 2 miliardów z pieniędzy podatników miało zaspokoić?
04 styczeń 2016 : 10:14 buuu | Zgłoś
+7 Nie miało to żadnego sensu
poza obudzeniem naszej dumy narodowej, która przejawia się głównie w stadionach (ma dopłacamy do tego w Gdańsku). Stadiony zbudowała PO dla lemingów w myśl zasady "chleba i igrzysk". Sami kombinowali przekręty i spiskowali przy ośmiorniczkach jak tu skoczyć na kasę "niezależnego" NBP, a plebsowi dali zbudowali za nieswoją kasę stadion, żeby miał igrzyska. A wracając do kanału, zadziwiający jest ten opór przed jego budową. Raptem 1 km, a od lat głównie straszenie jakąś apokalipsą i szukanie na siłę argumentów, żeby tylko nic nie robić
04 styczeń 2016 : 17:33 kurde flaszka | Zgłoś
-2 Jak to po co....
Co niektórzy przegapili mistrzostwa Europy w Polsce. A co do wyników finansowych- po 2-3 latach od zbudowania stadion zaczyna przynosić zysk, 10-20 mln rocznie.
30 maj 2020 : 11:36 Zbyszek S. | Zgłoś
0 Stadion
Podoba mi się ta myśl i porównanie sensu budowy stadionu z budową przekopu mierzei i odbudowa portu w Elblągu! Racja. Pozdrawiam.
31 maj 2020 : 09:29 Rychu | Zgłoś
+15 Duży może więcej
Dlaczego budowa PKM czy Muzeum II WŚ w Gdańsku to nie jest zagrywka demagogów z PO pierwsza kosztowała około 1 mld zł druga będzie kosztowała około 400 milionów złotych czy ktoś kiedyś policzył kiedy to się zwróci.Wygląda na to że w dużych aglomeracjach można budować wszystko bez względu czy jest to potrzebne czy nie.Tor na zalewie i rzeka jest płytka ponieważ polskie władze po 45 roku praktycznie nie robiły nic aby je pogłębiać.Za czasów niemieckich ten port normalnie funkcjonował.Jeszcze jeden przykład wydawana pieniędzy z rozmachem tym razem w Warszawie, ekrany na trasie S8 za mostem w kształcie rur 60 milionów za sztukę ale to jest stolica tu można wydać każde pieniądze i nikt nie będzie się pytał czy ma to sens. pozdrawiam
04 styczeń 2016 : 13:02 Czesiek | Zgłoś
+7 Rezerwat dla żeglarzy???
Cytuję Zdzisalw:
Rozwijanie tego rejonu jak rezerwat przyrody dla turystow, zeglarzy i wedkarzy ma wiekszy sens.


