Bezpieczeństwo

Indonezyjskie MSZ zwróciło się do Chin o wyjaśnienia w sprawie przebywania w jej wyłącznej strefie ekonomicznej okrętu chińskiej straży przybrzeżnej. To kolejny taki incydent na wodach Morza Południowochińskiego.

Indonezyjska agencja bezpieczeństwa morskiego poinformowała, że wykryła okręt chińskiej straży przybrzeżnej w sobotę rano na północ od należących do Indonezji wysp Natuna. Wywołana przez radio załoga miała twierdzić, że ma prawo do patroli w rejonie tak zwanej Linii Dziewięciu Kresek – ustanowionej przez rząd w Pekinie granicy jego pretensji terytorialnych na Morzu Południowochińskim. Jednostka pozostała w indonezyjskiej wyłącznej strefie ekonomicznej do poniedziałku.

Indonezyjskie MSZ poinformowało, że zwróciło się w tej sprawie o wyjaśnienia do chińskiej ambasady podkreślając, że kontrolowana przez Dżakartę morska wyłączna strefa ekonomiczna nie zachodzi na wody należące do Chin.

Rzecznik MSZ w Pekinie Wang Wenbin powiedział we wtorek na briefingu dla prasy, że chiński okręt wykonywał regularny patrol na wodach pozostających pod jurysdykcją Chin. Prawa i interesy Chin na tym akwenie są jasne - oświadczył, dodając, że obie strony kontaktowały się w tej sprawie.

Wyspy Natuna, położone w południowej części Morza Południowochińskiego, leżą około 1600 kilometrów od najdalej wysuniętej na południe chińskiej prowincji Hainan. Mimo to Pekin uważa, że część rozciągającej się na 200 mil morskich od wybrzeży Indonezji wyłącznej strefy ekonomicznej podlega jego jurysdykcji.

W przeszłości Indonezja wielokrotnie zatrzymywała chińskie kutry i jednostki patrolowe w rejonie wysp Natuna i zwiększa tam swoją obecność wojskową. Po serii wtargnięć na kontrolowane przez Indonezję wody na przełomie grudnia i stycznia władze w Dżakarcie wysłały tam okręty, myśliwce i dodatkowe oddziały wojska, a wizytę w koszarach na wyspach Natuna złożył prezydent Joko Widodo. Minister obrony Prabowo Subianto zapowiedział wówczas budowę nowej bazy wojskowej na tym archipelagu.

4 września Indonezja rozpoczęła na wodach w tym rejonie patrolowanie wód zagrożonych przez nielegalne połowy. Operacja ma potrwać do listopada.

Rząd w Pekinie rości sobie historyczne prawa do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, uzasadniając to tradycyjną aktywnością chińskich rybaków. Różne części Morza za swoją własność uważają także Wietnam, Filipiny, Malezja, Brunei i Tajwan. Przez strategiczne wody odbywa się tranzyt większości chińskich towarów, istnieją tam także bogate łowiska i złoża.

W 2016 roku, na wniosek rządu Filipin, Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze obalił roszczenia terytorialne Pekinu. Trybunał – powołując się na Konwencję Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS) – orzekł, że nie ma dowodów, by Chiny kiedykolwiek sprawowały wyłączną kontrolę nad tymi wodami, brak więc prawnych podstaw do powoływania się przez Pekin na historyczne prawa.

Tomasz Augustyniak

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Zaloguj się

1 1 1 1

Źródło:

Waluta Kupno Sprzedaż
USD 4.0777 4.1601
EUR 4.2961 4.3829
CHF 4.6158 4.709
GBP 5.1533 5.2575

Newsletter