Jak na Danię może wpłynąć rosyjska inwazja na Ukrainę? - zastanawia się i analizuje Tomasz Augustyn z Instytutu Studiów Regionalnych. Relacje gospodarcze między oboma krajami nie są szczególnie intensywne. Zaangażowana w procesy pokojowe i zatroskana o bezpieczeństwo nie czeka jednak z założonymi rękami na rozwój wypadków.
Dania nie jest krajem, w którym byłyby skupione duże ilości rosyjskiego kapitału oraz majątki oligarchów zainwestowane w nieruchomości, jak ma to miejsce w niektórych innych krajach Europy Zachodniej, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Jest to również kraj nordycki najbardziej oddalony od Rosji geograficznie.
Norwegia i Finlandia mają wspólną granicę z Rosją, a jednocześnie są bliskimi sąsiadami Szwecji, ze szwedzkimi wyspami na Morzu Bałtyckim często identyfikowanymi jako potencjalne cele rosyjskich działań wojskowych.
Duńska wyspa na Morzu Bałtyckim - Bornholm - była co prawda krótko zajęta przez armię sowiecką po zakończeniu niemieckiej okupacji Danii w 1945 roku, ale poza tym oba kraje są stosunkowo odległe w sensie fizycznym. Jednak rząd Danii stwierdził w lutym, że byłby gotowy wysłać dwa myśliwce F-16 na Bornholm "jeśli uzna to za konieczne" ze względu na obawy dotyczące ówczesnej groźby inwazji na Ukrainę.
Gdy napięcie międzynarodowe wzrosło, kraj podjął pewne kroki. Rząd oświadczył 1 lutego, że jest gotowy do wysłania sprzętu wojskowego na Ukrainę. Dania zwiększyła również gotowość wojskową i odwołała fregatę marynarki wojennej z Afryki w związku z kryzysem na Ukrainie. Nieco nieoczekiwanie Kopenhaga zapowiedziała, że może ostatecznie dopuścić amerykańskie wojska na swoją ziemię w ramach nowej dwustronnej umowy obronnej.
Po rosyjskiej inwazji premier Mette Frederiksen szybko wydała oświadczenie, w którym potępiła napaść. "W naszych czasach w Europie nie ma miejsca na militarny atak na wolny i suwerenny naród. Działania Rosji są całkowicie nie do przyjęcia. Będziemy zjednoczeni, będą konsekwencje. Moje myśli są z mieszkańcami Ukrainy" - stwierdziła.
Minister spraw zagranicznych Jeppe Kofod zapowiedział natomiast, że Dania będzie koordynować z innymi krajami wdrażane sankcje. Inni przywódcy partii politycznych również potępili atak militarny. Jakob Ellemann-Jensen, lider opozycyjnej partii liberalnej, stwierdził: "Niesprowokowany i zupełnie niepotrzebny atak Putina na Ukrainę jest krokiem wstecz dla cywilizacji europejskiej". Konserwatywny przywódca Søren Pape Poulsen nazwał inwazję "niesprowokowanym atakiem na demokratyczny i pokojowy kraj".
Jak sytuacja ta wpłynie na sytuację gospodarczą Danii? Jej gospodarka nie jest ściśle związana ani z Rosją, ani z Ukrainą. Oficjalne statystyki pokazują, że wartość wymiany handlowej z Rosją w 2020 roku wyniosła około 6,8 mld koron, a handel z Ukrainą 2,1 mld koron. To niewiele w porównaniu z wartościami obrotów z dwoma największymi międzynarodowymi partnerami handlowymi Danii - Niemcami i Stanami Zjednoczonymi, które w 2020 roku wyniosły odpowiednio około 96 miliardów koron i 76 miliardów koron.
Oleje mineralne, żelazo i stal to główne grupy materiałów, produktów lub usług, które były importowane przez Danię z Rosji w 2021 roku. Dostawy z Rosji stanowiły 18 procent całkowitego importu tej grupy produktów. Eksport do Rosji dotyczył głównie z maszyn i akcesoriów do maszyn dla przemysłu i stanowił 3 procenty całości eksportu tej grupy produktów.
Waźny dla duńskiej gospodarki był transport posiadający duży udział zarówno w eksporcie, jak i imporcie. Wartość duńskiego eksportu do Rosji przy zaangażowaniu transportu morskiego wynosiła 4,2 mld koron w usługach, podczas gdy import szacowano na 2,9 mld koron. Odpowiada to odpowiednio 1,3 i 1,5 procenta całkowitego duńskiego eksportu i importu za pośrednictwem transportu morskiego.
Dania importuje z Rosji gaz, ale należy zauważyć, że wartość tego importu nie jest bezpośrednio ujęta w oficjalnych statystykach handlu między oboma krajami. Jest on transportowany przez Niemcy i nie jest rejestrowany w dwustronnym bilansie. Cały gaz ziemny w stanie gazowym, który Dania importowała w 2021 r., jest zarejestrowany jako import z Niemiec, jego wartość opiewała na 6,5 mld koron duńskich.
Duńskie firmy, jak wiele innych, zareagowały na wojnę. Zaniepokojony eskalacją działań zbrojnych duński browar Carlsberg zamknął swoje trzy browary w Ukrainie. Dwa z nich browary zakończyły działalność ze względu na bezpieczeństwo pracowników, trzeci odczuł problemy z dostawami gazu. Firma zatrudnia w Ukrainie około 1350 pracowników. Rosja jest ważnym rynkiem dla Carlsberga, który zatrudnia tam około 9000 pracowników. Rynki rosyjski i ukraiński są dla koncernu częścią segmentu Europy Środkowo-Wschodniej wraz z 11 innymi krajami skupiającego około jednej czwartej całkowitej sprzedaży Carlsberga. Także Arla Foods, jedna z największych na świecie firm mleczarskich, ma wstrzymać działalność w Rosji. Duńska spółdzielnia poinformowała w minionym tygodniu, że „rozpoczęła przygotowania do zawieszenia działalności w Rosji”. Największym echem odbiło się zawieszenie działalności na rynku rosyjskim żeglugowego giganta Maersk.
Czytaj także:
Wkrótce po rosyjskiej inwazji duńska giełda C25 spadła o niecałe cztery procent. Indeks obejmuje notowania niektórych z największych duńskich spółek, w tym Vestas, Novo Nordisk i Maersk. Długoterminowy wpływ kryzysu na ceny akcji jest niepewny. Oddziaływać mogą czynniki pośrednie, w szczególności rosnące ceny paliw, które są już na rekordowo wysokim poziomie.
W odpowiedzi na wojnę Moskwy z Ukrainą 1 czerwca Duńczycy zagłosują w referendum nad tym, czy chcą, aby ich kraj przystąpił do wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony UE po 30 latach pozostawania poza jej strukturami. Obecnie Dania nie bierze udziału we wspólnych operacjach wojskowych UE. Zgodnie z porozumieniem między głównymi duńskimi partiami parlamentarnymi kraj będzie stopniowo zwiększał swój budżet obronny, aż osiągnie 2 procent PKB do 2033 roku, zgodnie z celem NATO. Dania będzie dążyć do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu ziemnego.
rel (Tomasz Augustyn / Instytut Studiów Regionalnych - ISR, Szczecin)
Mapa: CIA (public domain)