Jasne, najlepiej zróbmy wszędzie rezerwaty i dorzućmy parę skansenów. Rzeczywiście, w tym kraju, poza dyskutowaniem w kółko, tylko to wychodzi nam najlepiej.
04 styczeń 2016 : 13:40 Braniewo | Zgłoś
0 Braniewo - świetny przykład rezerwatu - głupoty
Przypomnij mi - czy to nie w Braniewie wybudowano na Pasłęce przystań żeglarską, aktórą następnie odcięto od Zalewu Wiślanego niskowodnym mostem? Ile kosztowała - i jachtów w niej stanęło w zeszłym roku?
24 styczeń 2016 : 19:25 jjrski | Zgłoś
+13 To dawno powinno być zrobione
na port z prawdziwego zdarzenia ,aby tego dokonać należy niezwłocznie zbudować kanał przez mierzeję wiślaną tj. 1200 metrów oraz pogłębić tor do Elbląga ,jest to jedyne sensowne rozwiązanie ponieważ
1. tor będzie liczył tylko ponad 20 kilometrów w zależności od przebiegu trasy
2. Nie będzie przebiegał na terenie Rosji .
3. Będzie pod polską jurysdykcją.
4. Nie będzie możliwości oddziaływania politycznego Rosji tak jak to było poprzednio
5.Koszt pogłębiania i nadzoru będzie tańszy niż miało by to przebiegać do Bałtyjska co daje ponad 80 km trasy nie trudno policzyć z czym się to wiąże
6.Wybudowanie kanału umożliwi żeglarzom dotarcie na jeziora mazurskie .
7. Przywrócenie Elbląga znowu do miast morskich co pozwoli na odbudowę i powiększenie portu oraz będzie możliwość odbudowania przemysłu stoczniowego.
8. Podczas cofki śluza posłuży jako wentyl bezpieczeństwa przed powodzią
po otwarciu śluzy nastąpi obniżenie poziomu wody na zalewie.
9.Poprzez śluzę nastąpi wymiana wód co będzie korzystne dla zalewu.
Tylko takie rozwiązania mają racje bytu każdy kto chce postąpić inaczej jest zdrajcą morskiej racji stanu .Przypominam ,że rząd PO sabotował tą inwestycję jednocześnie za podobne pieniądze potrzebne zbudowania kanału zbudował tunel pod martwą Wisłą a nie chciał zbudować kanału do Elbląga .Taka inwestycja jak kanał do Elbląga nie jest niczym szczególnym ,na świecie zbudowano ich dziesiątki o dużo większej skali i kosztach rząd kilkuset milionów to nie jest jakaś gigantyczna suma ,na pewno warto to zrobić .
04 styczeń 2016 : 09:54 taka prawda | Zgłoś
+4 ale
Po 2 wojnie port Elbląg się nie rozwijał bo niemiecka obsługa uciekła na zachód, tak jak wszyscy mieszkańcy. Polskie kadry skupiły się na Gdańsku,Gdyni i Szczecinie.
04 styczeń 2016 : 10:05 sprostowanie | Zgłoś
+16 Bardzo ciekawy artykuł
Racjonalne argumenty, z którymi trudno polemizować. Najlepiej zaprośmy Holendrów, oni się z tym uwiną od razu. Gdyby tu była Holandia, ta droga wodna już dawno by powstała i zarówno w samym porcie jak i w obrębie całej pętli żuławskiej kwitłoby życie. Korzyści ekonomiczne - także potencjalne dla przyszłości są oczywiste, podobnie jak rozwój turystyki - powstanie z czasem nowa infrastruktura w obrębie nowej drogi wodnej, a to oznacza aktywizację regionu i nowe miejsca pracy.
04 styczeń 2016 : 10:28 alojzy mol | Zgłoś
0 jakie "racjonalne argumenty"?
Drogi Alojzy - jakie znów "racjonalne argumenty"?
Czy jest coś racjonalnego w powtarzaniu nieprawdy o statkach morskich na torze żeglugowym o głębokości 4m (a nawet "w drugim etapie" 5m)? Statek w ruchu musi mieć spory zapas wody pod stępką - czyli maksymalne zanurzeni statków, które będą mogły dotrzeć do Elbląga będzie wynosić... ca 3.4 metra... To dobre dla barek śródlądowych a nie dla współczesnych statków morskich - i to nawet dla tych na prawdę bardzo niewielkich...
A może "racjonalne": jest stałe pomijanie kosztów poszerzenia i pogłębienia kilkunastu kilometrów rzeki Elbląg - i to w terenie żuławskich depresji? JHassne, to w końcu zaledwie kolejne 200 milionów (planowanych, rzeczywistych wyjdzie jak zwykle o 70% więcej)...
A jak "racjonalne" jest pomijanie we wszelkich symulacjach opłacalności "przekopu" nieustannych kosztów utrzymywania głębokości na minimum 10 km pogłębionego toru żeglugowego przez Zalew i na kilkunastu kilometrach na rzece Elbląg?
A co z kosztami oznakowania nawigacyjnego, obsługi centrum ruchu statków, co z kosztami wielogodzinnego pilotażu, co z kosztami lodołamaczy na torach wodnych?
Przecież każda osoba, która ma choćby blade pojecie o współczesnej żegludze musi przyznać, że z opłat tonażowych od tych kilkunastu czy kilkudziesięciu mikro-stateczków, które być może co rok do Elbląga przypłyną nie da się utrzymać całej niezbędnej do ich obsługi infrastruktury i opłacić dziesiątków nowych, biurokratycznych "etatów", jakie cały ten przekopowy humbug wytworzy!

