Lokalne władze bałtyckiej wyspy Gotlandia oraz gminy Karlshamn na południu Szwecji oznajmiły w środę, że nie wynajmą swoich portów na potrzeby budowy gazociągu Nord Stream 2.
"Wypowiemy się przeciwko udostępnieniu portu inwestorowi Nord Stream 2" - powiedział Tommy Gardell z władz samorządowych Gotlandii.
"Chcemy przerwać ten proces i wstrzymać rozmowy z inwestorem gazociągu" - oświadczył burmistrz Karlshamn Per-Ola Mattsson.
Z wnioskiem o czasowe wynajęcie dwóch strategicznych portów: w Slite we wschodniej Gotlandii oraz Karlshamn wystąpił zależny od rosyjskiego Gazpromu inwestor Nord Stream 2. Początkowo lokalne władze były temu przychylne.
We wtorek szefowa szwedzkiej dyplomacji Margot Wallstroem oraz minister obrony Szwecji Peter Hultqvist oświadczyli, że wykorzystanie szwedzkich portów do budowy gazociągu Nord Stream 2 osłabi możliwości obronne Szwecji. Takie stanowisko wydano po spotkaniu z przedstawicielami władz Gotlandii oraz Karlshamn.
"Jestem zdziwiony i zaskoczony" - tak wiadomość o odmowie wynajęcia portów skomentował doradca Nord Stream na Szwecję, były prezes Handelsbanku Lars O. Groenstedt. Według niego gazociąg powstanie bez opóźnień, przy wykorzystaniu innych portów: dwóch w Finlandii i jednego w Niemczech.
Uruchomienie dwóch nowych nitek gazociągu Nord Stream zaplanowano na przełom 2019-2020.
Na ewentualnym wynajęciu portów szwedzkie samorządy mogłyby zarobić od 25 do 100 mln koron (ok. 2,5 - 10 mln euro). Rząd poinformował, że jest gotów rozważyć wypłatę rekompensaty za utracone wpływy.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk
zys/ jhp/ mc/