Offshore

Norweska firma energetyczna Equinor oświadczyła, że to norweskie i unijne sankcje uniemożliwiły dostarczenie sprzętu i zrealizowanie badań uszkodzonego gazociągu Nord Stream. Prace te byłyby naruszeniem norweskich i unijnych przepisów - stwierdził Equinor w przekazanym agencji Reutera oświadczeniu.

We wrześniu kilka niewyjaśnionych podwodnych eksplozji rozerwało rurociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Operatorzy rurociągów zwrócili się z prośbą o zmobilizowanie statków i sprzętu do zbadania uszkodzeń do norweskiego PRSI (Pipeline Repair and Subsea Intervention).

Norwegia dysponuje zespołem PRSI utworzonym w 1987 roku przez firmy Statoil (obecnie - Equinor) i Norske Hydro, w celu organizowania wsparcia awaryjnego w przypadku uszkodzenia rurociągów. PRSI jest zarządzany przez Equinor, finansowany przez branżę, a wśród jego 72 członków znajdują się obaj operatorzy rurociągu Nord Stream.

Dlatego też w październiku ubiegłego roku operatorzy Nord Stream zwrócili się do PRSI z prośbą o zmobilizowanie statków i sprzętu do zbadania uszkodzeń. Jednak nie uzyskali pomocy. "PRSI, którego administratorem jest Equinor, przestrzega aktualnych przepisów związanych z sankcjami i powiadomił (operatorów), że nie byliśmy w stanie wykonać pracy zgodnie z wnioskiem" - podał Equinor w oświadczeniu dla Reutersa.

Nie mogąc otrzymać pomocy od Norwegii, kontrolowany przez Gazprom Nord Stream AG wyczarterował statek pod rosyjską banderą, by przeprowadzić badania w miejscach eksplozji, a następnie poinformował, że znalazł na dnie morskim "kratery technogeniczne". Szwecja i Dania przeprowadziły osobne śledztwa. Doszły do wniosku, że rurociągi zostały wysadzone celowo, ale nie przypisały nikomu winy. Tymczasem Moskwa i Zachód - pisze Reuters - nie przedstawiając dowodów, wzajemnie oskarżały się o uszkodzenie rurociągów.

Fot.: Forsvaret 

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0181 4.0993
EUR 4.2211 4.3063
CHF 4.4877 4.5783
GBP 5.1001 5.2031

Newsletter