Ponad pięć kilometrów długości i kilometr szerokości miała plama substancji ropopochodnej, którą zlokalizowano 3 czerwca na północ od portu w Łebie. Na szczęście rozlew w większości został samoistnie zneutralizowany przez morskie fale. Nie było zagrożenia dla środowiska.
Plamę wykrył samolot straży granicznej około godziny 12. Natychmiast wezwano ratowników Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa z Łeby oraz strażaków z Łeby i pracowników Urzędu Morskiego w Gdyni. Zdaniem Rafała Goecka, rzecznika prasowego służby SAR były to resztki substancji ropopochodnej, której źródło będzie lokalizowane przez pracowników Urzędu Morskiego w Gdyni.
- Stężenie substancji ropopochodnych w tej plamie było niewielkie i większość tej plamy zneutralizowała się samoistnie - mówił w rozmowie dla Radia Gdańska Rafał Goeck - Już o godzinie 15 akcja neutralizacji była zakończona. Nie odnotowaliśmy żadnego zagrożenia dla środowiska ludzkiego i ludzi.
Tekst i fot.: Hubert Bierndgarski