Aż 94 foki jednocześnie zaobserwowali członkowie Błękitnego Patrolu WWF w Ujściu Wisły. Wśród nich był także Łodzik, jedna z fok szarych, która w tym roku urodziła się w helskim fokarium i w czerwcu została wypuszczona do Bałtyku.
Rekordową ilość fok zaobserwowali Mikołaj Zybała, Strażnik Terenowy WWF i Dawid Kilon, działacz Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling. Poprzedni rekord, który został udokumentowany dzięki stałemu monitoringowi prowadzonemu w ramach projektu „Ochrony siedlisk ssaków i ptaków morskich”, wynosił 77 osobników jednocześnie.
- Ujście Wisły jest miejscem wyjątkowym w kontekście foczych obserwacji. Dzięki zlokalizowanym w tym rejonie łachom, odizolowanym od lądu, foki znajdują tu miejsce do odpoczynku– tłumaczy Katarzyna Pietrasik z WWF Polska.
Na polskim wybrzeżu niewiele jest takich miejsc, gdzie te bałtyckie ssaki mogłyby odnaleźć sprzyjające warunki do odpoczynku. Dlatego obszar ujścia Wisły jest pod całodobowym nadzorem Błękitnego Patrolu WWF i ornitologów z Grupy Badawczej Ptaków Wodnych Kuling.
Wśród 94 fok na łasze był także samiec foki szarej, który urodził się w tym roku w helskim fokarium działającym w ramach Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. W czerwcu, wraz z dwiema innymi helskimi fokami, został wypuszczony do Bałtyku.
- Wyposażyliśmy Łodzika w specjalny nadajnik – dodaje Pietrasik. – Jego wędrówki możemy śledzić w Internecie, na mapie dostępnej pod adresem www.wedrowkifok.wwf.pl. Z danych pochodzących z monitoringu wiemy też, że w pobliżu Ujścia Wisły przebywała jeszcze jedna foka, wypuszczona razem z Łodzikiem, o imieniu Łacha.
W sierpniu do Bałtyku trafiła kolejna foka szara, która została nazwana Torpedą. W jej przypadku możemy mówić o powrocie, bo urodziła się w naturze, ale jej stan wymagał rehabilitacji w Stacji Morskiej w Helu. Torpeda również została wyposażona w specjalny nadajnik.