Pożar na pływającym pod grecką banderą tankowcu Sounion, odholowanym ze strefy zagrożenia na Morzu Czerwonym, może potrwać tygodnie, zanim zostanie ugaszony. Trwają przygotowania do rozpoczęcia ostatniego etapu operacji ratunkowej.
W pełni załadowany zbiornikowiec Suezmax, który płynął z Iraku do Grecji przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, wciąż płonie po tym, jak jemeńscy rebelianci zaatakowali go ponad miesiąc temu i zdetonowali ładunki wybuchowe na jego pokładzie.
Ponad tydzień temu Sounion został bezpiecznie odholowany przez statek polskiej budowy dalej na północ, w asyście innych jednostek ratowniczych i okrętów unijnych sił morskich w ramach ostatniego etapu operacji ratunkowej EUNAVFOR Aspides.
Międzynarodowy zespól specjalistów skupia się obecnie na gaszeniu ognia i zapobieganiu dalszym wybuchom gazów, które nagromadziły się w zbiornikach ładunkowych, przed rozpoczęciem ostatniej fazy akcji ratowniczej. Temperatura na statku w miejscu pożarów sięga 400 stopni Celsjusza.
- Operacja mająca na celu zapewnienie bezpieczeństwa Sounion wkracza w krytyczną fazę. Na miejscu jest już specjalistyczny sprzęt, który jest obecnie przygotowywany do ugaszenia ognia - poinformowało Joint Maritime Information Centre (JMIC) (centrum wymiany danych między marynarkami wojennymi kilku krajów).
Jak podawała wcześniej grecka agencja informacyjna ANA-AMA, zostanie podjęta próba ugaszenia pożaru przy użyciu piany i wody oraz uszczelnienia otworów powstałych na skutek użycia przez Huti materiałów wybuchowych. Następnie zostanie użyty system gazu obojętnego, aby upewnić się, że można bezpiecznie rozpocząć rozładunek statku. W ostatnim stadium operacji, ropa ma być przeładowana na morzu na inny tankowiec z pomocą Arabii Saudyjskiej.
Atak na Sounion był już trzecią akcją Huti, wymierzoną w statki greckiego armatora Delta Tankers, na Morzu Czerwonym w ostatnich miesiącach. Statek był w drodze z Iraku do Grecji z 25-osobową załogą, w tym dwoma Rosjanami i 23 Filipińczykami oraz czterema prywatnymi pracownikami ochrony. Wszyscy zostali uratowani przez francuski statek i przewiezieni do Dżibuti.
Od listopada 2023 r. jemeńscy rebelianci Huti, wspierani przez Iran, w akcie solidarności z Palestyńczykami podczas trwającego konfliktu Izrael-Hamas w Strefie Gazy, zaatakowali już z powietrza dronami i pociskami przeszło 80 statków handlowych na Morzu Czerwonym, zabijając co najmniej czterech marynarzy. Izrael nie pozostaje dłużny, atakując również cele w Jemenie.
Potwierdzono, że mimo trzykrotnego trafienia zbiornikowca należącego do Delta Tankers, nie było wycieku ze zbiorników, wypełnionych prawie milionem baryłek irackiej ropy. Centrum JIMC sprecyzowało, że wszystkie pociski trafiły w prawą burtę statku, uszkadzając komorę silnika i wzniecając pożar.
Ustalono też, że Sounion nie miał bezpośredniego związku z Izraelem, Stanami Zjednoczonymi ani Wielką Brytanią, jednak inne tankowce greckiego armatora zawijały niedawno do portów w Izraelu. Załadowana w Iraku ropa naftowa jest własnością greckiej rafinerii Motor Oil.
GL, z mediów