Prawdę natomiast piszesz, twierdząc, że "trudno polemizować".
Bo jak polemizować z kompletnymi bzdurami, jakie politycy i żadni nadzoru nad wydawaniem publicznej kasy biurokraci uparcie wciskają ciemnemu ludowi - plotąc banialuki o przewożeniu milionów ton współczesnymi statkami morskimi - przez "przekop", tor żeglugowy i rzekę - o projektowanej głębokości.... 4-5m.
24 styczeń 2016 : 19:12 Kapitan ż.w. | Zgłoś
+1 nieobiektywny bo marynarz
panie Tadeuszu Hatalski - szacunek !!!
05 styczeń 2016 : 06:50 jorguś | Zgłoś
+3 Obiektywny?
Cytuję jorguś:
panie Tadeuszu Hatalski - szacunek !!!

Obiektywność członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie jest co najmniej wątpliwa. Moim zdaniem jest to naciągana próba uzasadnianie spełnienia politycznej obietnicy sprzed lat
25 styczeń 2016 : 20:37 jjrski | Zgłoś
-1 Lotnisko radom nie wystarcza?
Port w Elblągu istnieje lecz jego rozwijanie nie ma żadnej racji bytu. Obok o rzut Beretta jest Gdynia i gdansk. Mogą one przyjąć każdy ładunek do Elbląga. Każdy. Tylko chory albo rozrzutnik będzie inwestować tyle pieniędzy gdy obok jest pełna infrastruktura.
06 styczeń 2016 : 23:17 zenek | Zgłoś
+3 naprawdę?
Cytuję zenek:
Port w Elblągu istnieje lecz jego rozwijanie nie ma żadnej racji bytu. Obok o rzut Beretta jest Gdynia i gdansk. Mogą one przyjąć każdy ładunek do Elbląga. Każdy. Tylko chory albo rozrzutnik będzie inwestować tyle pieniędzy gdy obok jest pełna infrastruktura.

Rozumując w ten sposób to takie kraje jak przykładowo Francja lub Hiszpania powinny już dawno popaść w ruinę bo tam'' co jedną milę jest port"Nie słychać jakoś narzekania ze strony obwateli owych krajów na nadmiar portów i nikt nie wywodzi klopotów gospodarczych z ich nadmiaru.
07 styczeń 2016 : 14:49 von zadon | Zgłoś
0 Znawco portów Francji i Hiszpanii...
...daj przykład morskiego portu we Francji albo Hiszpanii, który leżałby w zbliżonej do Elbląga, kompletnie śródlądowej lokalizacji - i został wybudowany w ostatnim stuleciu.
24 styczeń 2016 : 19:18 Kapitan ż.w. | Zgłoś
+2 kanał
Co wy się kłócicie. Niech budują ten kanał a jak po zbudowaniu okaże się , że jest niepotrzebny to się go zasypie i po kłopocie
07 styczeń 2016 : 09:23 olo | Zgłoś
0 Olo - zasypywaczu...
Jassne.
Po kłopocie i po paru miliardach złotych - z moich i Twoich, Drogi "olo" podatków. Tylko z naszych podatków - bo nawet dająca kasę na różne nieopłacalne bzdury "Unia" stwierdziła, że grosza na "przekop" nie da.
24 styczeń 2016 : 19:21 Kapitan ż.w. | Zgłoś
+1 ale wcześniej
należy na dnie umieścić winowajców
30 maj 2020 : 11:44 Zbyszek S. | Zgłoś
+4 Pseudoargument "historyczny"
Porównania czy "argumenty" historyczne za "morskością" Elbląga powinny zawsze uwzględniać wielkość i zanurzenie statków charakterystyczne dla porównywanego okresu historycznego. Nie można też przy tego rodzaju porównaniach pomijać tego, że przedwojenne Prusy Wschodnie były prowincją bardzo silnie dotowaną przez niemieckie państwo, w ramach remilitaryzacji gospodarki III Rzeszy i programowego jej przestawiania na produkcję wojenną. Po prostu trzeba uwzględniać, że z racjonalną gospodarką przedwojenna "morskość" Elbląga wiele wspólnego nie miała... BTW - podobnie jest z okresem wzmożonego ruchu w Elblągu w latach poprzedzających I Wojnę Światową.

