Wyciekły dane armatora statków wycieczkowych Princess Cruises. To właśnie u pasażerów rejsów dwóch statków tego armatora wykryto przypadki koronawirusa, w związku z czym firma musiała zawiesić swoją działalność - podał serwis Tech Crunch.
Armator poinformował o wycieku danych na swojej stronie internetowej. Według oficjalnego przekazu opublikowanego w pierwszych dniach marca, firma wykryła fakt uzyskania nieautoryzowanego dostępu do szeregu kont poczty elektronicznej jej pracowników. Incydenty tego rodzaju wydarzyły się w okresie pomiędzy kwietniem a lipcem ubiegłego roku, a niektóre konta, na które włamali się hakerzy, zawierały dane osobowe nt. pracowników armatora, załogi jego statków oraz gości - poinformowano.
W komunikacie zaznaczono, że w związku z cyberatakiem mogło zostać naruszone bezpieczeństwo danych takich, jak imiona i nazwiska, numery dokumentów tożsamości oraz ubezpieczenia społecznego, a także informacji dotyczących stanu zdrowia i metod płatności uczestników rejsów wycieczkowych, załogi i pracowników firmy.
Princess Cruises poinformowała o incydencie niemalże rok po jego wykryciu - zwraca uwagę serwis Tech Crunch, gdyż - według jego informacji - armator dowiedział się o nim w maju 2019 roku. Rzecznik spółki nie odpowiedział na pytania skierowane do niego przez serwis w związku ze sprawą. Firma nie podała również informacji na temat tego, do jakiego organu ochrony danych osobowych zgłosiła fakt wycieku danych osób korzystających z jej usług i w niej zatrudnionych.