Dzisiaj (24 bm.) na Zalewie Wiślanym hartowały się żeglarskie charaktery, a panujące warunki mogły wybić żeglarstwo z głowy niejednemu młodemu człowiekowi. Trzeci, ostatni dzień drugiej części Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego w Krynicy Morskiej obfitował w zwroty akcji, liczne wywrotki i walkę do samego końca.
Rywalizację w Krynicy Morskiej zakończyli żeglarze i żeglarki w klasach 420, Cadet i L’Equipe. To klasy przeznaczone dla młodzieży, a Cadet nawet dla dzieci. We wszystkich trzech klasach rywalizowano nie tylko o medale, ale stawką były też wewnętrzne eliminacje do mistrzostw świata. Dwa pierwsze dni ścigania przyniosły niezbyt silny wiatr, słońce i umiarkowanie wymagającą falę. Warunki wręcz do żeglowania znakomite.
Wszystko się zmieniło dzisiaj – przyszło ochłodzenie, wiatr osiągał prędkość nawet 25 węzłów, a duża fala i silny prąd skutecznie utrudniały żeglowanie. „Krynica jeńców nie bierze” powiedział jeden z sędziów obserwujących, jak raz za razem łódki się wywracały, żeglarze wpadali do wody, a maszty szorowały po mulistym dnie. Młodzi zawodnicy świetnie sobie jednak radzili z postawieniem łódki i powrotem na pokład.
W tych trudnych warunkach nie brakowało zaskakujących rozstrzygnięć. W klasie 420 zwycięstwo straciła załoga, która przez dwa pierwsze dni zdecydowanie dominowała, czyli Jan Zamojski i Olga Wietek (YKP Gdynia). W silnym wietrze dzisiaj najmocniejsze karty na stół wyłożyli bracia Jeremi i January Szczukowscy (Chojnicki Klub Żeglarski), którzy nie tylko pływali dzisiaj skutecznie i równo (miejsca 2,1,2), ale też wykorzystali potknięcie najgroźniejszych rywali, którzy jeden z wyścigów skończyli poza pierwszą dziesiątką.
- Po wczorajszym dniu nasza strata do Janka i Olgi była duża, bo aż 10 punktów, ale wiedzieliśmy, że dzisiaj, w silnym wietrze mamy więcej atutów. Nie wszystko jednak zależało od nas, musieliśmy liczyć na wpadkę rywali. Wszystko się ułożyło po naszej myśli i bardzo się z tego cieszymy, bo wyrównaliśmy stan wewnętrznej rywalizacji o nominację na mistrzostwa świata. Jesteśmy po dwóch imprezach eliminacyjnych, Janek i Olga wygrali pierwsze regaty, my drugie i wszystko rozstrzygnie się w lipcu podczas Gdynia Sailing Days – mówią Jeremi i January Szczukowscy.
Brązowy medal w klasie 420 wywalczyli Filip Nosol i Patryk Ulaczyk (ChKŻ Chojnice / OKŻ Olsztyn), a najlepsza żeńska załoga to siostry Marta i Klara Piotrowskie (AZS AWFiS Gdańsk).
W klasie L’Equipe od pierwszego do ostatniego wyścigu trwała zacięta rywalizacja między dwiema załogami Nauticus Yacht Club Olsztyn - Gabriela Kiewisz i Maja Wiszniewska oraz Julia Stawicka i Marta Piesik na zmianę wygrywały wyścigi i przed ostatnim wyścigiem był idealny remis. Ostatecznie w decydującej rozgrywce lepsze okazały się Gabrysia i Marta. Z brązowymi medalami z Krynicy Morskiej wyjeżdża inna załoga Nauticusa Robert Martyn i Jakub Hermański.
Dzisiejsze trudne warunki najbardziej we znaki dały się żeglarzom z klasy Cadet. W tej klasie sternikami są zazwyczaj nastolatkowie, ale załoganci to dzieci często poniżej 10 roku życia. Dla większości z nich takie warunki były żeglarskim chrztem, ale wszyscy spisali się na piątkę. Złote medale wywalczyli Sebastian Czerwiński i Mateusz Dudziński (UKS Żeglarz Wrocław), którzy jednak do samego końca odpierali ataki Franciszka Massalskiego i Wojciecha Szaryńskiego (MKS Dwójka Warszawa). Na najniższym stopniu podium stanęli Marcel i Tomasz Kowalewscy (UKŻ Grot Suwałki).
W piątek 24 maja rozpocznie się trzecia część Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego, która potrwa do niedzieli. W Krynicy Morskiej przez weekend ścigać się będzie 460 żeglarzy i żeglarek w klasach olimpijskich i nieolimpijskich. Na Zalewie Wiślanym zobaczymy takie klasy, jak: 49er, 49erFX, 29er, ILCA 4, ILCA 6, ILCA 7, iQFoil, Techno, Europa, Finn, OK Dinghy i Hobie Cat 16.
rel (PZŻ)
Zdjęcia: Bartosz Modelski