Turecki okręt wojenny przekazał ostrzeżenie (jak twiedzą media i agencje prasowe) greckiemu statkowi badawczemu i uniemożliwił mu wpłynięcie na obszar Morza Śródziemnego, który Ankara uważa za swoje wody terytorialne - poinformowała w środę turecka telewizja NTV. Na tym terenie są bogate złoża surowców.
Według telewizji statek Nautical Geo (nr IMO 9223708; państwo bandery - Malta; GT 2367, nośność 2276 t, długość całk. 74,5 m; zbud. w 2000 r.) został zablokowany przez fregatę Orucreis, kiedy próbował wpłynąć na teren "tureckiego szelfu kontynentalnego". Turecka jednostka nadała radiowy sygnał ostrzegający, że podejmie działania, jeśli grecki statek będzie utrzymywał swój kurs.
Linczne media i agencje prasowe, w tym PAP, nazywają statek badawczy "greckim". Prawdopodobnie, noszący maltańską banderę statek, pracował dla Greków i być może jest wyczarterowany przez grecką firmę lub instytucję, ale jest to jednostka należąca do włoskiego armatora Lighthouse SpA.
Do zdarzenia doszło rok po ostatnich napięciach we wschodniej części Morza Śródziemnego, grożących otwartym konfliktem między sąsiadami i sojusznikami w ramach NATO.
NTV nie podała dokładnej daty ostatniego incydentu, ale system śledzenia statków odnotował, że Nautical Geo zacumował w porcie Heraklion na Krecie 22 września.
W ubiegłym tygodniu Grecja poinformowała za pomocą systemu NavTex, pozwalającego na przekazywaniem teletekstem informacji ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa żeglugi, że jej jednostka badawcza będzie operować u wschodnich wybrzeży Krety. Turcja uważa ten obszar za swoje wody terytorialne. Komunikat Navtex obowiązywał do środy.
Tureckie ministerstwo obrony nie skomentowało dotychczas incydentu.
Greccy i tureccy urzędnicy wysokiego szczebla dwukrotnie spotkali się w 2021 roku, by omówić spór o morskie terytoria. Turcja i Grecja rywalizują w poszukiwaniach złóż gazu ziemnego we wschodniej części Morza Śródziemnego. Turcja uważa się także za strażnika praw energetycznych separatystycznego Cypru Północnego.
Latem 2020 roku tureckie i greckie okręty wzajemnie się śledziły, gdy Turcja wysłała w region statki badawcze wspierane przez marynarkę wojenną. Doszło do zderzenia greckiej fregaty z tureckim okrętem. Francja, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Unia Europejska stanęły w obronie Grecji, uznając działanie Turcji za prowokację.
Konfrontacja sprawiła, że Ateny wzmocniły swoje siły morskie i powietrzne zakupami nowego wojskowego sprzętu obronnego, w tym 24 francuskimi myśliwcami Rafale.
Turcja, niebędąca sygnatariuszem Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS), dąży do podziału wód na podstawie umów bilateralnych, w tym z Libią z 2019 roku.