Ostatnie informacje dotyczące bezrobocia w Szczecinie przekazane przez Prezydenta Szczecina Piotra Krzystka w czasie Sesji Rady Miasta pokazują, że mamy do czynienia z trendem, który alarmuje i zobowiązuje władze samorządowe i rządowe do działania na rzecz poprawy sytuacji przedsiębiorców i pracowników. Wiele branż dotkliwie boryka się z gospodarczymi konsekwencjami pandemii koronawirusa, a jesień będzie czasem paradoksalnie jeszcze trudniejszym niż wiosna.
• Według informacji zaprezentowanych przez władze miasta w sierpniu w Szczecinie zarejestrowanych było 6698 osób bezrobotnych. W lipcu 6468, a w lutym 2020 (przed pandemią koronawirusa) zaledwie 4,6 tysiąca osób.;
• Światowi eksperci: „Mamy do czynienia z najgłębszym kryzysem gospodarczym naszej generacji i on nie minie 1 stycznia";
• Pół-bezrobocie to problem, którego nie należy bagatelizować. Niektórzy nie tracą pracy całkowicie, a zmieniane są ich warunki np. tracą cząstkę etatu lub stanowisko.
Mniejsze wsparcie, zwolnienia grupowe, planowane restrukturyzacje. Trudna jesień w gospodarce jest faktem
Jak mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Jarosław Tarczyński statystyki przedstawione przez władze miasta nie są dramatyczne, bo można było się spodziewać jeszcze większego wzrostu bezrobocia.
Mówiąc uczciwie spodziewałem się, że będzie jeszcze gorzej. Nasze miasto silnie stoi usługami i przemysłem, a czas pandemii mocno dotknął właśnie te branże. Szczecin, jako miasto, i tak będzie statystycznie wypadać lepiej niż cały region. Wiadomo bowiem, że to w pasie nadmorskim, w sektorach hotelarskich i turystycznym wiele osób straciło pracę – mówi Jarosław Tarczyński prezes Północnej Izby Gospodarczej.
Dla wielu firm sezon jesienny będzie decydujący.
Oficjalne ministerialne statystyki, informujące o bezrobociu, które zatrzymało się na 6% należy potraktować jako życzenie, które w rzeczywistości nie ma potwierdzenia. Pod koniec września przestają działać rządowe tarcze antykryzysowe, do magistratu trafiają informacje o planowanych zwolnieniach grupowych, a do nas docierają sygnały, że wiele firm planuje restrukturyzację. Jesień będzie prawdziwym testem dla rynku pracy, spodziewamy się rewolucji – przyznaje prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Trzymam kciuki za wszystkich przedsiębiorców, że uda im się przetrwać trudny czas pandemii koronawirusa – dodaje.
Sytuacja na światowych rynkach znajduje odbicie również na rynku polskim
Jak mówi dyrektor Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie dr Piotr Wolny, wszelkiego rodzaju wsparcie płynnościowe oraz tarcze antykryzysowe pomogły przedsiębiorcom przetrwać najtrudniejszy czas. Nie doszło do zwolnień „w trybie natychmiastowym”, ale przedsiębiorcy zmuszeni się do optymalizacji działania i szukania oszczędności także w sferze personalnej, co dla wielu jest przykrą koniecznością.
Zgodnie z przewidywaniami następuje liniowy wzrost bezrobocia. Niestety to zapewne nie koniec. Największe przyrosty mogą nastąpić w okresie jesienno-zimowym. Trzeba wziąć pod uwagę, że przestają działać instrumenty wsparcia w ramach Tarczy Antykryzysowej. Ponadto niezwykle ważnym sygnałem wyznaczającym trend są wciąż napływające niepokojące dane z rynków światowych, w tym w szczególności hamowanie gospodarki niemieckiej – naszego największego partnera handlowego. Niemcy już zapowiedzieli wydłużenie dopłat do pracy krótkoterminowej z 12 do 24 miesięcy. Dłuższy okres ich pobierania ma obowiązywać firmy, które do 31 grudnia 2020 roku wprowadziły pracę krótkoterminową. Dopłaty mają obowiązywać maksymalnie do końca 2021 roku. Minister pracy Hubertus Heil stwierdził, iż Mamy do czynienia z najgłębszym kryzysem gospodarczym naszej generacji i on nie minie 1 stycznia – powiedział w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk. Minister pracy podkreślił, że finansowanie zatrudnienia w skróconym wymiarze godzin jest kosztowne, ale powrót do masowego bezrobocia byłby pod względem gospodarczym i społecznym o wiele droższy. Głębokie hamowanie gospodarek widać w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, a to bezpośrednio przekłada się na rynek pracy – komentuje dyrektor Wolny.
„Pół-bezrobotni” uciekają statystykom, a jest ich coraz więcej
Jakich zmian należy spodziewać się jesienią i czy przedsiębiorcy są na nie przygotowani? Specjaliści współpracujący z Północną Izbą Gospodarczą w Szczecinie zwracają uwagę, że już wiosną wiele firm wdrożyło programy restrukturyzacyjne, szykujące ich do wewnętrznych i zewnętrznych oszczędności – to będzie odczuwalne przede wszystkim jesienią i na przełomie roku. Wiele branż nadal odczuwa komplikacje spowodowane pandemią, a inne obawiają się drugiego lockdownu, co paraliżuje ich plany rozwojowe i decyzyjność, a często zmusza do decyzji o zwolnieniach.
Jak mówi windykator z firmy AVERTO Małgorzata Marczulewska, statystyki dotyczące bezrobocia mogą okazać się zbyt optymistyczne, bo pandemia ujawniła problem tzw. „pół-bezrobocia”.
Pracodawcy proponują pracownikom nowe warunki pracy, często znacznie gorsze niż pierwotne. Spotkaliśmy się z szeregiem sytuacji, gdy pracownik zatrudniony na całym etacie dostawał propozycję pracy w niepełnym wymiarze godzin lub np. jako współpracownik zewnętrzny na umowie cywilnoprawnej. Takie osoby uciekają statystykom, bo nadal mają pracę, ale tak naprawdę nie wystarcza im ona, by spokojnie żyć i utrzymywać dotychczasowy poziom życia – mówi Małgorzata Marczulewska. – Takie zmiany dotknęły branże kreatywną, informatyków, księgowych, doradców, wszystkie osoby, których wymiar pracy jest elastyczny. Pół-bezrobotni to także często kadra zarządzająca, menadżerowie – dodaje Małgorzata Marczulewska.
rel (Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie)