Postępowanie szczecińskiej prokuratury dotyczące nieprawidłowości przy budowie Centrum Żeglarskiego zostanie przedłużone. Śledczy czekają m.in. na wyniki kontroli prowadzonej przez Urząd Marszałkowski. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów w tej sprawie.
Od wielu tygodni komisja rewizyjna szczecińskiej Rady Miasta próbuje wyjaśnić kulisy rozbudowy szkolnego ośrodka żeglarskiego oraz w jaki sposób doszło do nieprawidłowości przy realizacji tej inwestycji. To było pretekstem m.in. do zwolnienia w listopadzie 2012 roku byłej wiceprezydent miasta, dyrektor wydziału oświaty UM, a potem doradcy prezydenta Elżbiety Masojć oraz Sebastiana Wypycha, dyrektora centrum.
Masojć twierdzi, że nie miała wpływu na inwestycję. Bo spotkania dotyczące centrum odbywały się w gabinecie sekretarza miasta Ryszarda Słoki. I to on podejmował decyzje w tej sprawie. Choć inwestycja, teoretycznie, podlegała wydziałowi oświaty. Zdaniem Słoki, według ustaleń magistratu Urząd Miasta padł ofiarą instytucji z zewnątrz, która miała wypompować kasę. A Masojć, chciała dobrze, ale porwała się na zadanie, którego nie mogła udźwignąć.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi także wydział śledczy szczecińskiej Prokuratury Okręgowej.
(dar)