Z udziałem premiera Donalda Tuska i szefa MON Tomasza Siemoniaka w poniedziałek 23 bm. w Gdyni podpisano umowy na dostawę trzech niszczycieli min i dokończenie prac nad okrętem patrolowym.
- Marynarka wojenna ma być częścią systemu skutecznej obrony, dlatego zakupy i jej doposażenie będzie miało charakter kombinowany - ze sprzętu projektowanego i produkowanego w Polsce, ale także z najnowocześniejszych fabryk na świecie - podkreślił premier rządu Donald Tusk. Wyraził przekonanie, że tym samym kończy się "wieloletni etap niepewności co do przyszłości Marynarki Wojennej w ogóle, bo trudno sobie wyobrazić marynarkę bez okrętów, a taka perspektywa rzeczywiście groziła jej kilka lat temu".
Według premiera jednostki takie jak ORP Orzeł i ORP Lech już niedługo zastąpią okręty nowocześniejsze. - To, co było przedmiotem kontrowersji i czego nie potrafiono zakończyć - projekt zwany do niedawna „Gawron”, a obecnie „Ślązak" - powiedział.
– Dokończymy ten okręt, który przez długie lata był symbolem niemocy, a dziś staje się symbolem przełomu, jeśli chodzi o doinwestowanie Marynarki Wojennej oraz tych, którzy na jej rzecz produkują - podkreślił premier, dziękując MON i dowództwu Marynarki Wojennej.
- To przedsięwzięcie nie miało alternatywy, bo tak naprawdę trudno nazwać alternatywą upadek Marynarki Wojennej, a to byłoby nieuchronną konsekwencją, gdyby we właściwym czasie odpowiednie decyzje nie zostały podjęte - dodał.
Siemoniak podkreślał dobrą współpracę resortu i dowództwa marynarki z polskim przemysłem stoczniowym - prywatnym i państwowym - oraz światem nauki. - Zaczynamy odliczanie do roku 2016, gdzie efekty tej pracy powinny być zwodowane i gotowe - powiedział.
Ślązak to okręt pierwotnie budowany od 2001 r. jako wielozadaniowa korweta Gawron. W lutym ub. r. rząd zdecydował przerwać program korwety. Po rozmowach z Marynarką Wojenną i przemysłem stoczniowym zdecydowano, że jednostka, której kadłub był gotowy, zostanie dokończona, ale jako patrolowiec. Oba projekty mają wykonać polskie konsorcja. Liderem konsorcjum budującego Ślązaka jest Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni; w programie Kormoran 2 wiodącym podmiotem jest stocznia Remontowa Shipbuilding S.A. z Gdańska. Oprócz tej stoczni bierze w nim udział Stocznia Marynarki Wojennej oraz Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej z Gdyni. - To dla nas bardzo ważny dzień. Podpisane umowy oznaczają budowę bardzo nowoczesnego statku, a tym samym podniesienie rangi naszej stoczni. Dzięki tym kontraktom wzrośnie prestiż stoczni. Oznacza to również pracę dla wielu ludzi na kilka lat. Cały nasz region zyskuje na tym, że stocznie uczestniczyły w modernizacji polskiej floty – przekonywał Piotr Soyka, prezes Remontowa Holding S.A. - Czas budowy pierwszego z okrętów to ok. 2,5 do 3 lat. Przychody z tego tytułu szacuję na ok. 700 mln zł. Budowa okrętów dla Marynarki Wojennej niesie za sobą cały szereg nowych technologii, które w statkach handlowych nie są stosowane. To ze wszech stron korzystne: Marynarka Wojenna dostanie okręt od rodzimego przemysłu, który dzięki temu zamówieniu dźwiga się na wyższy poziom. Do tej pory, to Francuzi, Niemcy, Holendrzy byli tymi, którzy to oferowali. Piotr Soyka wyjaśnił, że pierwsza jednostka jako prototyp będzie najdłużej budowana. Poinformował, że kontrakt na budowę trzech niszczycieli min opiewa na kwotę ok. jednego miliarda i 200 milionów złotych. Prywatna stocznia Remontowa Shipbuilding (dawna Stocznia Północna) jest jedyną w Polsce budującą kompletnie wyposażone statki. Należy do Holdingu Remontowa S.A., największej w Polsce stoczniowej grupy przemysłowej, w ramach której działają m.in. dwie stocznie (specjalizująca się w remontach i przebudowach statków i platform naftowych Gdańska Stocznia Remontowa S.A. oraz budująca nowe statki Remontowa Shipbuilding S.A.), a także ponad 20 firm – producentów wyposażenia na statki i dostawców usług dla sektora okrętowego. Prezes zarządu Stoczni Marynarki Wojennej Robert Roszkowski poinformował dziennikarzy, że stopień zaawansowania prac nad budową patrolowca Ślązak wynosi obecnie 60 proc. - Jednostka jest w tej chwili wyposażona we wszystkie wielkogabarytowe urządzenia: silniki, turbinę, pompy - nadmienił. Patrolowiec ma być gotowy w marcu 2016 r.
Pierwszy z niszczycieli min (Kormoran) ma być dostarczony pod koniec 2016 r.; w tym samym roku ma zostać zwodowany Ślązak.
Zakup niszczycieli min i patrolowców to część programu modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych do roku 2022. Według przedstawionych w ubiegłym roku założeń roczne nakłady na rozwój MW mają się utrzymać na poziomie ok. 900 mln zł rocznie. Program przewiduje również zamówienie trzech okrętów podwodnych.
(land)
Na zdjęciu: ORP Orzeł, a przed nim premier Donald Tusk w towarzystwie ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka. Umowę na nowe okręty podpisują: Jan Woźniak, zastępca szefa inspektoratu uzbrojenia MON i Andrzej Wojtkiewicz, prezes zarządu REMONTOWA Shipbuilding SA.
Fot.: MW RP