Komandosi indyjskiej marynarki wojennej przechwycili na Morzu Arabskim duży masowiec porwany przez somalijskich piratów - poinformowała w piątek agencja Reutera.
Być może "odbili", to niewłaściwe określenie, ponieważ według relacji mediów gdy specjalsi hinduskiej marynarki weszli na statek - piratów już go na nim nie było. Najwyraźniej opuścili pokład uprowadzonego statku po wcześniejszych ostrzeżeniach przesyłanych drogą radiową. Załoga schroniła się w specjalnym pomieszczeniu na statku - tzw. cytadeli.
MV Lila Norfolk (nr IMO 9281700; GT 84 448; wypornośc 191 074 t; nośność 170 000 t) przechwycono w piątek po południu, niecały dzień po jego porwaniu.
Jest to duży masowiec (klasy capesize), o nośności 170 tys. ton. W chwili uprowadzenia był w drodze z brazylijskiego portu Porto do Acu, wokół Przylądka Dobrej Nadziei i zmierzał do Zatoki Perskiej, do Khalifa Bin Salman w Bahrainie.
Na materiałach video pokazujących akcję przejęcia statku przez siły specjalne marynarki wojennej Indii widać, że statek pozostaje w barwach wielkiego chińskiego przedsiębiorstwa żeglugowego COSCO Shipping. W rzeczywistości należy jednak do firmy Lila Global Ltd ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) - spólki zależnej Kyra Global Marine Services (ZEA). Jest ona także armatorem zarządzającym oraz operatorem statku i podmiotem odpowiedzialnym za zarząd techniczny i załogowy statku. Armatorem zarejestrowanym jest AVR Shipping Ltd zarejestrowana w Liberii - spółka zależna Kyra Global Marine Services.
Statek jest w grupie Kyra Marine już od maja 2023 roku, kiedy to firma z ZEA objęła zarząd statku i stała się jego operatorem, a AVR Shipping stała się armatorem zarejestrowanym. W tym czasie statek zmienił nazwę na Lila Norfolk (z CHS Splendor) i banderę na liberyjską (z bandery Hongkongu).
Wcześniej statek należał do COSCO HK Shipping Co Ltd i byl zarządzany przez COSCO Shipping Bulk Co Ltd, która była także jego operatorem. COSCO sprzedało statek z 2006 roku za 17,5 mln USD.
Indyjskie załogi dość często można spotkać na statkach należących do armatorów z bogatych krajów arabskich, natomiast są raczej rzadkością na statkach z chińskim właścicielem i operatorem.
Co najmniej 15 członków indyjskiej załogi znajdowało się na pokładzie porwanego statku - według doniesień agencji prasowych i mediów. Marynarka wojenna otrzymała o tym informację w czwartek wieczorem - podała agencja informacyjna ANI.
Aktualne doniesienia mówiły o 12 do "przynajmniej 15" członkach załogi pochodząccyh z Indii. Natomiast według najnowszej pełnej informacji o składzie załogi, do jakiej dotarł PortalMorski.pl, z 15 czerwca 2023 roku, na załogę składało się 18 obywateli Indii (12 z załogi szeregowej i 6 oficerów), dwóch oficerów z Indonezji oraz dwóch oficerów z Ukrainy. Oczywiście od tamtego czasu skład załogi mógł ulec zmianie.
Indyjska marynarka wojenna zwiększyła nadzór nad Morzem Arabskim po niedawnej fali ataków w tym regionie.
Indie odgrywają rolę strażnika bezpieczeństwa w całym regionie Oceanu Indyjskiego - powiedział minister obrony Indii Rajnath Singh.
Porwania statków dla okupu nie są w tym regionie nowością. Ataki piratów w pobliżu Rogu Afryki stały się szczególnie częste w latach 2008-13, ale później liczba takich incydentów zmniejszyła się dzięki wspólnym wysiłkom wielonarodowej morskiej grupy zadaniowej, w tym indyjskiej marynarki wojennej. Eksperci uważają, że porwania statków w Zatoce Adeńskiej i na Morzu Arabskim nasiliły się, ponieważ siły morskie dowodzone przez USA skierowały swoją uwagę na Morze Czerwone, aby udaremniać ataki Huti.
mwt/ mms/ (PAP); PBS (PortalMorski.pl)
Fot.: Indian Navy