W ładowni nr 2 statku-muzeum Sołdek świętowano 75. rocznicę wodowania jednostki, połączone z uroczystością odsłonięcia tablicy pamiątkowej śp. Piotra Soyki, prezesa Remontowa Holding. Z jego osobą nierozerwalnie wiążą się współczesne i historyczne losy pierwszego po II wojnie światowej, zbudowanego w Polsce rudowęglowca.
75-rocznica wodowania Sołdka to kolejne znaczące wydarzenie w historii statku-muzeum. Sołdek na trwałe wpisał się w pejzaż Gdańska, stając się atrakcją turystyczną, chętnie odwiedzaną przez zainteresowanych historią budownictwa okrętowego, przemysłu stoczniowego i samym statkiem. Warto podkreślić, że w 2022 roku Sołdka odwiedziło 80 tys. osób, a do końca września br. już 75 tys. – mówił kadm. rez. Piotr Stocki, prezes Towarzystwa Przyjaciół Statku-Muzeum Sołdek.
To, że Sołdek jest wciąż w dobrym stanie, jest wynikiem pracy ludzi. Najpierw tych, którzy przez długie lata na nim pracowali, a więc jego kapitanów i członków załogi. Po zakończeniu służby pod biało-czerwoną banderą, opiekę nad statkiem przejęli pracownicy Narodowego Muzeum Morskiego. To oni bezpośrednio są odpowiedzialni za utrzymanie jednostki oraz tworzenie wystaw i ekspozycji. Działania te wspierane są przez Towarzystwo Przyjaciół Statku-Muzeum Sołdek skupiające w swoim gronie marynarzy Sołdka, stoczniowców, żeglarzy, pracowników nauki i ludzi kochających morze – dodał.
W uroczystości, która służyła wspomnieniom i ludziom związanym z Sołdkiem, uczestniczyli m.in.: żona śp. Piotra Soyki – Pani Bogumiła Soyka wraz z wnukiem Janem, Adam Ruszkowski – prezes Remontowa Holding SA, dr Fryderyk Tomala – członek Rady Muzeum, Julian Skelnik – przewodniczący Rady Muzeum przy Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku, Jacek Karnowski – poseł-elekt na Sejm, prof. Marek Dzida – prorektor ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej, dr inż. kpt. ż.w. Andrzej Królikowski – wiceprzewodniczący Rady Muzeum.
Byli także Tomasz Miegoń – dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, Jerzy Litwin – były dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, Jan Zarębski - przedsiębiorca, przewodniczący rady Gdańskiego Klubu Biznesu i były marszałek województwa pomorskiego, Mirosław Piórek -przewodniczący Krajowej Sekcji Przemysłu Okrętowego NSZZ „Solidarność” i Inacio Golebski z towarzystwa klasyfikacyjnego DNV.
Współczesne czasy Sołdka nie rysowałyby się tak dobrze, gdyby nie bogata, ale momentami też trudna historia statku. Opowiadał o tym Witold Kuszewski, wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Statku-Muzeum Sołdek.
Jak wspominał, właściwą budowę rudowęglowca rozpoczęto w październiku 1947 roku. Wówczas w Stoczni Gdańskiej nad poprawnością wykonywanych prac czuwał inżynier Jerzy Doerffer (późniejszy profesor i rektor Politechniki Gdańskiej). Stępkę położono 3 kwietnia 1948 roku na pochylni A2 Stoczni Gdańskiej, a miejsce budowy poświęcił proboszcz parafii św. Jakuba w Gdańsku, po czym pierwszy nit w elementy konstrukcyjne wbił ówczesny minister żeglugi Adam Rapacki. Uroczystość wodowania statku nastąpiła zaś w dniu 6 listopada 1948 roku i zgodnie z wcześniejszymi decyzjami miał on nosić nazwisko przodującego stoczniowca. Był nim traser Stanisław Sołdek, a matką chrzestną została jego żona Helena.
Czytaj także:
Statek przez ponad 31 lat odbył 1479 podróży morskich do Danii, Niemiec, Belgii i Szwecji, przewiózł w sumie ponad 3,5 miliona ton węgla i rudy żelaza zawijając do 60 portów, a swój niezwykle pracowity etap eksploatacji zamknął 30 grudnia 1980 roku. Po specjalnym remoncie, 17 lipca 1985 r. Sołdek rozpoczął nową służbę jako statek-muzeum Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, przy nabrzeżu gdańskiej Ołowianki.
Obecny stan techniczny statku jest zasługą wielu firm i ludzi, którzy w różny sposób opiekują się statkiem. Jest to kierownictwo i pracownicy Narodowego Muzeum Morskiego, Polski Rejestr Statków, Towarzystwo Przyjaciół Statku-Muzeum Sołdek i Gdańska Stocznia Remontowa, a szczególnie jej wieloletni dyrektor, a potem Prezes Piotr Soyka – mówił Witold Kuszewski.
To Jego osobie chciałbym poświęcić kilka refleksji, ponieważ jego stosunek do Sołdka był szczególnie serdeczny i można powiedzieć, osobisty. To on, w 1984 roku był inicjatorem tego, aby adaptację statku przeprowadzić do pełnienia funkcji muzealnych w Gdańskiej Stoczni Remontowej SA, a następnie objąć stałym nadzorem patronackim przez stocznię. Od tamtej pory, Remontowa nieprzerwanie dba o dobry stan statku, aby zachować morskie dziedzictwo dla przyszłych pokoleń – spuentował.
Przypomnijmy, że trzy lata temu s/s Sołdek przeszedł w Gdańskiej Stoczni Remontowej kolejny już, największy od 35 lat remont, dzięki któremu zyskał już nawet nie drugie, ale trzecie życie, co umożliwiło w jego odświeżonych i zmienionych wnętrzach zorganizowanie nowej wystawy czasowej.
Czytaj także:
Losy Sołdka nierozerwalnie wiążą się z postacią śp. Piotra Soyki, o czym mówiła w trakcie uroczystości także Pani Bogumiła Soyka.
Stocznia Gdańska po II wojnie światowej miała problemy, aby wybudować pierwszy rudowęglowiec. To spowodowało, że ówczesne władze postanowiły wzmocnić dyrekcję w Stoczni o specjalistów, m.in. inżyniera Henryka Soykę, który wykształcił się przed wojną na Śląsku, gdzie również mieszkała cała Jego rodzina. Jako że ówczesnym władzom nie odmawiało się takiego przywileju, jakim było podjęcie pracy w stoczni, został on dyrektorem technicznym. Jego żona, również Ślązaczka od wielu pokoleń, niekoniecznie kwapiła się z przeprowadzką na wybrzeże i przez niemal rok mieszkała i pracowała w Katowicach. Kiedy nastąpiło wodowanie Sołdka, moja przyszła teściowa... porzuciła nadzieję, że jej mąż wróci na Śląsk. Spakowała się więc i przeniosła wraz z dziećmi, m.in. synem Piotrem na Wybrzeże. Można powiedzieć, że Piotr Soyka, dzięki Sołdkowi został stoczniowcem...
Tablicę pamiątkową śp. Piotra Soyki, prezesa Remontowa Holding odsłoniła Pani Bogumiła wraz z wnukiem, Janem.
Agnieszka Latarska
Fot.: Sławomir Lewandowski / PortalMorski.pl