Mającą swoje źródła w Bośni i Hercegowinie i wpływającą przez Chorwację do Adriatyku Neretwę zatruwają ścieki przemysłowe oraz wpuszczana z Mostaru kanalizacja - podał w poniedziałek dziennik "Slobodna Dalmacija". Gazeta, powołując się na Agencję ds. obszaru wodnego Morza Adriatyckiego, poinformowała, że w rzece wykryto nawet 10-krotnie większe niż dopuszczane ilości miedzi, cynku i niklu.
Zanieczyszczeniem zagrożone są rodzime gatunki ryb - głównie węgorze - oraz żaby. Rzeka może również narazić na niebezpieczeństwo ostrygi i małże w chorwackich zatokach morskich.
Ekolodzy są zgodni, że szczególnie niepokojące jest odkładanie się metali ciężkich w korytach Neretwy, które zanieczyszcza odprowadzanie ścieków z okolicznych zakładów przemysłu metalurgicznego. Alarmują, że problem potęguje fakt rzadkiego przeprowadzania inspekcji mających określić poziom zanieczyszczenia wody w rzece i ilość wpuszczanych do niej metali.
Każdy wzrost stężenia metali ciężkich w glebie, wodzie i powietrzu zagraża zdrowiu ludzi, a zwłaszcza dzieci, u których może powodować poważne zaburzenia rozwoju neurologicznego. Metale ciężkie powodują choroby płuc i nerek, uszkodzenia genetyczne, zmniejszają płodność i zwiększają ryzyko zachorowania na raka, a gdy dotrą do gleby lub wody, zostają tam na zawsze - przypomniał chorwacki dziennik.
Azotany i fosforany w Neretwie sprzyjają rozwojowi inwazyjnych gatunków roślin. Jest to tzw. syndrom przerostu gatunkami inwazyjnymi, zaburzający naturalną równowagę w korycie rzeki.
Fot.: Sławomir Lewandowski / Portalmorski.pl