Po raz pierwszy od zimnej wojny okręty marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych (US Navy) wpłynęły na wody położonego na północ od Rosji arktycznego Morza Barentsa - potwierdziła US Navy.
Na akwen, gdzie temperatura w maju regularnie spada poniżej 0 st. Celsjusza, wpłynęły m.in. trzy amerykańskie niszczyciele USS Donald Cook, USS Porter i USS Roosevelt oraz brytyjska fregata HMS Kent.
Celem wspólnej operacji jest "zapewnienie swobody nawigacji oraz pokazanie jedności wśród sojuszników" - przekazała amerykańska marynarka wojenna.
W wymagających czasach jeszcze istotniejsze niż kiedykolwiek jest utrzymanie stałego rytmu operacji na obszarze Europy, przy równoczesnym podejmowaniu rozważnych kroków, by chronić nasze siły - oświadczyła wiceadmirał amerykańskiej VI Floty Lisa Franchetti.
O wpłynięciu okrętów NATO na Morze Barentsa w piątek poinformowało ministerstwo obrony Rosji. "Powiadomienie wystosowano, by uniknąć błędnych wyobrażeń, zredukować ryzyko oraz zapobiec nieumyślnej eskalacji" - wyjaśniła w oświadczeniu marynarka wojenna USA. W poniedziałek resort obrony Rosji zakomunikował, że "Flota Północna monitoruje działania grupy uderzeniowej NATO".
Poprzednio okręty marynarki wojennej USA pływały po Morzu Barentsa w połowie lat 80. ubiegłego wieku, w trakcie zimnej wojny.
Władze USA regularnie ostrzegają o rosnących możliwościach bojowych Rosji w Arktyce. Raport Pentagonu z ubiegłego roku mówi m.in. o odnawianiu przez Kreml lotnisk i tworzeniu nowych baz wojskowych w tym regionie.
Morze Barentsa sąsiaduje od zachodu z Morzem Norweskim. Położone jest między Europą Północną, norweskim archipelagiem Svalbard i rosyjskimi wyspami: Ziemią Franciszka Józefa i Nową Ziemią. Największym miastem na jego wybrzeżu jest Murmańsk, nieopodal niego w Siewieromorsku znajduje się główna baza rosyjskiej Floty Północnej.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski
Mapa: Wikimedia Commons