Ceny ropy na giełdzie paliw ICE w Londynie przekroczyły poziom 75 USD za baryłkę, po raz pierwszy od ponad 2 lat. Ropa WTI na NYMEX w Nowym Jorku kosztuje ponad 73 USD. Na rynkach paliw widać oznaki szybkiego zacieśniania się sytuacji podażowej - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na lipiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 73,63 USD, niżej o 0,04 proc. Kontrakty na lipiec wygasają we wtorek.
Ropa Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 75,04 USD za baryłkę, wyżej o 0,19 proc.
Surowiec w Londynie - po 75 USD -jest wyceniany najwyżej od ponad 2 lat, po wzroście w poniedziałek o 1,9 proc., najmocniejszym od 4 tygodni.
Brent jest teraz najdroższa od 21 miesięcy w stosunku do ropy z Bliskiego Wschodu. To prawdopodobnie zwiększy zainteresowanie wśród azjatyckich rafinerii ropą z Zatoki Perskiej, kosztem gatunków z basenu atlantyckiego - oceniają analitycy.
Sytuacja na rynkach paliwowych zaczyna się zacieśniać, bo globalne odbicie gospodarcze po pandemii Covid-19 - w USA, Chinach i Europie - wspiera zużycie paliw, na które zapotrzebowanie stale rośnie.
Analitycy Bank of America wskazują, że baryłka Brent może w przyszłym roku zdrożeć nawet do 100 USD, gdy jeszcze mocniej wzrośnie zainteresowanie podróżami.
"Optymizm co do rosnącego popytu na paliwa jest teraz mocno +ugruntowany+. W centrum uwagi inwestorów pozostaje sprawa zaostrzającej się sytuacji paliwowej" - mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
"Jeśli nastąpi przerwa we wzrostach cen ropy, to prawdopodobnie nadejdzie ona ze strony podażowej" - dodaje Hari.