Jest zatem prawdą, że w latach 30-tych i w pierwszej połowie lat 40-tych ub. w. port elbląski, obsługujący wzmagający się wysiłek wojenny III Rzeszy funkcjonował (można dyskutować nad "całkiem sprawnie"... bo zdarzało mu się np. zamarzać na kilka miesięcy). Ale trzeba mieć świadomość, że elbląski port w tamtym okresie funkcjonował w ekonomicznych realiach gospodarki wojennej. I trzeba pamiętać, że nawet wtedy obsługiwał jedynie niewielkie jednostki morskie, charakteryzujące się zanurzeniem do 3-4m.
Dziś, o siedemdziesiąt lat później, morskie statki handlowe o tak niewielkim zanurzeniu stanowią tylko mało znaczący margines żeglugi handlowej. Dziś najmniejsze statki handlowe, takie o zanurzeniu do ca 4m, należą do najmniej opłacalnego sektora tej żeglugi. I z tego głównie powodu współczesne "mini - coastery" są najczęściej bardzo zaawansowane wiekowo, zaś na budowę nowych statków tego rodzaju armatorzy decydują się niezwykle rzadko.
25 styczeń 2016 : 20:41 też Kpt.ż.w. | Zgłoś
+5 Pseudoargument "historyczny" - cd...
W kontekście historycznych argumentów o "morskości" Elbląga warto też zauważyć, że mówienie o odnowie przemysłu stoczniowego w Elblągu, jako możliwym efekcie połączenia tego portu z morzem (kanałem o tak niewielkiej jak projektowana dla "przekopu" głębokości...) jest mało realne. Stocznia Schichau w Elblągu produkowała w niemal wyłącznie niewielkie okręty wojenne i niewielkie, płaskodenne jednostki pomocnicze (pogłębiarki, holowniki, etc). Produkcję statków handlowych przeniesiono z niej do nowej stoczni Schichau-a w Gdańsku - już w 1892 roku... Po prostu już wówczas, ponad 120 lat temu, port w Elblągu był dla "dorosłej" stoczni za płytki!
Kto nie wierzy, niech sprawdzi listę jednostek okrętów wyprodukowanych w stoczni w Elblągu i spróbuje znaleźć na niej jednostki o zanurzeniu większym niż 3.8 m (należy przy tym pamiętać, ze nowe jednostki opuszczają stocznię w stanach balastowych, czyli zanurzone zdecydowanie mniej, niż podczas służby, np. w siłach zbrojnych).

Historia elbląskiej stoczni w pigułce tu:
[link usunięty]
a lista jednostek tu:
[link usunięty]
25 styczeń 2016 : 20:45 też Kpt.ż.w. | Zgłoś
+3 Tez Kpt ZW
Kapitancio zostal namaszczony na dyr UM - pies lize reke ktora go karmi pan, a zasadnosc portu w Elblagu i przekopu ma tyle wspolnego z ekonomia co gruszki na wierzbie - trzeba obiecac - potem sie zobaczy - "wiecei rozumiecie towarzyszu" - chyba czas na "Misia 22 - ale Barei juz nie ma - wiec kto to bedzie?
21 marzec 2016 : 14:33 Oberzyswiat | Zgłoś

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1
Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0644 4.1466
EUR 4.2243 4.3097
CHF 4.5435 4.6353
GBP 5.1 5.203

Newsletter