Uszkodzenia gazociągu Balticconnector łączącego Finlandię z Estonią i kabli telekomunikacyjnych pomiędzy Estonią a Finlandią i Szwecją są ze sobą powiązane - powiedziała w czwartek estońska premier Kaja Kallas, po spotkaniu z szefami rządów Szwecji i Finlandii.
Mamy podstawy sądzić, że sprawy Balticconnector i kabli komunikacyjnych są ze sobą powiązane. Będziemy nadal ustalać okoliczności w ścisłej współpracy z Finlandią i Szwecją, a także innymi sojusznikami i partnerami. Ważne jest, abyśmy dokładnie sprawdzili wszystkie wersje i nie wyciągali pochopnych wniosków. Obecnie nie można potwierdzić ani obalić żadnej wersji dotyczącej estońskich kabli komunikacyjnych - powiedziała Kallas po spotkaniu w Brukseli z fińskim premierem Petterim Orpo i szwedzkim szefem rządu Ulfem Kristerssonem.
Współpraca między trzema krajami w zakresie dochodzeń w tych sprawach jest skuteczna i ważne jest, abyśmy kontynuowali ją w ten sam sposób - dodała estońska premier.
Kallas podkreśliła, że oprócz rozmów na temat tych śledztw toczyła się także szersza dyskusja na temat zapewnienia bezpieczeństwa rejonu Morza Bałtyckiego.
Czytaj także:
Ekspert: to mało prawdopodobne, by uszkodzenie gazociągu Balticconnector było przypadkowe
Na początku października na dnie Zatoki Fińskiej doszło do spadku ciśnienia w podmorskim gazociągu Balticconnector oraz awarii kabli telekomunikacyjnych łączących Finlandię i Szwecję z Estonią. Estońscy ministrowie obrony, spraw zagranicznych i klimatu wskazali wówczas, że za uszkodzenie gazociągu odpowiada człowiek.
24 października fińskie Centralne Biuro Policji Kryminalnej (KRP) poinformowało, że gazociąg mógł zostać uszkodzony przez uderzenie kotwicy, a główne podejrzenie skierowane jest obecnie na frachtowiec pływający pod banderą Hongkongu.
Estońska prokurator Triinu Olev powiedziała wcześniej w tym tygodniu, że śledczy starają się obecnie ustalić, czy kable nie zostały także uszkodzone przez chiński statek New Polar Bear.
Z Tallina Jakub Bawołek