Budowa rosyjsko-niemieckiego gazociągu zostanie wznowiona na początku grudnia, niemal dokładnie po roku przerwy - powiedział w sobotę rzecznik prasowy konsorcjum Nord Stream 2.
Radio NDR 1 Radio podało, że administarcja morska - Wasserstraßen- und Schifffahrtsamt Ostsee (Urząd Dróg Morskich i Żeglugi) ze Stralsundu poinformowało już społeczność morską w ostrzeżeniach nawigacyjnych o planowanych - począwszy od przyszłej soboty - pracach w rejonie Adlergrund ("Ławicy Orła") ze wskazaniem zachowania szczególnej ostrożności.
Gazociąg, który ma kosztować ok. 9,5 mld euro, jest gotowy w 94 procentach.
Brakuje ok. 75 km rurociągu. Ok. 16 km w niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej i niemal 60 km na wodach duńskich.
Jakie jednostki będą układać gazociąg?
Nie jest jeszcze jasne, jakie jednostki pływające będą kontynuowały prace przy gazociągu.
Media niemieckie spekulują, że planowane było wykorzystanie statku do układania rurociągów podmorskich Akademik Cherskiy, ale nie wiadomo, czy statek uzyska wymagane przez władze duńskie certyfikaty - tak twierdzi m.in. stacja radiowa i telewizyjna NDR.
Dodaje ona, że norweskie towarzystwo klasyfikacyjne DNV GL poinformowało w czwartek, iż wycofało się z udziału w projekcie. Później doprecyzowano, że chodzi jedynie o rezygnację z obsługi klasyfikacyjnej i certyfikacyjnej ewentualnie zaangażowanych statków, a nie o wycofanie się z obsługi samego rurociągu i jego budowy.
Dodajmy, że powyższe nie ma wpływu na statek Akademik Cherskiy, gdyż jest on klasyfikowany nie przez DNV GL, tylko Russian Maritime Register of Shipping (Российский Морской Регистр Судоходства).
Ruchy jednostek związanych z budową gazociągu
Akademik Cherskiy opuścił niemiecki port Mukran i skierował się do Kaliningradu, co interpretowano szeroko w mediach, jako przejaw rezygnacji z prac w tym roku w związku z rozpoczynającym się sezonem sztormów i zimowym.
Jednak, podobnie, jak podczas niedawnego rejsu, przy okazji którego liczne media twierdziły mylnie, że "zawinął do Kaliningradu" (podczas gdy w rzeczywistości nie wchodził przez Cieśninę Pilawską i dalej - do portu Kaliningrad, tylko pozostawał na kotwicowisku Kaliningradu i Bałtijska), również i teraz (przynajmniej dotychczas, do wieczora w sobotę) nie wchodził do portu w Kaliningradzie, a pozostaje dalej na Północ, u północnych krańców wód rosyjskich i na północ od półwyspu Sambia, na wysokości Mierzei Kurońskiej.
W ostrzeżeniach nawigacyjnych można było w niedzielę znaleźć informacje o niedużej jednostce hydrograficznej Trio prowadzącej "prace podwodne" na określonym obszarze, w rejonie "połączenia linii" co może oznaczać jedną z końcówek gazociągu.
Jednostka ta faktycznie zrobiła w niedzielę kurs z Sassnitz we wskazany rejon i po pewnym spędzonym tam czasie powróciła do portu. Niewykluczone, że pracy polegały na lokalizacji i oznaczeniu końcówki gazociągu w ramach przygotowań do wznowienia prac.
Gazociąg dokończy fundacja, zamiast przedsiębiorstw, by obejść amerykańskie sankcje?
W piątek ogłoszono, że kraj związkowy Meklemburgia-Pomorze Zachodnie chce utworzyć fundację charytatywną dla projektu Nord Stream 2, pod której ochroną rurociąg mógłby być nadal budowany pomimo gróźb sankcji ze strony USA.
Amerykanie zapowiedzieli środki "karne" dla wszystkich zaangażowanych firm, co spowodowało, że od grudnia ubiegłego roku wszystkie prace przy układaniu Nord Stream 2 zostały wstrzymane.
Niektórzy obserwatorzy mówią o fundacji jako o "umiejętnej sztuczce prawnej".
Szefem fundacji miałby zostać były premier Erwin Sellering (SPD).
PBS, z mediów
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.