Rząd Norwegii chce przekazać Ukrainie kilka miliardów euro ze sprzedaży gazu i ropy wydobywanych spod dna morskiego.
Premier Norwegii Jonas Gahr Store zapowiedział w poniedziałek nowy pięcioletni pakiet pomocy dla Ukrainy na zakup broni oraz pomoc cywilom o wartości 75 mld koron (ok. 6,7 mld euro). Pieniądze mają pochodzić m.in. ze sprzedaży gazu i ropy. Od 2023 roku w ciągu pięciu lat każdego roku Ukraina ma otrzymywać 15 mld koron (1,3 mld euro).
"W tym roku chcemy połowę kwoty przeznaczyć na wojsko, a drugą część na pomoc cywilną. Ale ten podział może ulec zmianie w kolejnych latach, chcemy być elastyczni i dostosowywać pomoc do potrzeb" - podkreślił Store.
Do 5 mld koron (ok. 450 mln euro) ma zostać zwiększona norweska pomoc humanitarna i żywnościowa dla krajów, które ucierpiały na skutek wojny w Ukrainie.
Store przyznał, że darowizny oznaczać będą "większe wykorzystanie pieniędzy z gazu i ropy", czyli uszczuplenie Funduszu Naftowego, do którego trafiają dochody ze sprzedaży surowców. Norwegia na skutek wysokich cen notuje rekordowe zyski i jest oskarżana o nieświadome zarabianie na wojnie.
Szef norweskiego rządu w poniedziałek spotkał się z liderami partii politycznych, zasiadających w parlamencie, aby pakiet uzyskał "szerokie poparcie". Umowa w tej sprawie ma być zawarta do 24 lutego, czyli pierwszej rocznicy rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Według mediów oprócz rządzącej Partii Pracy premiera Store w koalicji z Partią Centrum przy wsparciu Socjalistycznej Partii Lewicy pakiet jest skłonna poprzeć także opozycyjna Partia Konserwatywna, która nawoływała wcześniej do zwiększenia pomocy Ukrainie.