Statek szkolno-badawczy szczecińskiej Akademii Morskiej - Nawigator XXI weźmie udział w poszukiwaniu sieci rybackich na dnie Bałtyku.
Akcję organizują ekolodzy z organizacji WWF Polska. Uczestnicy będą wyławiać między innymi sieci zaplątane w morskich wrakach. Są one śmiertelną pułapką dla ryb, które nadal w nie wpadają. Tylko w ubiegłym roku Nawigator wyłowił półtorej tony sieci.
A sama akcja ta trwa już trzy lata - mówi kapitan Jarosław Łopyta ze statku Nawigator XXI.
- Nasze zadanie polega na tym, że płyniemy, odnajdujemy jakieś zatopione kutry. Następnie nurkowie schodzą pod wodę i wyciągamy z tych kutrów zaczepione sieci rybackie - wyjaśnia Łopyta.
Ryby, które zaplączą się w sieci nie mają szans na ucieczkę, dodaje Marcin Szymczak z Sekcji Eksploatacji Statków Akademii Morskiej.
- Sieci, które są w toni łapią ryby, ale już ich nie wypuszczają. Uwięzione ryby po jakimś czasie psują się, a to wpływa na ekosystem - tłumaczy Szymczak.
Wraki trzeba oczyszczać cyklicznie. Choć są zaznaczone na mapach, rybacy co roku pozostawiają na nich swoje sieci. Nawigator rozpocznie pracę wiosną.
Grzegorz Gibas