W ostatnich dniach głośno zrobiło się wokół Szkół Okrętowych i Ogólnokształcących Conradinum przy ulicy Piramowicza w Gdańsku. Absolwenci, dyrekcja szkoły, a także rada rodziców alarmują, że urzędnicy chcą ograniczyć możliwość rozwoju ich szkoły, co w konsekwencji może prowadzić do jej likwidacji. Taki komunikat trafił m.in. do mediów, a przyczyną niepokoju są plany Urzędu Miejskiego w Gdańsku, aby część pomieszczeń szkoły zamienić na Bursę Gdańską.
– Taka sytuacja nie sprzyja rozwojowi szkoły z ponad 200-letnią tradycją - mówi Michał Walenkiewicz, absolwent szkoły, na stałe mieszkający i pracujący w Norwegii. – Conradinum to jedna z nielicznych szkół okrętowych ucząca na poziomie technikum. Ewentualne ograniczenie jej możliwości dydaktycznych wpłynie negatywnie na rozwój szkolnictwa morskiego w Gdańsku, a to pośrednio może odbić się także na stoczniach oraz na systemie szkolnictwa morskiego w całej Polsce. Dotyczy to również trójmiejskich uczelni technicznych takich jak Politechnika Gdańska czy Akademia Morska w Gdyni, gdzie trafia część absolwentów Conradinum, mając wstępne, unikalne przygotowanie w branży okrętowej – uważa Michał Walenkiewicz.
Tymczasem urzędnicy się bronią i tłumaczą, że mają względem szkoły konkretne plany inwestycyjne, a Bursa jest ich częścią.
– W ramach środków unijnych chcemy doposażyć tamtejsze pracownie. Część pomieszczeń zostanie natomiast zaadaptowana na Bursę szkolną tak, aby do placówki ściągać także uczniów spoza Gdańska. W tym celu wykorzystane zostaną sale po administracji, która została przeniesiona do Centrum Usług Wspólnych oraz łącznik korytarzowy – odpowiada Anna Mizera-Nowicka z Referatu Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Urzędnicy planują m.in. adaptację sal na pracownie techniczne na potrzeby kształcenia w zawodzie technik budownictwa okrętowego, a także modernizację istniejących pracowni dla przyszłych absolwentów w zawodzie technik mechatronik w branży ICT i elektronika.
Ich zdaniem inwestycje, które będą kosztować ponad 1,5 mln zł mają podnieść standard w dotychczasowej infrastrukturze Conradinum i przyczynić się do podniesienia jakości szkolnictwa zawodowego poprzez ukształtowanie sieci ponadgimnazjalnych szkół zawodowych, odpowiadających lokalnym i regionalnym potrzebom.
Wątpliwości m.in. wśród absolwentów budzi także fakt, że po raz kolejny kurczy się przestrzeń dydaktyczna szkoły. Raz już powiększono bowiem Bursę przy ul. Piramowicza, właśnie kosztem szkolnych pomieszczeń.
Swoje obawy wyraża także Komisja Międzyzakładowa Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.
– W sytuacji kiedy szkoła szczyci się wysokimi wynikami nauczania i co ważne kształci w unikatowych zawodach, na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy, szczególnie w branży okrętowej, pomysł przekształcenia budynku szkolnego na bursę uważamy za nieprzemyślany, wymagający wielu nakładów finansowych, ograniczający bazę dydaktyczną szkolnictwa zawodowego i niszczący tradycje Conradinum – pisze w liście do władz miasta przewodnicząca Bożena Brauer.
Miejscy urzędnicy odpowiadają, że rozbudowa Bursy ma służyć przede wszystkim uczniom Conradinum. Obecnie w Bursie przy ul. Piramowicza znaczna liczba uczniów to właśnie uczniowie tej szkoły.
– W roku 2019 będzie podwójny rocznik w szkołach średnich, a więc także w Bursie i miejmy nadzieję, że i w Conradinum. Dlatego uważam, że to również uczniowie Conradinum są i będą beneficjentami dodatkowych miejsc w Bursie przy ul. Piramowicza – uważa Grzegorz Kryger, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące dalszych losów tej szkoły, na 19 grudnia br. urzędnicy zaplanowali spotkanie, na które zaproszeni zostaną przedstawiciele społeczności szkolnej wraz z dyrekcją placówki oraz przedstawiciele związków zawodowych i pracodawców.
– W trakcie spotkania zostanie omówiona „mapa drogowa” dalszego funkcjonowania i rozwoju placówki – zapewnia Anna Mizera-Nowicka.
(LEW)
Czy jedyne wyjście to zabieranie miejsc dydaktycznych?
Powiem wprost: czy może chodzi tu o to aby ktoś przytulił pewną sumkę do kieszeni?
Czy można zrobić coś porządnie a przy tym uczciwie, bez przekrętów, łapówkarstwa i dziwnych układów?
Wszak żyjemy w cywilizowanym kraju, w środku Europy.
PortalMorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.