27 migrantów zginęło w środę w wyniku zatonięcia łodzi w kanale La Manche, niedaleko Calais. Wieczorem uda się tam minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin – poinformowała francuska marynarka wojenna.
Około godz. 14. francuski rybak zgłosił, że zauważył około 15 ciał unoszących się na morzu w pobliżu Calais. Akcja ratownicza służb trwała w środę do późnego popołudnia.
Marynarka wojenna podała, że wyłowiono ciała „ponad 20 osób”, uratowano też kilka osób, które były nieprzytomne.
Premier Francji Jean Castex nazwał to zdarzenie „tragedią”. „Myślę o wielu zaginionych i rannych, ofiarach przemytników, którzy wykorzystują cierpienie i nieszczęście” - dodał Castex na Twitterze.
Prokuratura w Dunkierce poinformowała agencję AFP o wszczęciu śledztwa w sprawie działania w Calais zorganizowanej grupy przemytników ludzi.
Przed środowym wypadkiem podczas przepraw przez kanał La Manche od początku roku zginęły trzy osoby, a cztery uznano za zaginione. W 2020 roku zginęło w ten sposób sześć, a trzy inne zaginęły. W 2019 roku odnotowano cztery zgony – podało MSW.
Według służb brytyjskich w ciągu pierwszych 10 miesięcy roku przez kanał La Manche przeprawiło się 22 tys. migrantów.
Z Paryża Katarzyna Stańko