Wielkie nazwiska polskiego żeglarstwa na liście startowej szesnastych regat TUW „TUW” Marina Cup. Do rywalizacji w gdańskiej imprezie przystąpili m.in. utytułowani żeglarze – Zbigniew Gutkowski oraz Mateusz Kusznierewicz. W ciągu dwudniowych zmagań rozegranych w dniach 3-4 czerwca 2023 r. na wodach Zatoki Gdańskiej odbyły się cztery wyścigi.
TUW „TUW” Marina Cup (znane również jako Regaty o Puchar Mariny Gdańsk – dop. red.) to impreza o długiej, szesnastoletniej tradycji, która od lat przyciąga czołówkę polskich kapitanów wraz z ich załogami. W tym roku pojawienie się na liście startowej Zbigniewa Gutkowskiego na jachcie Globe oraz Mateusza Kusznierewicza z pewnością należy rozpatrywać w kategorii wielkich niespodzianek. To ich pierwszy start na „własnym podwórku”, czyli w imprezie organizowanej przez Gdański Ośrodek Sportu.
W regatach zaplanowane zostały cztery wyścigi. Prognozy pogody jeszcze na dwa dni przed rozpoczęciem zmagań były fatalne. Komisja regatowa zdecydowała o ustawieniu akwenu regat na wysokości Westerplatte, z wyjściem w morze i to okazało się doskonałą decyzją. Prognozy mają czasem to do siebie, że po prostu nie sprawdzają się i tak też stało się na czas trwania zawodów. Warunki były wspaniałe, szczególnie pierwszego dnia, w sobotę. Przyszedł wiatr 10-12 węzłów z kierunku wschodniego, północno wschodniego a to sprawiło, że rywalizacja stała się naprawdę ciekawa. Pierwszego dnia komisja regatowa podjęła decyzję, ku zadowoleniu wszystkich załóg, o rozegraniu aż trzech wyścigów, które łącznie trwały około 6 godzin. Na niedzielę, przewidziany został ostatni, czwarty wyścig góra-dół, ale na trzech kołkach. Tego dnia wiało już trochę słabiej, niemniej warunki z każdą chwilą poprawiały się i pozwalały na ściganie się, udało się także rozwinąć efektowne spinakery.
W stawce znalazł się m.in. Zbigniew Gutkowski. Popularny „Gutek” to doświadczony wilk morski, który ma na koncie m.in. udział w wielkich imprezach światowych – Velux 5 Ocean Race czy Vendée Globe. Jego jacht Globe spisał się na wodach Zatoki Gdańskiej wyśmienicie, wygrywając grupę open. Druga lokata padła łupem ekipy Eveline z kpt. Zbigniewem Skoczylasem. Miejsce na podium uzupełniła załoga Dancing Queen pod wodzą kpt. Jerzego Matuszaka.
Do tej pory nie udawało się wystartować w tych regatach, ale tym razem podpasował termin. Udało się skompletować dziewięcioosobową załogę, łódka się spisała i jest wynik, ekipa zadowolona, że wraca z pucharami! – podsumował kpt. Zbigniew Gutkowski.
Oprócz największej łódki regat, na której pływał Gutkowski, pojawił również nowy bolid wyścigowy z Mateuszem Kusznierewiczem na czele. Mistrz olimpijski oraz mistrz świata w żeglarskiej klasie Finn skompletował silną ekipę, w skład której weszli młodzi żeglarze z kadry narodowej, m.in. olimpijka Magdalena Kwaśna czy juniorzy Tytus Butowski i Łukasz Machowski.
Klasę ORC wygrał kpt. Piotr Adamowicz na jachcie Neoprofil. Druga była załoga Dużego Ptaka z kpt. Mariuszem Sarnowskim, zaś trzecie miejsce wywalczyła ekipa Pallasa z kpt. Tomaszem Sontowskim.
Udane regaty! Formuła ORC jest w miarę sprawiedliwa. To najbardziej zaawansowana technicznie i technologicznie formuła i kto ma dobry jacht, taki jak nasz, to w niej wypada dobrze. Cieszy mnie jedna rzecz. Jak spojrzymy na listę startową to nie ma tu nikogo, kto sam zaprojektował, sam wybudował jacht i na nim wygrywa, jak to ma miejsce w przypadku mojej łódki Neoprofil – mówił Piotr Adamowicz, zwycięzca klasy ORC.
W grupie KWR najlepsza okazała się załoga kpt. Kajetana Kalinowskiego na jachcie Purga. Drugi był jacht Słoni dowodzony przez kpt. Zbigniewa Rembiewskiego, a trzeci Apus kierowany przez kpt. Sławomira Nojka.
Najważniejsze, że wiatr nam dopisał. Dzięki temu szybko żeśmy objeżdżali trasę. Sędzia główny regat ułożył nam bardzo ciekawe wyścigi, łącznie z długim, zatokowym w sobotę. Wszystko poszło sprawnie, chociaż załoga napracowała się, na ten finalny wynik – relacjonował na mecie Kajetan Kalinowski.
rel (Gdański Ośrodek Sportu)
Fot.: Gdański Ośrodek Sportu